Mam nadzieję że wielbiciele zespołu Voo Voo, Wojciecha Waglewskiego, Mateusza Pospieszalskiego, Karima Martusewicza, Michała Bryndala i projektów w które angażują się muzycy, znajdą tutaj dodatkowe źródło informacji.

środa, 29 kwietnia 2020

Waglewski Fisz Emade - koncert w Trójce 2014 - wideo

Radiowa Trójka postanowiła przypomnieć zapis wideo z kolejnego koncertu zespołu Waglewski Fisz Emade. Tym razem jest to występ z 2 marca 2014 roku. Nagranie można obejrzeć TUTAJ
Oczywiście nie jest to nagranie nieznane. Pojawiło się już 6 lat temu. Ale wtedy może nie każdy oglądał. 
W przeszłości Trójka transmitowała w sumie 5 koncertów zespołu Waglewski Fisz Emade. W dwóch przypadkach (Suwałki i Zabrze) nie były to transmisje ze studia.
Warto przypomnieć, że w marcu Polskie Radio przypomniało zapis wideo koncertu WFE z 2017 roku. Można go znaleźć TUTAJ

wtorek, 28 kwietnia 2020

Dni Kęt 2020 odwołane

Według informacji zamieszczonej na stronie internetowej Domu Kultury w Kętach, tegoroczne Dni Kęt zostały odwołane. Smutne o tyle, że miał tam wystąpić między innymi zespół Voo Voo

Premiera płyty Renaty Przemyk przełożona

Najpierw 20 marca, potem 8 maja miała się ukazać płyta "Renata Przemyk i mężczyźni". Jednym z mężczyzn pojawiających się na tym albumie jest Wojciech Waglewski.
Niestety przyjdzie nam czekać na premierę wydawnictwa jeszcze dłużej, gdyż została ona przesunięta na jesień 2020. W oświadczeniu wydawcy płyty, którym jest koncern Agora, możemy przeczytać między innymi: "W związku z obecnym, ciężkim dla nas wszystkich czasem pandemii, w porozumieniu z artystką, podjęliśmy decyzję o przesunięciu premiery płyty "Renata Przemyk i mężczyźni" z 8 maja na jesień 2020 roku.
Decyzja ta została podjęta w trosce o dobro artystki oraz fanów, którzy w obecnej, kryzysowej sytuacji, mają ograniczony dostęp do fizycznych nośników muzycznych".

Mateusz Pospieszalski zachęca by zostać w domu

Hasłem „Często chowa się w domach” miasto Częstochowa promuje działania wspomagające walkę z epidemią koronawirusa. Do udziału w akcji miasto zaprasza znanych i lubianych częstochowian a następnie na swoim facebookowym profilu publikuje ich zdjęcia opatrzone indywidualnym przesłaniem i wspólnym hasłem #zostańmywdomu.
Wśród osób zaangażowanych w akcję znalazł się Mateusz Pospieszalski

poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Koncert Voo Voo w Siemianowicach Śląskich odwołany

Koncert Voo Voo w Siemianowickim Centrum Kultury, zaplanowany  pierwotnie na 28 marca, następnie przeniesiony na 17 maja, został ostatecznie odwołany. Więcej TUTAJ

Koncert Voo Voo w Gdańsku przełożony na... 2021 rok

W związku z zagrożeniem rozprzestrzenienia się koronawirusa, zmienie uległa data koncertu zespołu Voo Voo, który miał się odbyć 8 maja 2020 r. w gdańskim klubie Stary Maneż.
Nowy termin wydarzenia to czwartek, 4 marca 2021 r., godz. 20:00.
Osoby, które zakupiły bilety na termin marcowy, mają do dyspozycji kilka opcji, o czym zapewne zostały już poinformowane pocztą elektroniczną.

niedziela, 26 kwietnia 2020

Koncert Bożonarodzeniowy WOŚP 2000

Zgodnie z zapowiedzią, Jerzy Owsiak zamieścił na YouTube kolejny Koncert Bożonarodzeniowy WOŚP, tym razem z 2000 roku. Wydarzenie to miało miejsce w Teatrze Polskim w Warszawie. 
O tym, jak udane pod względem artystycznym było to przedsięwzięcie, każdy może przekonać się sam, oglądając wideo. Mając jednak w pamięci skróty jakie zostały dokonane przy okazji Koncertu Wielkanocnego oraz Koncertu Bożonarodzeniowego z 2001 roku, ciekaw byłem jak to będzie wyglądało tym razem? Całości nie analizowałem, patrzyłem pod kątem Voo Voo. No i jest dobrze, na tyle ile może być dobrze, bo porównując z tym co pokazywała telewizja, nic tu nie zniknęło i nie zostało skrócone. Niestety jednak, jak łatwo się zorientować, już wcześniej skróciła to telewizja.
Mamy zatem możliwość, tak jak w telewizji, zobaczyć tylko fragment piosenki "Wyluzuj czapkę" w wykonaniu Voo Voo, oraz wielki finał koncertu, który tym razem w wyniku cięć, nie ucierpiał tak bardzo jak w poprzednich przypadkach, bo wyleciało tylko około minuty. 
Na szczęście, Jerzy Owsiak w swoich audycjach radiowych wyemitował kiedyś całe wykonanie zarówno piosenki "Wyluzuj czapkę" jak i finałowego "Karnawału".
Wspaniały koncert, wspaniały Koziara, wspaniały Mateo i magia Voo Voo w jednej z najlepszych swoich odsłon. 
Wagiel z ekipą pojawia się po raz pierwszy mniej więcej po godzinie i 16 minutach audycji. 
Jeżeli ktoś czeka na upadek Jerzego Owsiaka, to ten koncert musi obejrzeć koniecznie. Upadek następuje dokładnie po godzinie,  31 minutach i 34 sekundach. Potknął się o odsłuchy. 
Z Koncertów Bożonarodzeniowych, w programie "Domowa orkiestra", nie został na ten moment powtórzony tylko koncert z Wrocławia. 
Jeżeli ktoś chce porównać koncert zamieszczony w dzisiejszej audycji, z tym co kiedyś pokazała telewizja, może to zrobić poniżej. 

