W minioną sobotę w radiowej "Trójce" mieliśmy okazję wysłuchać koncert "Waglewski Gra-żonie 2020". Tak naprawdę, występ był w jakiejś mierze próbą nadrobienia pewnych zaległości, bo może mnie pamięć zawodzi ale nie przypominam sobie aby w przeszłości miały miejsce jakieś koncerty, na których byłby grany ten materiał w całości. Teraz, po blisko 30 latach, nadarzyła się taka okazja. Nie jest to zdarzenie bezprecedensowe ale niewątpliwie ma swoje znaczenie: zarówno artystyczne jak i takie, że po 30 latach te piosenki są wciąż adresowane do tej samej osoby, co należy w dzisiejszych czasach uznać za ogromny sukces.
Dla mnie w przypadku takich powrotów do nagrań po latach, największą wartość ma pokazanie ich w jakiś inny sposób, czyli ich przearanżowanie (im bardziej tym lepiej). No bo przecież jak one brzmiały kiedyś to wszyscy doskonale wiedzą. To, co mieliśmy okazję usłyszeć w sobotę, w niektórych przypadkach bardzo daleko odbiegało od oryginału i uważam te nowe aranże za centralnie trafione w dziesiątkę. Niektóre fragmenty odsłuchałem już bardzo wiele razy.
W każdym razie zapowiedzi tego koncertu mówiły o tym, że ukaże się on na płycie. Ja natomiast od początku dawałem do zrozumienia, że może to nie być cała prawda na ten temat. Ale nie bardzo mogłem napisać coś więcej. Jednak teraz jeden z czytelników podesłał mi link do rozmowy Wojciecha Waglewskiego z Janem Chojnackim, która została zamieszczona oficjalnie na Twitterze, więc można się już do tych informacji odnosić jak do oficjalnych. Czego się z tego nagrania dowiadujemy? Otóż potwierdzają się plotki, które gdzieś tam sobie krążyły od kilku miesięcy, że "Waglewski Gra-żonie 2020" to będzie album dwupłytowy. Oprócz koncertu, znajdzie się tam również reedycja oryginalnej płyty. Jak mówi Wojciech Waglewski: nie wiadomo, co na tym albumie będzie bonusem do czego. Rozmowa, o której wspomniałem, dostępna jest TUTAJ.
Natomiast co do samego koncertu, oczywiście fajnie byłoby, gdyby rzeczywiście, tak jak to było zapowiadane, ukazał się w całości na płycie ale niestety, mam silne podejrzenie że z różnych względów wszystkiego na krążku nie usłyszymy. Chociaż to się akurat jeszcze okaże.