Mam nadzieję że wielbiciele zespołu Voo Voo, Wojciecha Waglewskiego, Mateusza Pospieszalskiego, Karima Martusewicza, Michała Bryndala i projektów w które angażują się muzycy, znajdą tutaj dodatkowe źródło informacji.

środa, 29 lipca 2020

Album Pere Ubu z Jarocina

Wojciech Waglewski ma powód do swojej osobistej, prywatnej, małej (albo i dużej) satysfakcji. Ale o tym za chwilę. 
Prawie wszystko, za co zabierze się Wagiel, kończy się sukcesem. Prawie. W 2017 roku oficjalnie był co prawda tylko ambasadorem (czy też dyrektorem artystycznym) jednego dnia festiwalu w Jarocinie ale to właśnie głównie lider Voo Voo mówił o potrzebie dokonania radykalnych zmian w formule imprezy. I to właśnie Waglowi (myślę, że nie bez racji), wielu przypisuje koncepcję tamtego wydarzenia. Pomysł był dość prosty i polegał na tym aby zamiast tradycyjnego festiwalu zrobić coś, co w formule przypominałoby Suwałki Blues Festival a muzycznie jakikolwiek inny rockowy festiwal. Trzeba przy tym przyznać, że organizatorzy poprzednich kilku edycji również nieco pobłądzili, sprowadzając coraz więcej zagranicznych kapel, które nikomu szczególnie do szczęścia nie były potrzebne (a nawet jeśli, to tylko na zasadzie: jednorazowo przyjechać na koncert, obejrzeć i wyjechać, tak jak to było na przykład rok wcześniej w przypadku The Prodigy). 
Jeszcze zanim do imprezy doszło, pomysł został mocno skrytykowany w Gazecie Wyborczej (TUTAJ) oraz w wielu innych miejscach. Ale Wojciech Waglewski, niezrażony tymi głosami, twardo próbował udowadniać w licznych wywiadach, że czas pożegnać się z sentymentami.
W myśl zasady, że lepsze jest wrogiem dobrego, promowana przez Wagla koncepcja, nie miała szans na powodzenie. Z kilku prostych przyczyn. Po pierwsze, przynajmniej na ile ja wyczuwam jarocińskie nastroje (a bywałem tam często), jarocińska publiczność nigdy nie miała jakichś wygórowanych oczekiwań. Gdyby co roku zagrał Kult albo Kazik w jakimkolwiek składzie, do tego kilka innych kapel (też najlepiej co roku tych samych), no i najważniejsze: gdyby było tak jak było, większość byłaby zadowolona (bo wszyscy nigdy nie będą). Tam naprawdę nie trzeba niczego wymyślać, bo to co trzeba, wymyślono już dawno temu.
Druga istotna sprawa: ludzie przyjeżdżali do Jarocina głównie dlatego, że było tak jak było. Dla sentymentu, dla tamtego klimatu albo otrzeć się w jakiś sposób o legendę tej imprezy. Gdyby nie to, byłoby to wydarzenie jedno z wielu a przy tak ogromnej konkurencji na rynku festiwali, nikomu nie chciałby się jechać do jakiegoś Jarocina, leżącego po drodze donikąd. Większość ludzi ma w pobliżu miejsca swego zamieszkania jakieś festiwale, najczęściej ze znacznie lepszą reprezentacją artystów. Nie ma potrzeby jechać gdzieś do Jarocina.
Po trzecie: jeżeli ktoś chce poczuć Suwałki Blues Festival, jedzie do Suwałk a gdy chce zobaczyć Malta Festival, jedzie do Poznania. Nie do Jarocina. Do Jarocina przyjeżdżali ludzie, którzy chcieli zobaczyć Jarocin Festiwal. Próby robienia tam czegokolwiek innego, nie miały sensu. I jak dziś wiemy: nie skończyły się dobrze.
Jeszcze rok później próbowano jakoś ciągnąć ten pomysł ale skutek był tak opłakany, że w kolejnym roku, na poważnie rozważano aby zamiast festiwalu rockowego, zrobić w Jarocinie festiwal disco polo. Ostatecznie do tego nie doszło, festiwal normalnie się odbył ale wrócił na dawne miejsce a na rynku głównym towarzyszyło mu jedynie kilka pobocznych wydarzeń. Podobnie miało być w tym roku, chociaż tym razem zakładano chyba całkowity powrót do dawnej formuły. 
Widać wyraźnie, że Wojciech Waglewski zawsze lubił angażować się w jakieś festiwale. Mówiąc na przykład o koncercie w kamieniołomach, mamy natychmiast na myśli występ Voo Voo. W rzeczywistości jednak był to normalny, jednodniowy festiwal. Wagiel często bywał patronem, ambasadorem czy dyrektorem artystycznym tego typu wydarzeń. Wspomnę tylko Letnią Scenę Muzyczną 2010 w Pruszczu Gdańskim, Bluesroads Festival czy Męskie Granie, które zakończyło się gigantycznym sukcesem. Ale z Jarocinem nie wyszło. Tak naprawdę, najlepszym pomysłem Wojciecha Waglewskiego przy organizacji Jarocina w 2017 roku, było zakontraktowanie zespołu Voo Voo. Chyba nie było z tym wielkiego problemu. Warto też docenić, że szlaban dostali zagraniczni artyści. Z dwoma wyjątkami. Jednym z nich był zespół Pere Ubu, który przyjechał na zaproszenie Wojciecha Waglewskiego i miał być taką wisienką na torcie. Jeżeli Wagiel chciał w ten sposób spełnić swoje osobiste ambicje, no to sukces 100%. Udało się poskładać i ściągnąć kapelę, mimo że od jakiegoś czasu nie koncertowała i była ponoć porozrzucana po różnych miejscach na świecie. Natomiast jeżeli chodzi o pozostałe aspekty, no to cóż... Koncert zebrał wstrzemięźliwe recenzje, chociaż nie ma pewności, czy ci którzy je pisali, w ogóle występ widzieli. Tak się bowiem złożyło, że gdy miał wystąpić Pere Ubu, wszyscy w podskokach zmyli się spod sceny. Zostało maksymalnie kilkadziesiąt osób. Ktoś powie, że zespół nie miał szans w zestawieniu z Lao Che, która to kapela grała na innej scenie. Pewnie tak, ale ktoś (wiemy kto) ten line-up układał i to akurat można było przewidzieć. Tak więc, jakby tego nie tłumaczyć, myślę że koncert trzeba nazwać odważnie klapą. O klapach najlepiej szybko zapomnieć. Ale nie. Ta została udokumentowana. 
Niedawno ukazał się dwupłytowy album z zapisem tego koncertu. Tekst o dokumentowaniu klap, był może drobną złośliwością ale całkiem na serio, uważam że płyty tej nie byłoby gdyby nie Wagiel i jest to powód do dużej osobistej satysfakcji.
Takich powodów do satysfakcji Wojciech Waglewski ma z pewnością znacznie więcej, gdyż w przeszłości wydatnie przyczynił się do startu wielu muzycznych karier w Polsce. Ale tym razem być może pomógł podsumować historię zespołu, który działa na rynku od 1975 roku. A z pewnością pomógł dopisać kolejny jej rozdział.
Więcej na temat wydawnictwa można poczytać TUTAJ
P.S. Nie wiem czy zespół Pere Ubu dobrze przemyślał tytuł tej płyty, który brzmi "By order of Mayor Pawlicki"? Może bardziej taktownie byłoby: Thanks to Wojciech Waglewski?

wtorek, 28 lipca 2020

Metafora łaski - nowy teledysk Wojciecha Waglewskiego

Dosyć zaskakująca sytuacja: grubo ponad dwa lata po premierze, ktoś (konkretnie Agora) sobie przypomniał o albumie "Tischner. Mocna nuta" i zrobił teledysk do piosenki Wojciecha Waglewskiego "Metafora łaski". "Teledysk" to chyba w tym przypadku za duże słowo. Delikatnie mówiąc: szału nie ma. Ciekawe czy Wojciech Waglewski to widział i jak na to zareagował?

Wojciech Waglewski w sierpniowym Teraz Rock

Jeszcze nie mam i nie czytałem, więc wiem tylko tyle, co na zdjęciu. W sierpniowym numerze miesięcznika Teraz Rock, pojawi się wywiad z Wojciechem Waglewskim.

niedziela, 26 lipca 2020

Wywiad z Wojciechem Waglewskim przed koncertem Voo Voo w Czeremsze

Tuż przed koncertem Voo Voo w Czeremsze, Wojciech Waglewski udzielił krótkiego wywiadu dla Radia Białystok. Rozmowę tę można sobie wysłuchać TUTAJ

Do trzech razy sztuka - wrażenia po transmisji z Czeremchy

Kurcze. A jednak się da. Już myślałem, że w XXI wieku, w kraju zamieszkiwanym przez 40 milionów osób, nie ma nikogo kto potrafiłby zrobić bezproblemową transmisję w internecie. Okazało się jednak, że festiwal z niewielkiej miejscowości (o której słychać raz do roku), pobił imprezy ze stolicy. 
Tak jak w tytule: do trzech razy sztuka. Po dwóch ostatnich transmisjach koncertów Wojciecha Waglewskiego, z których jeden okazał się katastrofą pod względem przekazu a drugi też nie obył się bez problemów, w końcu wszystko poszło tak jak trzeba. Dało się oglądać i dało się słuchać. Bez przerw w transmisji, zatrzymującego się obrazu czy dudniącego dźwięku. Tylko tyle i aż tyle. 
Co prawda, ten sukces odbył się trochę kosztem jakości przekazu (przezornie zaoferowano widzom oglądanie tylko w trybie maksymalnie 720p) ale lepsze to niż ciągłe zwiechy.
Bardzo chciałem być w Czeremsze. Miałem wejściówkę i wszystko co tam jeszcze trzeba ale nie dojechałem. Może zabrakło nieco determinacji. Ta była naprawdę duża, gdy zapowiadano, że koncert odbędzie się bez publiczności. Gdy jednak ogłoszono, że na widowni będzie 400 osób, wciąż chciałem bardzo pojechać ale już nie aż tak. Gdy pojawiły się problemy z tym wyjazdem, włożyłem sporo wysiłku aby je rozwiązać. Jednak ostatecznie postanowiłem, że nie będę tego robił za wszelką cenę i zdałem się na transmisję online.  
Sukces tej transmisji (bo moim zdaniem należy mówić o sukcesie), nie był od początku oczywisty. Dzień wcześniej były ogromne problemy. Najpierw z obrazem a potem z dźwiękiem. Okazało się na szczęście, że kilkanaście godzin wystarczyło aby dokonać niezbędnych poprawek. Dzięki temu, wreszcie zupełnie na luzie i bez nerwów, można było obejrzeć sobie koncercik Voo Voo. 
A jeśli chodzi o sam występ... Widać, że po przerwie zespół jest w formie rozwojowej. Koncert pod szyldem "Wygramy Muzyką" był naprawdę dobry ale ten był jeszcze lepszy. Dla mnie osobiście setlista w obu przypadkach była dobra ale tutaj jednak ciut lepsza (przynajmniej o jeden utwór). Festiwal folkowy, koncert nieszczególnie ale Voo Voo raczej nigdy nie próbowało dopasowywać się do miejsca. Gdyby mieli wystąpić na Metalmanii, pewnie zagraliby tak samo. Nieco dopasowany był tylko repertuar do obecnych czasów. Słowa "nigdy nie byliśmy bliżej niż dziś" w piosence "Klucz", to jasne odniesienie do czasu zamknięcia w domach podczas pandemii. Jedni byli blisko w tym trudnym okresie, inni nie. Większość moich znajomych miała niestety kompletnie gdzieś apele ze strony między innymi artystów, o to by zostać w domu. Nie ważne.
W stosunku do poprzedniego koncertu, rozkręcił się bardziej i rozśpiewał Mateo. Czy tylko ja mam wrażenie, że głos się Mateuszowi zmienił? Mnie kompletnie rozłożyła scena, podczas której nogą sięgał do leżącego zbyt daleko loopera a ręką wyciągniętą gdzieś do tyłu grał na klawiszach. 
Jednej rzeczy podczas tej transmisji mi trochę zabrakło, a mianowicie ujęć pokazujących publiczność, skoro jednak była. A tak poza tym, bardzo udany koncert.

piątek, 24 lipca 2020

Monika Borzym śpiewa stare piosenki a Michał Bryndal projektuje okładkę

25 sierpnia ukaże się album "Monika Borzym śpiewa stare piosenki", na którym artystka razem z pianistą Krzysztofem Dysem przypomni przedwojenne polskie standardy jazzowe.
Powyżej można zobaczyć okładkę płyty, zaprojektowaną przez Michała Bryndala. Na ten moment trudno powiedzieć jak duży udział perkusista Voo Voo miał przy nagrywaniu albumu ale można przypuszczać, że spory.
W sieci dostępne jest już nagranie zatytułowane "Takie ciało", w którym możemy usłyszeć również Michała Bryndala. Utwór promuje nadchodzące wydawnictwo

środa, 22 lipca 2020

Premiera trzeciej płyty Waglewski Fisz Emade

Dzisiaj w sieci zadebiutował zwiastun trzeciej płyty zespołu Waglewski Fisz Emade
Co na ten moment wiadomo? Płyta ukaże się w październiku. Będzie zawierała 12 kawałków. Premiera pierwszego singla już w sierpniu. Na jesień planowana jest trasa koncertowa. No i Wagiel mówił w wywiadzie, że płyta będzie podobna do poprzednich ale zupełnie inna a dodatkowo ma być nieco wolniejsza. 
Z tego, co widać na filmie, nagrań dokonano w Studio im. Agnieszki Osieckiej. Album był nagrywany gdzieś w połowie stycznia, czyli jeszcze przed odejściem Wagli z Trójki. Ciekawe, gdzie nagrają kolejną płytę (no bo w Radio Nowy Świat oczywiście nie ma na to szans)?
Na koniec rzecz chyba najbardziej zaskakująca: krążek ukaże się nakładem wytwórni... Nie, nie zgadliście. Nie tej samej co zawsze. Mystic Production. Natomiast za realizację projektu odpowiada ART2 Music Management.
Na filmie można zobaczyć fragmenty nut do prawdopodobnie trzech kompozycji ale ich tytuły trudno rozczytać. Jedna z nich ma chyba tytuł "Córka - chłopiec" albo coś podobnego.

Karim Martusewicz i Acoustic Amigos w Koninie (sierpień 2020)

21 sierpnia Karim Martusewicz wraz z zespołem Acoustic Amigos wystąpi na koncercie zatytułowanym Malta na bis w Koninie.
Bilety po 20 zł już w sprzedaży. Więcej TUTAJ

wtorek, 21 lipca 2020

Waglewski GRA-ŻONIE - reportaż TVN

Stacja TVN w programie "Co za tydzień" wyemitowała reportaż z warszawskiego koncertu "Waglewski GRA-ŻONIE". Lider Voo Voo zdecydował się nawet powiedzieć kilka słów do kamery, zatem zachęcam do obejrzenia, gdyż materiał jest teraz dostępny w sieci TUTAJ

Voo Voo w Czeremsze - planowane transmisje

Jak już od dawna wiadomo, w sobotę 25 lipca zespół Voo Voo wystąpi na festiwalu w Czeremsze
Mimo że wcześniej nie planowano udziału publiczności, ostatecznie wydarzenie na miejscu obejrzy 400 osób. Dla pozostałych przewidziana jest transmisja. I tak:
- od godziny 19.00 do 22.00 słuchać będzie można w Radio Białystok (na przykład TUTAJ)
- streaming live w formie obrazu dostępny będzie na www.festiwalczeremcha.pl oraz www.facebook.com/FestiwalCzeremcha

poniedziałek, 20 lipca 2020

Wywiad z Wojciechem Waglewskim dla Głosu Wielkopolskiego

Wojciech Waglewski udzielił kolejnego wywiadu w związku z promocją płyty "Waglewski GRA-ŻONIE". Tym razem dla Głosu Wielkopolskiego.
Jeżeli chodzi o wiedzę na temat albumu oraz jego historii, rozmowa ta nie wnosi w zasadzie nic nowego, jeśli zestawimy ją z informacjami zawartymi w ostatnich wywiadach. Ciekawy za to jest fragment dotyczący przyszłości:
"Czy planujesz trasę z tymi piosenkami i z tymi muzykami?
Była planowana, ale jak wiadomo na razie trasy się nie odbywają. A co się będzie działo, zobaczymy na jesieni. Mam przewidziany koncert w Gdańsku i gdzieś jeszcze, ale sam nie wiem jak my się z wszystkim pomieścimy, bo mamy jeszcze przeniesioną całą trasę z Voo Voo. Mam projekt z piosenkami Grechuty, wydanie nowej płyty z Fiszem i Emade i związaną z tym trasę. Wygląda na to, że nie wiem jak się z tym wszystkim pomieścimy. Chyba nie będę miał kiedy tego zagrać. Ale zobaczymy."
A więc koncert w Gdańsku. Miło.
Cała rozmowa dostępna jest TUTAJ

niedziela, 19 lipca 2020

Karim Martusewicz i Acoustic Amigos na Malta Festival (lipiec 2020)

26 lipca o godzinie 19.00, Karim Martusewicz wystąpi z zespołem Acoustic Amigos w ramach festiwalu Malta w Poznaniu. Miejscem wydarzenia będzie Scena na Wilczaku przy ul. Przełajowej 5.
Wstęp wolny. Więcej TUTAJ

sobota, 18 lipca 2020

Koncert MILO Ensemble z Wojciechem Waglewskim w Trójce

Dziś (18 lipca) w godzinach 19.00-22.00 w audycji Lista Osobista w radiowej Trójce, zaplanowana jest m.in. retransmisja koncertu MILO Ensemble & Wojciech Waglewski & Tomasz Kukurba​ z IV Festiwalu Muzyki Mniejszości Narodowych i Etnicznych Rzeczypospolitej.
Warto przypomnieć również, że dziś o godzinie 20.00 cały koncert retransmitowany będzie w formie wideo na kanale NCK w serwisie YouTube. Występ będzie można oglądać TUTAJ

piątek, 17 lipca 2020

Nie będzie koncertu Waglewski Fisz Emade w ramach cyklu Wygramy Muzyką

Trochę jestem tą informacja zaskoczony a trochę nie. Na facebookowym koncie Wygramy Muzyką pojawiło się oświadczenie następującej treści:
"Muzykomaniacy!
Z ogromnym żalem informujemy Was o naszej decyzji odwołania planowanych koncertów, w tym planowanego na niedzielę koncertu zespołu Raz Dwa Trzy. Miniony czas pokazał nam, jaką siłę daje muzyka i jaką radość niesie. Niestety pokazał też, jak trudne jest prognozowanie i planowanie działań w okresie trwania i po pandemii. Nasze założenia okazały się nietrafne, co zmusiło nas do zmiany pierwotnych założeń. Ale... to oznacza tylko chwilowe zatrzymanie na przegrupowanie ;)
Bardzo dziękujemy naszym partnerom i patronom za wsparcie i zaangażowanie we wspólne budowanie społeczności. Niedługo wrócimy do Was z nowymi muzycznymi propozycjami. Bo przecież wspólnie WYGRAMY MUZYKĄ❗️"
Nie wiem czy można tu mówić o jakimkolwiek wygrywaniu. Podczas koncertu Voo Voo, muzyka zdecydowanie przegrała. Przegrali ci, którzy czekali na kolejne koncerty. No i przegrał organizator. 
Jak już wspomniałem, trochę zdziwiła mnie ta wiadomość, gdyż wydawało się, że ta inicjatywa ma tak solidnych partnerów i jest robiona z takim rozmachem, że nie może się nie udać. Dodatkowo trzeba przyznać, że marketingowo było to zrobione świetnie. 
Jednak z drugiej strony, gdy zobaczyłem jak to wszystko poległo podczas pierwszego koncertu a potem jeszcze spłynęły do mnie różne inne informacje, miałem pewne wątpliwości czy to się wszystko uda zrealizować.
Powiem tak: wielka szkoda, że tak się stało. Pomysł był bardzo fajny, nowatorski i w przypadku sukcesu mógł wyznaczyć jakąś nową drogę na rynku koncertowym. Drogę, która mi osobiście wydaje się bardzo ciekawa. Wiadomo, że nic nie zastąpi osobistej obecności na koncercie. Ale też nie zawsze można rzucić wszystko i jechać na drugi koniec kraju na koncert. Transmisja online wychodzi naprzeciw tego typu sytuacjom a dodatkowo jest jakimś rozwiązaniem w czasie pandemii. 
Niestety. Nie udało się przetrzeć tej drogi a pewnie nawet wręcz przeciwnie: ci którzy mogliby w przyszłości pójść w tym kierunku, po porażce projektu Wygramy Muzyką, zapewne skutecznie się zniechęcili do tego typu eksperymentów. 
Myślę że świat i tak pójdzie w tym kierunku, w zasadzie w jakiejś mierze to już się dzieje, jednak nie zaryzykuje twierdzenia, że ten pomysł wyprzedził swój czas i dlatego upadł. Myślę, że zaważyły inne czynniki. Tak czy inaczej: szkoda.
A wszystko to oznacza oczywiście, że zaplanowany w ramach tego projektu koncert Waglewski Fisz Emade nie odbędzie się. 

Mateusz Pospieszalski i Tie Break w Łodzi (sierpień 2020)

9 sierpnia o godzinie 19.00 w łódzkim klubie Wytwórnia, wystąpi zespół Tie Break. 
Bilety w cenie 40 zł już w sprzedaży.
Więcej TUTAJ.

czwartek, 16 lipca 2020

Retransmisja koncertu IV Festiwal Muzyki Mniejszości Narodowych i Etnicznych RP

Retransmisja koncertu Milo Ensemble z udziałem Wojciecha Waglewskiego jednak dojdzie do skutku. Występ zostanie zamieszczony w sieci w sobotę, 18 lipca o godzinie 20.00 na kanale NCK w serwisie YouTube, czyli gdzieś TUTAJ
Koncert został zarejestrowany 2 lipca podczas IV Festiwalu Muzyki Mniejszości Narodowych i Etnicznych RP.
Więcej na ten temat TUTAJ

Nie wyobrażam sobie życia w pojedynkę - wywiad z Wojciechem Waglewskim w Radio Wrocław

W związku z premierą płyty "Waglewski GRA - ŻONIE", Radio Wrocław zamieściło blisko 40-minutowy wywiad z liderem Voo Voo. Rozmowa nie dotyczy tylko płyty. Wagiel na przykład w ciepłych słowach wypowiada się o fanklubie Wannolot. Ale też w bardzo bliski mi sposób opowiada o tym, co oznacza życie w związku. 
Zachęcam do wysłuchania tej rozmowy. Można to uczynić TUTAJ.  

A kiedy będzie wznowienie płyty "Za niebawem"? - wywiad z Wojciechem Waglewskim

Wojciech Waglewski wielokrotnie ubolewał nad kondycją polskich mediów. Z tym się akurat zgodzę. Zwłaszcza gdy oglądam (rzadko) programy redaktora Nizinkiewicza.
To jest taki człowiek, który niby coś tam wie, ale gdy przychodzi porozmawiać o szczegółach, okazuje się, że guzik wie. Prosty przykład: w najnowszym wywiadzie z Wojciechem Waglewskim, wyciągnął 4 płyty: "Zapłacono", "Rapatapa-to-ja", "Flota zjednoczonych sił - najlepsi śpiewają Voo Voo" oraz "Różne Piosenki" i pyta Wagla kiedy zostaną wznowione, gdyż rzekomo dawno nie były wznawiane i nigdzie nie można ich kupić. Tak się składa, że trzy z tych czterech albumów, dopiero co były wznowione 3 lata temu. No ale nie sądzę by to pana redaktora w jakikolwiek sposób interesowało. Pewne pozory trzeba sprawiać ale bez przesady.
Dla mnie już sam fakt zapraszania artystów do programu, który nazywa się tak jak się nazywa, czyli #RZECZoPOLITYCE, jest nieporozumieniem. Nie wiem czemu redaktor upodobał sobie akurat artystów a nie na przykład wędkarzy (byliby to goście tak samo nieodpowiedni do prowadzenia rozmów o polityce jak artyści), no ale jest jak jest. Schemat zawsze ten sam i odczytuję go w ten sposób: chodź do mnie do programu, będziesz miał okazję zareklamować swoją nową płytę ale nie za darmo. Płyta tam pewnie mało kogo obchodzi więc trzeba czegoś więcej. Musisz zrobić show. W końcu jesteś artystą. Dlatego porozmawiamy o polityce. Pokażesz jak nisko cenisz swoich odbiorców. Z pewnością są takimi debilami, że bez twoich światłych rad nie będą wiedzieli ani jak zagłosować ani nawet jak sobie buta zawiązać.  
Być może już to kiedyś pisałem: dla mnie polityka to jest ściek a rozmawianie o niej to jak rozmowa o gównie. Ale dzwoni pan redaktor ze stacji X czy Y do pana artysty i mówi tak: za nami 3 miesiące kampanii wyborczej; 3 miesiące podczas których polityka zalewała nas wszystkimi możliwymi kanałami do zerzygania. Wiem, że ludzie chcieliby od tego odpocząć, na przykład posłuchać rozmowy ze swoim ulubionym artystą na temat sztuki. Ale nic z tego. Pokaż jak bardzo ich nie szanujesz. Porozmawiamy o polityce. Porozmawiamy o gównie. Będzie miło. 
Wielokrotnie polemizowałem już z Wojciechem Waglewskim na temat zaangażowania artystów w politykę. Wojciech Waglewski wielokrotnie też mówił w mediach o tym, że nie zgadza się z poglądem, że artyści nie powinni angażować się w politykę. A ja oczywiście nie zgadzam się z Waglem. Z bardzo wielu powodów. Pisałem już o nich nie raz. Dwie najważniejsze rzeczy w sztuce to niezakłócony przekaz i odbiór. Prezentowanie przez artystów swoich często ekscentrycznych poglądów, niestety wpływa na jedno i drugie. Kolejna sprawa: sztuka musi mieć odbiorców. Akurat w kraju, w którym żyje 40 milionów ludzi, wszystko znajdzie jakichś tam odbiorców. Ale nie o to chodzi. W tak spolaryzowanym społeczeństwie, gdy opowiadamy się po stronie "A", wszyscy którzy są po stronie "B", automatycznie tracą zainteresowanie tym, co mamy do przekazania. Utrata potencjalnych odbiorców, tylko po to żeby tam sobie poprzekonywać przekonanych, wydaje mi się kiepskim pomysłem.
Po trzecie: zawód polityka polega na sprawianiu wrażenia bycia miłym człowiekiem. W rzeczywistości jednak, politycy to nie są fajni ludzie. Czy naprawdę warto swoim nazwiskiem i autorytetem, sygnować ich brudne gierki? Wiem, że chęć zmiany świata popycha ludzi czasami do dziwnych rzeczy ale próby dokonania tego poprzez zmienianie innych, zazwyczaj mają bardzo nikłe szanse powodzenia. Recepta na jakikolwiek sukces wydaje mi się być prosta i wiedzie zupełnie inną drogą a zawiera się w tekście zatytułowanym "Man in the mirror". W wolnym tłumaczeniu: jeśli chcesz uczynić świat lepszym miejscem, spójrz na siebie i zacznij zmiany. Bo to jest coś, na co naprawdę mamy wpływ.
Po czwarte i najważniejsze: artyści niestety straszliwie popłynęli w ostatnich latach jeśli chodzi o jakieś poczucie swojej misji, czy nie wiem czego. Traktują odbiorców jak totalnych idiotów, którym trzeba wszystko wytłumaczyć. Podstawy ku temu mają często marne, gdyż sami zwyczajnie miewają ogromne braki w wykształceniu. Nie dotyczy to Wagla, który wykształcenie akurat ma konkretne, ale nie szukając daleko, Jego kolega z dawnego zespołu jest najmądrzejszy na świecie w każdym temacie. Czekam tylko kiedy napisze poradnik dla rolników, bo przecież dopóki to się nie stanie, rolnicy skazani są na porażkę. Jaka szkoda, że tych mądrości starczyło jedynie na ukończenie podstawówki.
Jedno trzeba przyznać: artyści nie są koniunkturalni, gdyż wiecznie ustawiają się po stronie przegranych. Mało tego: zupełnie nie patrzą przy tym na pieniądze. Na przykład zupełnie spłynęło po nich zabranie możliwości odliczania 50% kosztów uzyskania przychodu.
Wojciech Waglewski jest wspaniałym znawcą sztuki. Potrafi o niej fantastycznie, godzinami opowiadać, co udowodnił w swoich licznych audycjach radiowych. Na przykład, gdyby nie Wojciech Waglewski, pewnie nigdy nie dowiedziałbym się nawet o istnieniu takiego muzyka jak Willy Schwarz. Kilka lat temu, ku zdziwieniu wielu, okazało się, że Wagiel ma również ogromną wiedzę w dziedzinie mody. Jestem pewien, że jest jeszcze wiele innych tematów, w których mógłby zadziwić. Ale polityka? Przecież w tym kraju mamy 40 milionów ekspertów od polityki. Potrafię sobie wyobrazić bardziej ambitne zajęcia niż bycie jednym z 40 milionów.
Wywiad z Waglem zatytułowany jest "Okropne, że 10 mln Polaków wierzy w brednie PiS i TVP". Być może okropne. Ale bardziej okropne wydaje mi się, że kiedyś tam, ktoś mógł pójść za głosem Wagla i poprzeć AWS. Albo Ruch Palikota.
Gdybym chodził na wybory, z pewnością nie słuchałbym głosu Wojciecha Waglewskiego. Nawet gdybym był kompletnym ciołkiem i nie potrafił sam dokonać wyboru. Nie słuchałbym Wojciecha Waglewskiego dlatego, że w przeszłości Jego wybory okazywały się najdelikatniej rzecz ujmując: mało trafione. Już nie ważne dzisiaj jak to było, kto za tym stał i tak dalej. Fakty są proste: wsparł AWS. Co z tego wynikło? Wszyscy wiemy. Co prawda udało się tej formacji objąć władzę na jakiś czas ale wyborcy ocenili ten okres tak surowo, że ugrupowanie w kolejnych wyborach nie przekroczyło nawet progu wyborczego i wkrótce potem przestało istnieć.
Wojciech Waglewski wystąpił również na jakimś kongresie założycielskim Ruchu Poparcia Palikota (czy coś takiego). To też była tak udana inicjatywa polityczna, że w zasadzie dziś już mało kto pamięta, że w ogóle była. Zatem litości.
Wojciechu, uwielbiam Twoje piosenki, uwielbiam ich słuchać. Nie wiem czy poza Tobą samym i kolegą zwanym Demolką, ktoś ma większe archiwum Twoich nagrań niż ja. Ponadto uważam, że jesteś bardzo fajnym i sympatycznym człowiekiem. Ale nie posłuchałbym Twojego głosu w tej dziedzinie. Myślisz, że inni posłuchają? Zatem: czy warto?
Nikt nie broni artystom chodzić na wybory ale to nachalne narzucanie innym swoich jedynie słusznych poglądów, jest jak opowiadanie o tym że wrzód mi wyskoczył pod pachą i strasznie swędzi. Naprawdę nie każdy chce o tym wiedzieć.
Mimo wszystko, w programie redaktora Nizinkiewicza, udało się Waglowi przemycić kilka interesujących informacji:
- po pierwsze płyta Waglewski Fisz Emade została już nagrana i jest na etapie mixowania. Ma być podobna do poprzedniej ale zupełnie inna i ponoć nieco wolniejsza.
- po drugie, przed Voo Voo jest jakiś wielki projekt związany z pierwszą płytą Marka Grechuty.
No i to jest interesujące. A gdyby tak się kiedyś zdarzyło, że zapragnę polityki, to sobie włączę Wiadomości albo Fakty. I nawet wtedy nikt mnie nie przekona, że jest mi dobrze czy źle, bo stale różne osoby usiłują to robić, nie mając zielonego pojęcia jak mi jest naprawdę.

sobota, 11 lipca 2020

Voo Voo na festiwalu w Czeremsze - nowe informacje

W maju informowałem TUTAJ, że podczas tegorocznego festiwalu Z wiejskiego podwórza, przewidziany jest występ zespołu Voo Voo. Wtedy jeszcze nic nie było wiadomo jak to ma wyglądać. Festiwal  miał być online i nie wiadomo było, czy zespół wystąpi z koncertem transmitowanym przez internet, czy też zostanie odtworzony jakiś stary występ. 
Informacji z czasem przybywało ale sytuacja nieustannie się zmieniała, więc ciągle było sporo niewiadomych. Istniało wielkie prawdopodobieństwo, że w Czeremsze odbędzie się koncert Voo Voo bez udziału publiczności ale transmitowany przez internet oraz radio. 
Ostatecznie będzie jednak tak:
Voo Voo wystąpi 25 lipca, po godzinie 17.30 (to może być równie dobrze 18.30 albo 20.30).
Zostanie wpuszczona ograniczona ilość publiczności. Oprócz tego koncert będzie transmitowany przez internet (nie wiadomo gdzie) oraz w Radio Białystok.
Aby wejść na koncert, trzeba się zarejestrować. Rejestracja ruszy 12 lipca w formie mailowej. Osoby, którym uda się zarejestrować, koncert muszą oglądać w maseczkach oraz przyłbicach. Dodatkowo będą musiały wydrukować ze strony internetowej organizatora, podpisać i przedłożyć oświadczenie o stanie zdrowia. Więcej informacji trzeba szukać w różnych miejscach TUTAJ

piątek, 10 lipca 2020

Retransmisja koncertu Waglewski GRA-ŻONIE

Dzisiaj (10 lipca), o godzinie 19.00, w radio które ratuje Trójkę, zostanie wyemitowana retransmisja koncertu Waglewski GRA-ŻONIE, który wcześniej był już emitowany 26 czerwca ale wtedy widocznie Trójka nie została skutecznie uratowana.
Prawdopodobnie będzie to półgodzinny skrót koncertu ale mogę mieć złe informacje. 

niedziela, 5 lipca 2020

Wygramy Muzyką - wrażenia

Tak się zastanawiam... co ja mam napisać? 
Wcześniej plan był taki: miałem napisać, że pomysł z tym koncertem jest naprawdę świetny. Zwłaszcza, że bardzo mocno przypomina mój, który opisałem TUTAJ. Różnica polega w zasadzie głównie na możliwości wyboru kamer.
Miałem napisać, że to nowatorskie rozwiązanie pokazuje, że można w tych trudnych czasach zrobić coś więcej niż tylko wołać: uwolnić koncerty! Bo tak długo, jak ludzie będą bali się na nie przychodzić, wiele to nie zmieni.
W sumie to wszystko prawda, więc mógłbym tak napisać. Ale niestety. Zabrakło w tym wszystkim jednego, najistotniejszego chyba elementu: sprawnej realizacji.
Kupiłem sobie bilet. Potem okazało się, że pojawiły się droższe bilety z opcją Backstage, umożliwiającą oglądanie dodatkowych 30 minut. Wykupiłem więc 2 dodatkowe bilety bo chciałem oglądać na dwóch urządzeniach. Koszt: 80 zł. Okazało się, że jest problem z zalogowaniem na stronie, na której miała być transmisja. Gdy to się udało, okazało się, że otrzymane kody nie działają. Napisałem do organizatorów. Dostałem nowe kody. Te dało się zarejestrować ale gdy wybiła godzina "zero", okazało się, że nie ma nic. Nie ma transmisji. Napisałem do organizatorów. Przysłali mi link, który umożliwiał mi.... obejrzenie kreskówki i był adresem przygotowanym na potrzeby koncertu Mazolewskiego. Dostałem nowy link. Tyle, że cała transmisja Backstage dawno się skończyła. No a potem też nie obejrzałem żadnej piosenki w całości, bo rwało połączenie. Stream pokazujący Wagla, chyba wcale nie wystartował bo ani przez chwilę nienudało mi się go uruchomić. Nie tylko mi.
I zastanawiam się: jak to jest, że przepustowość serwerów w Radio Nowy Świat testuje się podczas koncertu Wojciecha Waglewskiego? Jak to jest, że niezwykle skomplikowane technicznie przedsięwzięcie, jakim jest projekt "Wygramy Muzyką", testowane jest na zespole Voo Voo? Dodam, że to projekt realizowany przez firmę, o której nigdy w życiu wcześniej nie słyszałem, na platformie streamingowej, o której również nigdy w życiu nie słyszałem. Jakby tego było mało, zapowiadana kilka dni temu transmisja koncertu Milo Kurtisa z Wojciechem Waglewskim, w ogóle nie była nigdzie dostępna. To wszystko odbija się na wypracowanej przez dekady renomie Wojciecha Waglewskiego i jego zespołu. Oczywiście ukłony za próby robienia czegokolwiek ale jednak coś tu nie gra.
Zastanawiam się, jak to wszystko skomentować? Ale czemu mam to komentować? Inni zrobią to lepiej i sprawiają wrażenie jeszcze bardziej wk....ych. Komentarze dostępne są między innymi TUTAJ
EDIT: Mimo, że koncert miał być dostępny do odtworzenia od północy,  o godzinie 6.40 wciąż go nie ma.

Wojciech Waglewski o czasie pandemii oraz o najbliższych planach - wywiad

Tuż przed koncertem "Wygramy Muzyką", Wojciech Waglewski udzielił wywiadu dla Onetu. Opowiada w nim między innymi o doświadczeniach związanych z pandemią i o przygotowaniach do niedzielnego koncertu. 
Wspomina również o najbliższych planach: "Kończę płytę z synami. Pracuję też nad dwoma projektami, o których nie mogę jeszcze mówić. Jeden z nich to będzie na pewno płyta z nowymi piosenkami. Będę nagrywał ją w przyszłym roku, mam już ją precyzyjnie wymyśloną. Druga praca dotyczy utworów znanego i szanowanego artysty nagranych w innych nieco i – mam nadzieję – zaskakujących wersjach."
Cały wywiad dostępny jest TUTAJ.

piątek, 3 lipca 2020

Koncert Jafia Namuel i Mateusz Pospieszalski - wideo

Poprzednie kierownictwo Trójki uznało, że nie ma miejsca w tej stacji na jedną z moich ulubionych audycji, czyli na "Trójkowe Archiwum Koncertowe". Ale już jest nowe kierownictwo i audycja wróciła na antenę.
Dzięki temu właśnie został powtórzony koncert Jafia Namuel z udziałem Mateusza Pospieszalskiego.
Można go sobie również obejrzeć TUTAJ. Dodam, że występ został zarejestrowany 15 maja 2011 roku. 

czwartek, 2 lipca 2020

Koncert Voo Voo w kinach

5 lipca odbędzie się koncert Voo Voo z cyklu "Wygramy Muzyką, o czym pisałem już kilkukrotnie (między innymi TUTAJ). Koncert można oglądać online, chociaż będzie też publiczność oglądająca występ na żywo w warszawskiej Progresji. Ale jest jeszcze trzecia opcja uczestnictwa w tym wydarzeniu. Bezpośrednia transmisja z koncertu będzie wyświetlana w kinach sieci HELIOS. 
Bilety kosztują 25 zł. Więcej TUTAJ. 

środa, 1 lipca 2020

Archiwalny wywiad z Wojciechem Waglewskim na temat festiwalu w Jarocinie

Kiedyś, dawno temu, był taki kanał telewizyjny, który nazywał się O.TV (zwany też Owsiak TV).
Na tym kanale emitowany był między innymi cykl programów zatytułowany "Wieczór z Muzą". Gościem co najmniej dwóch odcinków był Wojciech Waglewski.
Dzisiaj Jerzy Owsiak przypomniał jeden z tych odcinków. Tematem wywiadu jest głównie festiwal w Jarocinie. Całość rozmowy przeplatana jest fragmentami jarocińskiego koncertu Voo Voo z 1992 roku. Wywiad został zarejestrowany w okolicach roku 2000.
Tym samym, Jerzy Owsiak po raz kolejny od czasu rozpoczęcia pandemii koronawirusa, wyemitował jakieś vuvowskie archiwalia.
Wywiad podzielony jest na dwie części.