Retransmisja koncertu Waglewski Fisz Emade w Trójce

W zeszłym miesiącu radiowa Trójka powtarzała koncert zespołu Waglewski Fisz Emade z 2017 roku. W najbliższy poniedziałek, 27 kwietnia o godzinie 23.05 powtórzony zostanie kolejny występ tej grupy, tym razem z 2014 roku.
Więcej TUTAJ

piątek, 24 kwietnia 2020

Mateusz Pospieszalski zdradził jak radzi sobie w czasach koronawirusa

Przy okazji premiery piosenki "Mimo wszystko", Mateusz Pospieszalski na antenie rozgłośni Melo Radio, opowiedział co porabia podczas epidemii koronawirusa. "Mnie nie jest ciężko, dlatego że ja zacząłem nadrabiać zaległości. I jedną z tych zaległości to było to, o co mnie Ania (Dymna - przyp. red.) poprosiła. To była pierwsza rzecz, którą zrobiłem w tej separacji.(...) Przed tą całą kwarantanną byłem w Warszawie i kontynuowaliśmy nagrania dla Zakopowera na następną płytę. (...) Siedząc tutaj w swojej pracowni mam bardzo dużo projektów, które leżą na biurku porozkładane. Międy innymi, jak już mówiłem, Zakopower. Natomiast jest jeszcze taki projekt Pospieszalskich. (...) Namówiłem moich braci aby zrobić taką płytę rodzinną z tekstami poetów polskich. (...) Teraz to kończę.(...) Następna rzecz, która leży u mnie na biurku, to jest oczywiścia mój quintecik, w którym chciałbym nagrać sobie płytę z moim jazzowym saksofonem."
Cały wywiad można wysłuchać TUTAJ. Mateo pojawia się po 50 minutach audycji. 

Covery - cz. 10 (Harcerski Zespół Muzyczny ARSE)

Dzisiaj z cyklu "Covery", po raz pierwszy pojawia się nowe wykonanie piosenki Mateusza Pospieszalskiego. Utwór "Pod prąd" wykonuje Harcerski Zespół Muzyczny ARSE. To pierwszy cover piosenki Mateusza w tym cyklu ale nie pierwszy raz, kiedy harcerze biorą się za twórczość muzyków z zespołu Voo Voo. 
Zespół ARSE pisze o nowym wykonaniu tak: "Prezentujemy Wam piosenkę, od której wszytko się zaczęło!
Jest to piosenka "Pod Prąd" Mateusza Pospieszalskiego, która wybrzmiała pierwszy raz, kiedy Lubelskie środowisko wyruszyło na kanonizację Jana Pawła II do Rzymu w 2014 roku.
To wydarzenie było dobrym początkiem aby zebrać się na stałe. I w ten sposób powstało nasze Arse."

środa, 22 kwietnia 2020

Mimo wszystko - premiera nowej kompozycji Mateusza Pospieszalskiego

Jest już nowa kompozycja Mateusza Pospieszalskiego, zatytułowana "Mimo wszystko". Można ją wysłuchać TUTAJ
Autorem tekstu jest Wojciech Młynarski. W nagraniu udział wzięli: Kayah, Anna Wyszkoni, Małgorzata Ostrowska, Adam Nowak, Mateusz Pospieszalski i inni artyści, a przede wszystkim dotychczasowi laureaci Festiwalu Zaczarowanej Piosenki. Ponoć utwór każdy nagrywał sam w swoim domu, na komórkę, chociaż w tę komórkę akurat trudno mi uwierzyć.
Piosenkę można znaleźć na 46 platformach streamingowych, m.in.: Spotify, Tidal i Apple Music. Wszyscy artyści zaangażowali się w projekt charytatywnie. Dochód z odtwarzania utworu zostanie przekazany podopiecznym Fundacji Anny Dymnej "Mimo Wszystko".
Dzisiaj o godzinie 18:00 w audycji „Tu i teraz” w rozgłośni Meloradio, Mateo będzie opowiadał o tym nagraniu. Słuchać będzie można TUTAJ albo na zwykłych odbiornikach. 
Więcej TUTAJ

wtorek, 21 kwietnia 2020

Urodziny Wojciecha Waglewskiego

Wojciech Waglewski obchodzi dzisiaj urodziny. Z tej też okazji życzę Wojciechowi dużo zdrowia. Akurat zdrowia życzy się każdemu zawsze i przy każdej okazji. Ale w tym roku ma to szczególną wymowę. Życzę Waglowi również aby na siebie uważał i niepotrzebnie nie narażał się na kontakt z tym, co ostatnio dopadło tak wielu.
Moje kolejne życzenia wiążą się z powrotem na scenę. Aby mógł na nią wrócić i aby było to bezpieczne. A przy okazji żeby w portfelu wszystko się zgadzało.
Wszystkiego najlepszego i 100 lat!!!

Koronawirus i koncerty - analiza sytuacji

Zmuszeni do siedzenia w domu artyści, nie chcą patrzeć bezczynnie na obecną sytuację. Mamy więc ogólnoświatowy przegląd domowych pieleszy u muzyków wszelkiej maści. Dotyczy to zarówno tych kompletnie nikomu nieznanych, jak i największych międzynarodowych gwiazd. Wszyscy oni przypuścili szturm na internet ze swoimi domowymi występami i przy odrobinie szczęścia (albo nieszczęścia), mamy sporą szansę zobaczyć jaką deskę do prasowania ma Justin Timberlake lub też dojrzeć damskie slipy pod łóżkiem jakiegoś innego znanego artysty. Jakość dźwięku i obrazu podczas takich transmisji jest najczęściej bardzo mizerna i z tego co widzę, jeśli chodzi o zainteresowanie nimi to szału też nie ma. Podśmiewywałem się troszkę po cichu, gdy widziałem stream domowych koncertów Męskiego Grania i wyświetlała się liczba oglądających widzów na poziomie 3-4 tysięcy. (EDIT: pisząc ten tekst, brałem pod uwagę jedynie ilość widzów oglądających równocześnie transmisję na żywo na kanale YouTube. Nie wziąłem pod uwagę wyświetleń na Facebooku i Onecie. Oraz oczywiście późniejszych odtworzeń. Dla przykładu oficjalne wyniki wyświetleń na wszystkich kanałach koncertu Króla w w ciągu 24 godzin to 487 119. Jest to suma oglądających przez minimum 3 sekundy.) Wydawało mi się to bardzo kiepskim wynikiem ale okazuje się, że wcale tak nie jest. Trwa obecnie Genesis Festival, podczas którego przypominane są archiwalne koncerty zespołu i premiery tych retransmisji (a mówimy o wielkiej, międzynarodowej ikonie muzyki), nie gromadzą wcale większej publiczności, niż Męskie Granie. 
Gigantyczną oglądalność miał... nazwijmy to koncert Together At Home, zainicjowany przez Lady Gagę. Ale jakość transmisji tych wszystkich występów to w dużej części była tragedia a całość była straszliwie długa i mocno przynudna. Brak było jakiejś koncepcji całości i następujące po sobie wejścia kolejnych artystów, były ze sobą mało spójne. 
Tak więc te domowe koncerty wypadają w mojej ocenie w większości bardzo słabo. Nie chcę odwoływać się do konkretnych przykładów ale artysta wykonujący swoje największe przeboje na tle regału pełnego domowych gratów to nie jest to, co może w jakikolwiek sposób rekompensować prawdziwy koncert. I to uwzględniając najlepsze i najszczersze intencje artysty. 
Widziałem już sporo tych onlinowych koncertów i na ten moment najlepsze wrażenie zrobił na mnie słynny, przerwany przez policję występ zespołu Łydka Grubasa. Chłopaki podeszli do tematu w pełni profesjonalnie. Załatwili salę ze sceną oraz profesjonalne oświetlenie i nagłośnienie. Efekt był całkiem fajny. Tak to jest, że prawdziwe show, zwłaszcza w przypadku zespołu rockowego, wymaga całej tej oprawy w postaci świateł, dymów, wizualizacji multimedialnych itd. Gdyby tak nie było, nikt nie decydowałby się ponosić kosztów tego typu oprawy. Dlatego osobiście nie czekam na internetowy koncert Voo Voo transmitowany z jakiegoś strychu albo piwnicy. Chociaż potrafię sobie wyobrazić bardziej kameralny występ typu Wagiel i Mateo ale też nie na tle szafy pełnej książek i filmów DVD. 
Tak naprawdę jednak, wolałbym aby artyści zamiast dawać wątpliwej jakości technicznej koncerty online, wykorzystali wolny czas na nagranie najlepszych w życiu płyt. 
Bardzo fajną rzeczą są natomiast retransmisje starych, profesjonalnie zarejestrowanych koncertów. Voo Voo akurat zdecydowało się na taki krok i było to bardzo miłe spotkanie osób zainteresowanych tematem, które mogły tam sobie całość komentować na bieżąco. Szczerze mówiąc, gdy wybuchła epidemia i zaczęto głosić hasło "zostań w domu", spodziewałem się prawdziwej erupcji tego typu materiałów. Myślałem, że wiele rozmaitych instytucji pouwalnia swoje archiwa. Rzeczywistość jest inna. W ten pomysł próbuje się wpisywać radiowa Trójka, która posiada zbiory pełne koncertowych perełek ale niestety jest to robione bardzo słabo. Przez długi czas powtórki koncertów były emitowane o godzinie 5.00 rano, czyli nie wiem dla kogo? Dla strażników nadzorujących nocą budowy chyba. Teraz te koncerty puszczane są o godzinie 23.00, więc już dużo lepiej ale znowu ich wybór niestety nie rzuca na kolana. Kapitalną sprawą jest natomiast to, co robi Jerzy Owsiak (nazywany przez niektórych infantylnie Jurkiem). Otóż Jerzy Owsiak sięgnął do swoich najgłębszych archiwów i najlepszych zalegających w nich koncertów. W zdecydowanej większości są to występy pokazywane w całości. Są to rzeczy, które z powodzeniem możnaby wydać na DVD i zarobić na tym jakieś pieniądze. Ale Jerzy Owsiak zrezygnował z tej perspektywy i każdego dnia publikuje jakiś występ, który gdyby nie koronawirus, być może nigdy więcej nie ujrzałby światła dziennego. Muszę przyznać, że od lat na nic tak bardzo nie wyczekiwałem jak teraz na te jego codzienne powtórki koncertów. Jedne mnie bardziej interesują, inne mniej ale niewątpliwie każdy powinien znaleźć coś dla siebie. 
Tak naprawdę jednak nic nie zastąpi obecności na prawdziwym koncercie. A tych nie ma. Każdy więc zadaje sobie pytanie: kiedy znowu będą? Trzeba mieć świadomość, że problem ich braku nie sprowadza się tylko do tego, że przez czas jakiś nie możemy oglądać swoich ulubionych artystów na scenie. To jest tylko najbliższa widzowi bolączka. Jednak od strony artystów, sprawa wygląda bardziej poważnie. Nie każdy bowiem ma tyle przebojów, aby móc utrzymać się z tantiem za ich emisje w radio czy telewizji. Brak możliwości grania koncertów oznacza dla takich ludzi zwyczajnie brak środków do życia. Artyści to jedno ale za nimi stoją całe sztaby ludzi, którzy również z dnia na dzień pozostali bez pracy. Menadżerowie, technicy i kierowcy wożący sprzęt, również stracili źródło przychodów. Wielu z tych ludzi żyje na kredytach. Możnaby powiedzieć: dobry zwyczaj: nie pożyczaj. Ani komuś ani od kogoś. Ale z drugiej strony, to są ludzie, którzy pracują w przemyśle rozrywkowym. Koncerty grane były dotąd zawsze, przez cały rok, świątek, piątek i niedziela, pieniądze z tego były więc na okrągło, zatem wydawało się, że nie ma żadnej realnej przeszkody aby wziąć sobie kredycik. Zwłaszcza, że nikt chyba nie był w stanie wyobrazić sobie aby cokolwiek mogło zatrzymać tryby tej idealnie funkcjonującej machiny. A jednak stało się inaczej. I jest nagle wielki problem. 
Dlatego pytanie o to, kiedy znów zapełnią się sceny, jest nie tylko dla publiczności, pytaniem coraz bardziej dosłownie palącym. 
Jakie są zatem prognozy, przewidywania, spekulacje czy co tam jeszcze? Najbardziej przerażająca na ten moment jest chyba prognoza, którą przedstawił dr Ezekiel Emanuel - główny doradca dyrektora generalnego WHO. Twierdzi on, że koncerty powrócą najwcześniej jesienią ale przyszłego roku. Jeśli ta prognoza się sprawdzi, wielu ludzi z branży nie przetrwa w niej. To pewne. 
Dużo bardziej optymistyczna jest wersja, którą w jednym z wywiadów przedstawił Paweł Kukiz, czyli muzyk (zatem osoba bespośrednio zainteresowana) a przy okazji parlamentarzysta (czyli ktoś, kto teoretycznie ma jakieś tam swoje źródła informacji). Otóż Kukiz powiedział, że koncerty wrócą może we wrześniu. Tego roku. To też nie brzmi super ale już znacznie lepiej. 
Oczywiście są też tacy, którzy sądzą, że już za chwileczkę, już za momencik, wszystko będzie znowu jak dawniej. Przykładowo mający się odbyć za 17 dni w Gdańsku koncert Voo Voo, nadal nie został przeniesiony, zatem organizatorzy wierzą chyba, że się odbędzie. No cóż. Ludzi w to wierzących chyba nie sposób potraktować poważnie. 
Jak naprawdę będzie, tego nikt chyba na ten moment nie wie ale wiadomo jakie są oficjalne plany rządu. Ten, jak wiemy, zaprezentował 4 etapy odmrażania gospodarki. Przy czym nie są znane daty wprowadzania w życie poszczególnych etapów. Według tego planu, powrót koncertów to jest coś, co nie mieści się w czasie realizacji tych pierwszych czterech etapów. Oglądałem akurat konferencję prasową, na której prezentowany był ów plan i padło pytanie o powrót koncertów. Odpowiedź była taka, że koncerty to jest coś, co będzie przywrócone gdzieś tam na samym końcu, po zrealizowaniu wszystkiego tego, co przewiduje obecny plan. 
Ale... Jest małe światełko nadziei. Czwarty etap planu odmrażania gospodarki przewiduje otwarcie kin i teatrów w nowym reżimie sanitarnym. Otóż tak się nieszczęśliwie i szczęśliwie zarazem składa, że zespół Voo Voo od kilku lat gra głównie koncerty dla widowni siedzącej na krzesełkach. Czyli coś, na co zawsze klnę. A gdzie je gra? No właśnie po teatrach, kinach, filharmoniach i domach kultury. Zatem ekipa Wojciecha Waglewskiego mogłaby być może jako jedna z pierwszych powrócić do grania koncertów. Z pewnością jest na to gotowa. Kluczowym jednak dla całego odmrożenia jakichkolwiek koncertów jest zwrot "w nowym reżimie sanitarnym". Sytuacja jest taka: przed wybuchem całej tej epidemii, sprzedano setki tysięcy biletów na koncerty, które w efekcie się nie odbyły. Zdaje się, że większość z nich udało się jakoś przełożyć na jakieś inne terminy. A publiczność nie zażądała zwrotu pieniędzy za bilety, tylko czeka aż wydarzenie w końcu dojdzie do skutku. Bilety na wiele z tych koncertów zostały całkowicie wyprzedane. I teraz załóżmy, że prognoza Pawła Kukiza się sprawdza i we wrześniu koncerty zostaną odmrożone. W żaden sposób nie oznacza to, że osoby które ponad pół roku wcześniej kupiły sobie bileciki na upragniony koncert, będą go mogły w końcu zobaczyć. Prawdopodobnie dobrze będzie jeśli nowy reżim sanitarny będzie zakładał zapełnienie sal publicznością na poziomie 25% a nie jeszcze mniejszym. Załóżmy jednak, że to będzie 25% i dochodzi w końcu do koncertu przełożonego gdzieś tam z marca. Koncertu wyprzedanego w całości. I teraz powstaje pytanie: co zrobić z 75% publiczności, która kupiła bilety i była tak uprzejma, że zamiast zażądać zwrotu za bilety, cierpliwie czekała na nową datę? Myślę, że to będzie jedno z najtrudniejszych pytań, z jakimi po odmrożeniu koncertów, będą się musieli zmierzyć muzycy, ich menadżerowie, serwisy pośredniczące w sprzedaży biletów i organizatorzy koncertów. I nie wiem co wymyślą? Zespoły będą grały cztery razy dziennie czy cztery dni pod rząd? Jak cztery razy dziennie to pewnie zaczną gdzieś o 14.00. Co z tymi, którzy kupili bilety ale o tej porze pracują? No chyba, że artyści maksymalnie poskracają te występy. Jest to jakieś wyjście z sytuacji, chociaż średnio w porządku wobec tych, którzy kupując bilet, spodziewali się pełnowymiarowego koncertu. 
Jeżeli jednak sale będą mogły być zapełniane na poziomie 25%, dla nowych koncertów powstanie kolejny problem związany z ich opłacalnością. Albo bilety będą musiały czterokrotnie podrożeć albo kiwnięcie palcem przez kogokolwiek przestanie się opłacać. Rodzi się zatem pytanie: czy publiczność to udźwignie? Niektórzy zapewne tak. Ale czy będzie ich wystarczająco wielu? Grupa Wojciecha Waglewskiego uczestniczyła kiedyś w swego rodzaju eksperymentcie. Zespół zagrał w Poznaniu koncert reklamowany jako występ dla 100 osób. Niestety bilety były jak na owe czasy bardzo drogie. Okazało się jednak, że nie było problemu z ich zbyciem. Zatem szansa, że jakoś to będzie, jest. Przynajmniej w dużych miastach.
No dobrze. A co jeżeli to ekspert WHO ma rację i koncerty powrócą na jesień 2021 roku. Wtedy to chyba pozostaje tylko scenariusz, który miał być moim żartem z okazji 1 kwietnia a ma szansę stać się rzeczywistością, czyli koncerty w systemie pay per view. W sumie byłaby to z jednej strony jakaś realna weryfikacja artystów a z drugiej strony motywacja dla nich, bo chyba każdy zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo wymagający jest to rynek. Może mam zbyt małą wyobraźnię ale innych rozwiązań, które mogłyby być jakąś namiastką tego co było, nie widzę. No chyba, że zaczną grać po kościołach. Mateusz Pospieszalski nie powinien mieć z tym żadnego problemu a zespół Voo Voo również ma na koncie podobne doświadczenia. 

niedziela, 19 kwietnia 2020

Koncert Bożonarodzeniowy WOŚP 2001 - wideo


Koncerty Bożonarodzeniowe WOŚP, to jedne z najbardziej spektakularnych koncertów organizowanych przez Jerzego Owsiaka. To równocześnie jedne z najbardziej widowiskowych i efektownych koncertów w historii zespołu Voo Voo
Koncerty Bożonarodzeniowe odbyły się trzy. Dzisiaj Jerzy Owsiak przypomniał ten z 2001 roku.
Podobnie jak w przypadku opublikowanego wcześniej Koncertu Wielkanocnego, jest to skrót. I to niestety spory względem tego, co wcześniej pokazywała telewizja. Chociaż telewizja też pokazywała w zasadzie skrót, więc teraz mamy możliwość obejrzenia skrótu skrótu. 
Zatem co wyleciało jeśli chodzi o Voo Voo? Szkoda, że zabrakło "Nim stanie sę tak, jak gdyby nigdy nic" w wykonaniu Zespołu Pieśni i Tańca Mazowsze. Najbardziej ucierpiał występ finałowy, który w i tak już skróconej przez telewizję wersji, trwał 15 minut. Tutaj trwa dużo mniej. Wycięty jest początek, cięcia są też w trakcie trwania utworu. Co ciekawe, całość jest nie tylko pocięta ale też przemontowana względem wersji telewizyjnej. W zaprezentowanej dzisiaj wersji, znalazło się trochę ujęć, których telewizja nie pokazywała. 
W dzisiejszym nagraniu Voo Voo wjeżdża na scenę po raz pierwszy po 55 minutach i 50 sekundach nagrania, podczas kolędy "Cicha noc". 
Po koncercie jest też opublikowany program "Róbta co chceta", w którym również pojawia się Voo Voo we fragmencie piosenki "Flota Zjednoczonych Sił" z koncertu WOŚP w Łodzi. 
Już wiadomo, że za tydzień będzie kolejny Koncert Bożonarodzeniowy. Mam wielką nadzieję, że tym razem nie będzie aż tak bardzo pokrojony, bo to będzie ten koncert, podczas którego zespół Voo Voo być może jedyny raz wykonał na scenie piosenkę "Czapka". 

czwartek, 16 kwietnia 2020

Transmisja koncertu Michała Bryndala i zespołu Stryjo

W ramach akcji #zostańwdomu, Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu udostępni koncert Michała Bryndala z zespołem Stryjo, który został zarejestrowany w ramach Międzynarodowego Festiwalu Pianistów Jazzowych.
Transmisja odbędzie się 17 kwietnia o godzinie 21.00 na kanałach społecznościowych Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu. Na przykład TUTAJ.

środa, 15 kwietnia 2020

Flota Zjednoczonych Sił - Woodstock 2001 (wideo)

Znowu pisałem do Jerzego Owsiaka. Tym razem w sprawie koncertu Voo Voo z festiwalu Woodstock 2001. Co prawda cały koncert wciąż pozostaje nieosiągalny ale efekt jest taki, że w codziennym programie "Domowa Orkiestra", pojawiła się "Flota Zjednoczonych Sił" z tego właśnie występu. Fragment ten można obejrzeć od 20 minuty i 30 sekundy programu. Jeden ten utwór daje wyobrażenie o tym jak wspaniały był to koncert. I te gigantyczne dekoracje Jarosława Koziary...
Jeżeli o mnie chodzi, ten fragment rozbudził tylko mój apetyt na więcej. Kto wie? Może kiedyś zobaczymy resztę? Na ten moment jest to jedyny całkowicie nieosiągalny koncert Voo Voo spośród tych, które zostały zagrane na Przystanku Woodstock. 

wtorek, 14 kwietnia 2020

Wojciech Waglewski i Marek Napiórkowski - Nim stanie się tak, jak gdyby nigdy nic (wideo)

Na YouTube pojawił się w formie filmiku fragment audycji "Dźwięki nieoczywiste", którą w Chillizet prowadzi Marek Napiórkowski. Gościem programu był Wojciech Waglewski. Obaj panowie wspólnie wykonali piosenkę  "Nim stanie się tak, jak gdyby nigdy nic".
Nagranie wykonane prawdopodobnie w lutym 2019 roku. 

niedziela, 12 kwietnia 2020

Koncert Wielkanocny WOŚP - wideo

Po raz kolejny z obecnej trudnej sytuacji wynikają jakieś pozytywy. Jerzy Owsiak w ramach akcji #zostańwdomu, codziennie wrzuca do sieci archiwalne koncerty. Dziś wrzucił Koncert Bożonarodzeniowy WOŚP, który odbył się w 2000 roku w Teatrze Wielkim Opery Narodowej w Warszawie. Jest to właściwie obowiązkowa pozycja dla każdego fana Voo Voo. 
Zamieszczone nagranie wymaga komentarza. Otóż to, co z tego koncertu zostało pokazane 20 lat temu w telewizji, trwało w dwóch częściach godzinę i czterdzieści minut. Tutaj mamy znacznie mniej. Ale skróty zostały zrobione w najlepszy możliwy sposób, ponieważ wycięte zostało pawie wszystko poza Voo Voo. Żadna wykonywana przez zespół piosenka nie wyleciała.
Jest jednak jedno "ale". Nawet oglądając ten występ wielokrotnie, trudno się zorientować, że coś jest nie tak. Ale na zaprezentowanym nagraniu, wielki finał koncertu trwa około 11 minut. W rzeczywistości trwał około 16. Z dobrze poinformowanego źródła wiem, że jest to wynikiem pewnego problemu, który powstał na montażu 20 lat temu. Otóż jednemu z tancerzy za bardzo wchodziły majtochy w pupciocha i nie nadawało się to do emisji. Trzeba to było pociąć. Pocięte jest tak, że niemal nie sposób się zorientować ale mimo wszystko szkoda.
Ozywiście ważną zaletą koncertu są dekoracje Jarosława Koziary.
Jerzy Owsiak podczas finałowego występu powiedział: za rok znowu się spotykamy. Ale niestety za rok już takiego spotkania nie było. 

sobota, 11 kwietnia 2020

VESOŁYCH ŚVIĄT

Życzenia moje na święta są krótkie dla wszystkich: dużo zdrowia!!!!

Mateusz Pospieszalski - Księga Dżungli - audio

17 stycznia 2010 roku w Teatrze Lubuskim swoją premierę miał spektakl "Księga Dżungli" w reżyserii Jerzego Bielunasa. Muzykę do przedstawienia napisał Mateusz Pospieszalski.
Od 27 października 2019 sztuka ponownie wystawiana jest na deskach Teatru Lubuskiego, który na swoim kanale YT udostępnił kilka kompozycji stworzonych przez Mateusza.



środa, 8 kwietnia 2020

Covery Voo Voo - cz. 9 (Niewielka Orkiestra Siedzących na Chacie)

Ostatni miesiąc to prawdziwy wysyp coverów Voo Voo. Nie będę ich oceniał, generalnie uważam że wszystko to są zacne próby zmierzenia się z twórczością zespołu Wojciecha Waglewskiego. Jednak na tle tych wszystkich wykonań, zdecydowanie wybija się jedno i je chciałbym dzisiaj polecić.
W przeszłości bardzo wiele osób nagrało swoje wersje piosenki "Nim stanie się tak, jak gdyby nigdy nic" ale niewiele z nich zadbało o jakiś oryginalny efekt końcowy. Dlatego to nagranie się wyróżnia. Biorąc pod uwagę obecne trudne warunki, wygląda to bardzo fachowo.
Autorzy tej produkcji piszą o niej tak: "Niewielka Orkiestra Siedzących na Chacie, czyli muzyka w czasach pandemii. Miało być skromnie. Dwie, trzy osoby i jakiś znany kawałek ku pokrzepieniu serc, dedykowany tym, którzy utknęli w czterech ścianach. Szybko jednak się okazało, że w domu został prawie każdy i to bez względu na szerokość geograficzną. W efekcie 18-osobowa, i w sumie międzynarodowa, ekipa zagrała wspólnie znany przebój zespołu Voo Voo. Każdy gdzie indziej, niemal nikt się z nikim nie znał, wszyscy zdalnie, mailem, messengerem, smsem, nagrani komórką. Posłuchajcie, co z tych komórkowych dźwięków i filmików udało się wyciągnąć :)".

piątek, 3 kwietnia 2020

Nowa kompozycja od Michała Bryndala i zespołu NUDA

Oczekiwana przez fanów z niecierpliwością , nowa kompozycja zespołu NUDA, jest już dostępna online. Nosi tytuł "Styczeń w Międzyzdrojach". 
Istnieje podejrzenie, że to żółte to jest teledysk ale nikt tego do końca chyba nie wie.

Mateusz Pospieszalski ponownie komponuje dla fundacji Anny Dymnej

W ubiegłym roku Mateusz Pospieszalski za namową Jacka Cygana napisał muzykę i aranżacje do utworu "Piosenko, leć!", który powstał na 15-lecie Festiwalu Zaczarowanej Piosenki, organizowanego przez Fundację Anny Dymnej Mimo Wszystko.
W tym roku kolejna edycja festiwalu nie dojdzie niestety do skutku z powodu sytuacji epidemiologicznej. 
Jednak, jak donosi Fakt "(...)Anna Dymna szykuje inną niespodziankę muzyczną, która będzie dostępna i bezpieczna dla wszystkich. – W 2005 dostałam od Wojtka Młynarskiego tekst, który nazywa się „Mimo wszystko”. Jest on w pewnym sensie drogowskazem dla wszystkich naszych działań. W prościutkich słowach mówi o tym, jak bardzo jesteśmy sobie potrzebni, że ludzie są po to, by ich kochać, by mimo wszystko uśmiechać się do smutnego, cierpiącego człowieka, poświęcić mu choć trochę czasu, bo to lek najlepszy, który pozwala „nadziei kwitnąć listkom – mimo wszystko”. Jakżeż on jest aktualny w czasie pandemii - mówi aktorka.
I zdradza, że Mateusz Pospieszalski napisał do słów Młynarskiego specjalną, energetyczną, radosną muzykę. I teraz w domach nagrywamy taki teledysk. – Poprosiliśmy kilku wokalistów i naszych podopiecznych. I to będzie superprzebój. A później każdy z nas dostanie muzykę i będzie mógł sobie swoją wersją zaśpiewać. Żeby nie było tak smutno. I zaśpiewamy wszyscy głośno dziwnie wstydliwą prawdę, że człowieka trzeba kochać! Szczególnie teraz potrzebujemy przecież życzliwości i miłości – opowiada nam Anna Dymna."
Tyle Fakt. Natomiast na stronie fundacji, Anna Dymna opublikowała taką informację: "Nagrywamy właśnie na telefony komórkowe i montujemy piosenkę „Mimo wszystko”. Dostałam jej słowa, w 2005 roku, od Wojciecha Młynarskiego. Mówią one o tym, jak bardzo jesteśmy sobie nawzajem potrzebni. Jakież to teraz aktualne. Mateusz Pospieszalski skomponował specjalną, energetyczną i radosną muzykę. Gdy będzie gotowa sprawimy, by dotarła do Was. Śpiewajcie ją razem z nami. Myślę, że ten utwór może stać się lekiem na ten trudny czas."
Więcej TUTAJ i TUTAJ

środa, 1 kwietnia 2020

Voo Voo rezygnuje z grania koncertów dla publiczności.

PONIŻSZY TEKST BYŁ OCZYWIŚCIE ŻARTEM Z OKAZJI 1 KWIETNIA.
Ciekaw byłem co słychać w Voo Voo w czasach marazmu wywołanego epidemią. Porozmawiałem z kim trzeba i okazuje się, że zespół czekają rewolucyjne zmiany. 
Ale oddajmy głos Wojciechowi Waglewskiemu:
"Ta cała sytuacja z koronawirusem, dała nam wszystkim mocno do myślenia. Na szczęście nie było to bezproduktywne dumanie. Wyciągnęliśmy bardzo konkretne wnioski. Kwintesencją tych przemyśleń jest decyzja o zaprzestaniu grania koncertów dla publiczności. Od razu uspokajam: to co wcześniej już zakontraktowaliśmy, dojdzie do skutku. Wcześniej czy później. Ale akurat nie ma tego wiele. To nie jest też tak, że całkowicie zaprzestajemy grania dla publiczności. Pewnie zagramy jeden czy dwa koncerty w roku ale pod warunkiem, że będzie ku temu dobry powód. Na przykład jakiś jubileusz. Natomiast oczywiście nie ma już mowy o jakichś maratonach typu trzy koncerty pod rząd w Łomiankach. Już tłumaczę z czego taka decyzja wynika. Oczywiście ostatnie wydarzenia mają swój wpływ. Nikt tak naprawdę zbyt wiele nie wie na temat tego całego koronawirusa a już zwłaszcza kiedy to się skończy. Ale założenie, że za 4-5 miesięcy będzie spokój raz na zawsze, wydaje się być niczym nieuzasadnionym optymizmem. Dlatego nie ukrywam, że zwyczajnie jest strach aby wyjść na scenę w sali, gdzie w zaduchu siedzi 1000 osób. To po pierwsze. Po drugie, nie oszukujmy się: człowiek wraz z wiekiem robi się coraz bardziej wygodnicki. Dotyczy to również mnie. Ja lubię sobie posiedzieć z żoną w domku przy winku, poczytać jakąś książkę, obejrzeć jakiś serial na HBO, napisać dla kogoś piosenkę... Szczerze to zwyczajnie nie chce mi się już jeźdźić non-stop w tę i we w tę po całej Polsce. Byłem już chyba wszędzie w tym kraju przynajmniej po 10 razy. Wystarczy. Kolejna sprawa: od 35 lat ciągle i ciągle słyszę wszędzie, że Voo Voo to jest zespół koncertowy. Oczywiście mocno pracowaliśmy na taką opinię. Ale taka łatka nam się już znudziła. Chcemy aby teraz mówiono, że Voo Voo nagrywa najlepsze płyty na świecie.
Nie brzmi to wszystko zbyt dobrze? Bez obaw, nie będzie tak źle jak to brzmi.
My przecież musimy jakoś zarabiać na życie a obecnie nie jest to możliwe i nie wiadomo kiedy w tej materii coś się zmieni. Powstał więc problem, z którym trzeba sobie jakoś poradzić.
Otóż będzie tak: planujemy grać około 22-26 koncertów rocznie. Konkretnie w co drugą sobotę o 19.00 (chyba że akurat będzie na przykład Wigilia albo jakieś inne wydarzenie). Publiczności nie będzie i to też chcę bardzo podkreślić: nie będzie takich sytuacji że ktoś zna Mateusza albo kogoś, więc jakoś tam wejdzie. Będziemy bardzo dbali o to aby każdy koncert był inny. Nie będzie to żadnym problemem. Nagraliśmy tyle piosenek, że starczy do końca świata a jeszcze dodatkowo potrafimy je zinterpretować na 1000 sposobów każdą. Koncerty będą grane w różnych warszawskich lokalach, chociaż nie można wykluczyć, że zagramy z jakiegoś innego miasta, gdy sprawy akurat tak się ułożą. Koncerty będą transmitowane online za pomocą serwisu Ipla. Tak więc myślę, że w tym momencie cały misterny plan jest już jasny. Dostęp do transmisji będzie płatny. Będzie można wykupić jednorazowy dostęp, miesięczny, kwartalny i roczny. Dosłownie na dniach pojawią się wszystkie szczegóły. Jednorazowy dostęp będzie kosztował 35 złotych. Przy pakietach będzie odpowiednio taniej. Osoba, która wykupi dostęp, będzie mogła oglądać koncert na żywo ale niekoniecznie. Tak naprawdę taka osoba będzie miała 24 godziny na obejrzenie materiału. 
I teraz powiem tak: to rozwiązanie ma tylko i wyłącznie plusy. Jest ich wiele ale powiem o kilku. Po pierwsze oczywiście koszty. Wszystkim się bardziej to opłaca. Widzowie mogą obejrzeć koncert w przystępnej cenie a my oszczędzamy ogromne pieniądze na transporcie. Chodzi tu zarówno o transport sprzętu, instrumentów ale też nas samych i całej ekipy, która z nami jeździ. Odpadają koszty noclegów po hotelach. Rzadko ale na naszych koncertach zdarza się ochrona. Tego też już nie będzie. Nie trzeba opłacać pań bileterek, szatniarek itd. 
Po drugie niestety, mógłbym wymienić ogromną ilość tras koncertowych naszych polskich wykonawców, które skończyły się tragicznie w wyniku tego, że bus z zespołem rozbił się gdzieś na drzewie pomiędzy jednym a drugim koncertem. Mowa o pierwszoligowych artystach. To jest realne ryzyko. Po co ono komu?
Po trzecie, skończy się to ciągłe miałkolenie, że 10 raz w ciągu roku grają w Katowicach a na przykład w Łomży wcale. Teraz każdy ma jednakowy i równy dostęp do naszych występów. 
Po czwarte i chyba najważniejsze: dzięki temu rozwiązaniu, kompletnie nie interesuje nas czy jest jakiś koronawirus, czy sale koncertowe są pozamykane itd. Jesteśmy niezależni od sytuacji. 
No i to, o czym już wspominałem wcześniej: mogę codziennie spać we własnym łóżku, będę miał więcej czasu na domowe przyjemności, nie będę tracił koszmarnej ilości czasu siedząc w busie, odejdzie ryzyko zarażenia się czymś podczas koncertów."