Mam nadzieję że wielbiciele zespołu Voo Voo, Wojciecha Waglewskiego, Mateusza Pospieszalskiego, Karima Martusewicza, Michała Bryndala i projektów w które angażują się muzycy, znajdą tutaj dodatkowe źródło informacji.

sobota, 21 kwietnia 2018

65 urodziny Wojciecha Waglewskiego

To właśnie dzisiejszego dnia dotyczy tytuł nagranej na płycie "Zapłacono" w 1994 roku, piosenki "Gdy będę miał 65". 
I chociaż 24 lata temu dzień ten wydawał się pewnie tak odległą perspektywą, że aż trudną do wyobrażenia, to jednak nastał i dziś Wojciech Waglewski obchodzi swoje 65 urodziny. 
Oczywiście nie ma co się oszukiwać i warto sobie powiedzieć otwarcie, że gdzieś tam na końcu bardzo ważne są odpowiedzi na pytanie: w jakiej kondycji i w jakim stylu udało się do tego punktu dotrzeć? I to są odpowiedzi ogromnie satysfakcjonujące. Pod tym słowem "satysfakcjonujące" kryje się niezmiernie dużo, ale to już jakby każdy sam może sobie dowolnie rozwinąć. 
Liczy się wszystko. Od rzeczy bardzo drobnych jak na przykład, że Wojciech Waglewski nigdy nie wystąpił w "Śpiewających Fortepianach", po bardzo duże. Tutej też przykład: jeżeli ktoś nie zdaje sobie sprawy z tego, za iloma sukcesami różnych wykonawców stoi Wojciech Waglewski i jak duży wkład ma w promocję młodych talentów, to zwyczajnie mało wie o sytuacji na naszym rynku muzycznym. 
Mówi się, że Wagiel miewa trudny charakter. Czasami wygłasza też kontrowersyjne opinie. Ale bez wątpienia jest bardzo konsekwentny we wszystkim co robi. A jak wiadomo, konsekwencja jest na tyle rzadką cechą, że dzięki niej stał się ostatnio wręcz gwiazdą różnych domów kultury organizujących wydarzenia pod hasłem "spotkania z ciekawym człowiekiem". 😄😄😄
Podobno dużo ćwiczy, pływa na basenie, dba o dietę... Jak widać warto, bo zakres działalności lidera Voo Voo wskazuje na energię, jakiej mogą mu pozazdrościć znacznie młodsi. Na szczęście nie słychać też nic by bywał chociażby przeziębiony, co też jest zapewne zasługą zdrowego trybu życia. 
To wszystko cieszy. 
Wspomniałem o kondycji, stylu i konsekwencji. A przecież w przypadku kolegów po fachu bardzo różnie to bywa. Pięknie ujął to wieki już temu Bogdan Olewicz w piosence Perfectu: "Hej, prorocy moi z gniewnych lat, obrastacie w tłuszcz. Już was w swoje szpony dopadł szmal, zdrada płynie z ust". Dawni buntownicy nazbyt często zamieniają się w kule mięsa, gotowe dla kasy robić z siebie idiotów. Ale nie Wojciech Waglewski. 
Osobiście uważam, że dobry artysta to młody, głodny, wkurzony i nieszczęśliwie zakochany artysta. Przykładów dowodzących tej smutnej w sumie teorii można mnożyć bez liku. Ale na szczęście są wyjątki. Są artyści, którzy mimo wieku i pieniędzy wciąż trzymają poziom. Dobra wiadomość jest taka, że wśród nich jest Wojciech Waglewski. 
Dawno już stwierdziłem, że trudno jest życzyć czegoś człowiekowi sukcesu, jakim jest Wojciech Waglewski. Ale życzę zdrowia i konsekwentnego kroczenia po wyznaczonej dawno temu ścieżce. 
Na koniec warto przypomnieć tekst nagranej 24 lata temu piosenki "Gdy będę miał 65". Jest bardzo krótki:
Jeśli niebawem nie ja
będę najszybszy w dzielnicy.
Czy będziesz ze mną gdy,
już nie będę się liczył?
Czy będziesz ze mną gdy,
już nie będę się liczył?

W tym sporcie rolę gra czas.
Kiedyś mnie zmiecie ze scen.
Czy będziesz ze mną gdy,
uznanie zostanie wspomnieniem?
Czy będziesz ze mną gdy,
uznanie zostanie wspomnieniem?

No i... jakby to powiedzieć? Tytuł tej piosenki stał się dziś mocno nieaktualny. Może warto go zmienić na "Gdy będę miał 80"? Bo na tę chwilę nic nie wskazuje na to, by Wojciech Waglewski miał przestać być najszybszym w dzielnicy, miał przestać się liczyć, by miało go zmieść ze scen i by uznanie miało zostać wspomnieniem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz