Mam nadzieję że wielbiciele zespołu Voo Voo, Wojciecha Waglewskiego, Mateusza Pospieszalskiego, Karima Martusewicza, Michała Bryndala i projektów w które angażują się muzycy, znajdą tutaj dodatkowe źródło informacji.

wtorek, 29 listopada 2016

Historia jednego przeboju: Nim stanie się tak

11 grudnia o godzinie 15.10 na kanale TVP Rozrywka, w cyklu "Muzeum Polskiej Piosenki, czyli historia jednego przeboju" zostanie przedstawiona historia utworu Voo Voo zatytułowanego "Nim stanie się tak jak gdyby nigdy nic". 
W każdym odcinku widzowie poznają historię jednego polskiego hitu sprzed lat. Dowiedzą się, kiedy powstał oraz kim są jego autorzy. W kolejnych wydaniach omówione zostaną takie przeboje jak "Szklana pogoda", "Kwiaty we włosach" czy "Windą do nieba". O piosenkach tworzących kanon polskiej muzyki rozrywkowej opowiadają m.in. Wojciech Waglewski, Wojciech Mann, Artur Andrus, Artur Orzech, Max Cegielski, Włodzimierz Korcz, L.U.C. i Małgorzata Ostrowska. W programie wykorzystano materiały archiwalne TVP.

Waglewski Fisz Emade na Rock Fest Wałbrzych (2017)

11 marca 2017 w wałbrzyskim Aqua Zdroju odbędzie się 5 edycja Rock Fest Wałbrzych. Wystąpią: Waglewski Fisz Emade, Lady Pank i Luxtorpeda.

poniedziałek, 28 listopada 2016

Mateusz Pospieszalski - kolejne wiadomości przed premierą płyty

Wraz z kolejnymi zapowiedziami przedpremierowego koncertu Mateusza Pospieszalskiego z materiałem zatytułowanym "Tra la la", pojawia się powoli coraz więcej informacji dotyczących zarówno samego koncertu, jak i nowej płyty. 
Ze strony internetowej radiojura.pl możemy dowiedzieć się między innymi że:
"Można wyczuć inspiracje muzyką rockową, folkową, ale przede wszystkim z jazzowymi free-przestrzeniami. (...) Kompozycje rozgrywane swobodnie, można powiedzieć alternatywnie. Przeciwstawiają się tu dwa bieguny czasami bardzo łagodnej klasycznej formy ballady jazzowej, czy nawet piosenki z harmolodycznymi frazami, które oplatają się wzajemnie, tworząc nową ciekawą przestrzeń.
Teksty do kompozycji Mateusza Pospieszalskiego napisali Wojciech Waglewski (VooVoo), Adam Nowak (Raz Dwa Trzy), Bartłomiej Kudasik (Zakopower), Jacek Bieleński (wolny człowiek z Łodzi), i Mateusz Pospieszalski (VooVoo, Tie Break)
W zespole występują: Mateusz Pospieszalski – śpiew, saksofon altowy i barytonowy; Barbara Pospieszalska – śpiew; Marek Pospieszalski – saksofon tenorowy, klarnety B, klarnet basowy oraz śpiew; Max Mucha – kontrabas i śpiew; Dawid Fortuna – perkusja. (...) Materiał został zarejestrowany dla Agencji Fonograficznej Polskiego Radia i ukaże się na przełomie stycznia i lutego 2017 roku.
"

Mateusza Pospieszalskiego z nowym materiałem będzie można zobaczyć:
- 3 grudnia w białostockim klubie Zmiana Klimatu
- 4 grudnia o godz. 20.00 w częstochowskim kubie Carpe Diem
 

Voo Voo w Pradze (2017)

Pisałem już o przyszłorocznym koncercie Voo Voo na Słowacji. To nie koniec planów podboju galaktyki. 
28 stycznia o godzinie 20.30 zespół wystąpi w Pradze, w klubie Malostranská Beseda.
Bilety do nabycia TUTAJ .
Szkoda tylko, że klub na swojej stronie internetowej zamieścił zdjęcie zespołu w dawno nieaktualnym składzie.

niedziela, 27 listopada 2016

Dzień Dobry Wieczór - biografia Voo Voo

14 grudnia do sklepów trafi biografia zespołu Voo Voo zatytułowana "Dzień dobry wieczór". Autorem jest Piotr Metz, wydawcą Agora. To zarazem znakomity pomysł na prezent pod choinkę. 
W materiałach promocyjnych możemy przeczytać:
Voo Voo - być może najlepszy, jak mówi jego lider Wojciech Waglewski - zespół na świecie. Bo trudno jest znaleźć ekipę, którą tworzą tak niezwykłe, pochodzące z różnych muzycznych światów osobowości. I grają w rockowej kapeli, której brzmienie, mimo trwających od 30 lat wędrówek po różnych muzycznych językach i tradycjach, jest rozpoznawalne tak samo jak charakterystyczne logo na okładkach ich płyt. 
Żeby zrozumieć fenomen Voo Voo, Piotr Metz rozmawia z Wojciechem Waglewski i pozostałymi członkami zespołu. Powstała w ten sposób fascynująca historia jednego z największych fenomenów polskiej muzyki, ale także szczera i głęboka opowieść o funkcjonowaniu skomplikowanego organizmu, jakim jest rockowa kapela. 
Więcej TUTAJ

piątek, 25 listopada 2016

Nagrania z próby przed koncertem Waglewski +

Alim Qasimov jest osobą, która z niezwykłą energią dba o promocję swojej twórczości w mediach i na wszelkiego rodzaju portalach oferujących dzielenie się filmami, muzyką i zdjęciami. Starczy wspomnieć, że na kanale YouTube zamieścił ponad 470 filmów ze swoimi występami. Gdy otrzymał wraz z zespołem Voo Voo złotą płytę za album "Dobry Wieczór" potrafił zadbać o to by informacja o tym wraz ze zdjęciami już po kilku godzinach pojawiła się w mediach w Azerbejdżanie.
Swoje konto posiada między innymi w serwisie pixgram.me, gdzie zamieścił właśnie 3 krótkie nagrania z próby przed koncertem "Waglewski +". Nagrania można obejrzeć TUTAJ , TUTAJ i TUTAJ.

czwartek, 24 listopada 2016

Wojtek Waglewski o współpracy z Wojtkiem Mazolewskim

Wojciech Waglewski, którego wypowiedzi (poza autorską audycją w Trójce) sporadycznie goszczą w mediach w ostatnich miesiącach, na portalu cojestgrane24.wyborcza.pl opowiedział o tym, jak doszło do współpracy z Wojciechem Mazolewskim na płycie "Chaos pełen idei":
- Podczas wesela naszego przyjaciela, a więc okoliczności nieco się rozmyły – jak to na weselu, wykonaliśmy z Wojtkiem i jeszcze kilkoma kolegami, i chyba koleżanką, wspólny utwór w tanecznym rytmie. Aby dodać mu charakteru pieśni miłosnej, w końcu to wesele, pozwoliłem sobie dopisać kilka słów. Nam się podobało. było późno. Po czasie jakimś Wojtek zadzwonił z pytaniem, czy udałoby mi się nam odtworzyć klimat tamtego spotkania. Spróbowaliśmy. Też nam się podobało, choć czy przypomina ono zajście na weselu, nie jestem w stanie państwu powiedzieć... 
Wypowiedź Wojtka Waglewskiego oraz innych artystów, którzy zagościli na płycie, dostępna jest TUTAJ .

wtorek, 22 listopada 2016

Małe Voo Voo na CD?

Pisałem już o pojawiających się zapowiedziach płyty Małe Wu Wu na winylu. Teraz w sklepach wysyłkowych pojawiła się przedsprzedaż płyty również na CD. Tyle tylko, że jako "Małe Voo Voo"
Premiera, podobnie jak w przypadku krążka gramofonowego, zapowiadana jest na 9 grudnia. W obydwóch przypadkach wydawcą ma być Warner Music Group.

piątek, 18 listopada 2016

Wspieram.to: nowa płyta z udziałem Michała Bryndala

Po 4 latach przerwy od debiutanckiego albumu „Silence” Aga Kiepuszewska powraca z nową muzyką. Album "Fala" jest już nagrany. Teraz na portalu wspieram.to rozpoczęła się zbiórka funduszy na jego wydanie. 
Na bębnach ­Michał Bryndal, na gitarze basowej Maciek Szczyciński znany np. z zespołu Bisquit, a całości dopełnia na instrumentach klawiszowych (wurlitzer electric piano, rhodes, syntezator Mooga, ARP Odyssey) Nikola Kołodziejczyk - dwukrotny zdobywca statuetki Fryderyk znany szerszej publiczności ze swoich dużych projektów: Chord Nation, Barok Progresywny, czy Instant Ensemble. 
Projekt można wesprzeć TUTAJ

czwartek, 17 listopada 2016

Złota płyta dla Voo Voo - relacja z Krakowa

 
Media w Azerbejdżanie już się rozpisują o złotej płycie dla Alima Quasimova, jego córki Fargany i grupy "Vovo" za album "Dobry Wieczór". W Polsce jeszcze cisza (poza informacją zamieszczoną przez zespół Voo Voo).
Wczoraj w Krakowie na zakończenie szczytu ekonomicznego "Open eyes", odbył się koncert  "Waglewski +". Godzina rozpoczęcia: 21.00, czyli w moim przypadku idealnie aby rano iść do pracy, potem przejechać przez cały kraj i dotrzeć na 5 minut przed występem.
Założyłem, że będzie to koncert specjalny, biorąc pod uwagę, że nie na co dzień Wojciech Waglewski występuje z towarzyszeniem tak licznych gości. Sama nazwa koncertu też bardzo nobilitująca. Nie miałem szczególnych oczekiwań. Bardziej oczekiwałem, że będę czymś zaskakiwany. No i byłem, chociaż nie zawsze tak, jak bym sobie tego życzył (na co akurat Wojciech Waglewski nie miał żadnego wpływu). Niestety przed koncertem doszło do drobnego zgrzytu. Występ miał się odbyć w najbardziej reprezentacyjnej sali ICE Kraków i to właśnie z planu tej sali swoje miejsca wybierali chętni by nabyć bilety. Mi się udało zdobyć bodajże siedzonko w rzędzie nr 6. Jednak po jakimś czasie zadzwoniła sympatyczna pani, informując że ma dwie wiadomości: dobrą i złą. Zła jest taka, że występ zostanie przeniesiony do mniejszej sali a dobra taka, że teraz mam pierwszy rząd. No dobra, przyjąłem to do wiadomości. Przychodzę na koncert i patrzę a tu moje miejsce w pierwszym rzędzie zajęte. Jak się okazało, pierwszy rząd to nie był pierwszy rząd, tylko rząd "zero". Ok, no można robić takie mało przyjemne triki, jednakowoż mam wrażenie, że organizatorzy szczytu ekonomicznego powinni umieć trochę liczyć i wiedzieć, że jeżeli wstawią rząd "zero", to rząd pierwszy przestaje być rządem pierwszym i staje się rzędem drugim. Bileciki na koncert trochę jednak kosztowały i nie jest miło, gdy ktoś za coś płaci i myśli, że dostanie jedno a dostaje coś zupełnie innego. Oglądam ogromną ilość koncertów w kraju oraz poza jego granicami i jak dotąd, taka sytuacja spotkała mnie wcześniej tylko raz: na koncercie zespołu Karima Martusewicza, gdzie wstawiono chyba ze trzy rzędy "zero". 
Nie mam na ten temat żadnej wiedzy ale podejrzewam, że organizatorzy wydarzenia ulegli zbytnio panice, gdy okazało się, że bilety nie rozchodzą się tak błyskawicznie jak chociażby na koncert Voo Voo z Aukso, który odbył się dwa tygodnie wcześniej. Wtedy bilety zniknęły w mgnieniu oka. Tutaj było inaczej. Tyle tylko, że o koncercie z Aukso mówiono głośno na długo wcześniej, więc do wszystkich zainteresowanych ta wiadomość dotarła. O koncercie "Waglewski +" mówiono nawet powiedziałbym: szalenie dużo. Ale dopiero, gdy zmieniono już salę na mniejszą. A przecież wiadomo było, że taki koncert się odbędzie już w marcu, więc czasu na promocję było bardzo dużo. Jestem niemal pewien, że gdyby pozostano przy pierwotnych planach, sala nie świeciłaby pustkami, gdyż na koncertach Voo Voo i Wojciecha Waglewskiego takie sytuacje praktycznie się nie zdarzają. Niezależnie od tego, gdzie jest koncert. 
Dodatkowo wydarzeniu towarzyszył taki trochę chaos informacyjny. Już w marcu wiadomo było, że wystąpi Leszek Możdzer. Potem organizatorzy przestali go wymieniać i pisali o jakimś gościu specjalnym. Za to o udziale Leszka Mozdżera informował zespół Voo Voo. Ja w sumie do teraz nie wiem kto był tym gościem specjalnym? Mozdżer czy może Jan Chojnacki? Nie mam pojęcia. 
W każdym razie to właśnie Jan Chojnacki zapowiedział na scenie koncert. 
Ku mojemu zaskoczeniu, to nie Wojciech Waglewski rozpoczął występ lecz przesympatyczny zespół Tęgie Chłopy, który wielbicielom Voo Voo, a już zwłaszcza Mateusza Pospieszalskiego, nie powinien być obcy. Kapela wykonała cztery utwory. Bez Wojciecha Waglewskiego. Za to w trzeciej i czwartej kompozycji pojawił się Mateo. Grupa zagrała między innymi swój najbardziej chyba rozpoznawalny... nazwijmy to "przebój", zatytułowany "Gąsacki", który znamy między innymi z filmu "Szlakiem Kolberga", w którym wystąpił Mateusz Pospieszalski.
Po występie zespołu Tęgie Chłopy, na scenie pojawił się Wojciech Waglewski z Leszkiem Możdżerem. Muzycy wykonali znakomite aranżacje utworów:
- "Nie manipuluj"
- temat z "Rosemary's Baby"
- "Bo Bóg dokopie"
Następnie przyszedł czas na zespół Waglewski Fisz Emade. Jak zwykle znakomity koncert. Nigdy nie widziałem słabego występu tej formacji. A widziałem sporo. Zespół wykonał utwory:
- "Posłuchaj"
- "Pocisk"
- "Ojciec"
- "Trupek"
- "Bóg"
Myślę, że występ WFE pozostawił pozytywny niedosyt, będący zachętą by obejrzeć rodzinne trio na pełnowymiarowym koncercie. Mimo, że bardzo mi się podobało, oczywiście nie chciałbym nigdy aby Voo Voo grało tak, jak Waglewski Fisz Emade, gdyż są to jednak zupełnie różne zespoły, które mają bardzo określone tożsamości. Ale bez obaw, Voo Voo zagrało zupełnie inaczej. Muzycy wykonali utwory:
- "Po godzinach"
- "Na coś się zanosi"
- "Gdybym" - tu na scenie pojawili się witani owacjami Alim i Fargana Quasimov
 - "Tli się" - tutaj Mateuszowi udało się wciągnąć na scenę do wspólnej improwizacji jednego z uczestników koncertu.
- "To co zostanie" - ta kompozycja poprzedzona została solówką Michała Bryndala. Natomiast  na wokalu wraz z Wojciechem Waglewskim wystąpiła Natalia Przybysz. 
- "Wannolot" - tu ponownie na wokalu Natalia Przybysz. Akurat pani Natalia to nigdy nie była specjalnie moja bajka, więc nie będę szczególnie komentował ale utwory akurat wykonywała znakomite.
- "Dokąd idą" - tu ponownie na scenie pojawili się Alim i Fargana Quasimov
- "Pierwszy raz" - z towarzyszeniem zespołu Tęgie Chłopy. Jeden z najbardziej energicznych momentów koncertu, gdyż wszyscy muzycy... może nie trzymali się za bioderka ale utworzyli coś na kształt "ciuchci". 
Następnie nastał ten moment, gdy muzykom Voo Voo oraz związanym z funkcjonowaniem grupy osobom, wręczono złote płyty za album "Dobry Wieczór".  Wojciech Waglewski podziękował między innymi kupującym album, wydawcy, Trójce i zapewnił, że jeszcze nie planuje przechodzić na emeryturę, co oczywiście wywołało owacje zebranych. 
Szczerze powiedziawszy, byłem przekonany, że zespół już w wakacje ubiegłego roku uzyskał złotą płytę za swój najnowszy wówczas album. Myślałem, że muzycy zwyczajnie postanowili się tym nie chwalić. Niestety polityka Zaiksu na temat informowania o ilości sprzedanych płyt to jakieś jedno wielkie nieporozumienie, dlatego złota płyta to siłą rzeczy dla odbiorców zawsze zaskoczenie. 
Po skromnej sesji zdjęciowej, zespół na bis wykonał utwór "Nim stanie się tak, jak gdyby nigdy nic". Jak widać, ponad połowa wykonanych piosenek pochodziła z płyty "Dobry Wieczór", Ja akurat nie specjalnie odnajduję się w tym materiale ale ten koncert miał swoje mocne momenty. Mi szczególnie spodobało się wykonanie piosenek "Gdybym", "Pierwszy raz" oraz "Nim stanie się tak, jak gdyby nigdy nic". 
W sumie występ trwał prawie 3 godziny. Muzycy na przemian popisywali się swoimi umiejętnościami. Było trochę żartów. Generalnie panowała dość wesoła i luźna atmosfera. Koncert odrobinę przypominał ten z października ubiegłego roku, który odbył się w Łodzi na zakończenie festiwalu Soundedit. Wówczas również okazja była specjalna, gdyż Wojciech Waglewski odbierał statuetkę "Człowieka ze złotym uchem". 
Koncert skończył się po północy. Z samego rana musiałem szybko wskoczyć w samolocik aby ładnie zdążyć do pracy. Ale warto było.


piątek, 11 listopada 2016

sobota, 5 listopada 2016

Wojciech Waglewski i Karim Martusewicz 11 listopada w Sulejówku

11 listopada z okazji Narodowego Święta Niepodległości Muzeum Józefa Piłsudskiego zaprasza mieszkańców stolicy i okolic do podwarszawskiego Sulejówka na wspólne radosne świętowanie kolejnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. 
Imprezę zakończy finałowy koncert pt. „Muzeum na stulecia”, który odbędzie się na stadionie przy Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych im. Ignacego Jana Paderewskiego w Sulejówku (ul. Paderewskiego 29) o godz. 15.30. Gwiazdy polskiej sceny zabiorą gości w muzyczną podróż od znanych piosenek legionowych, przez piękne melodie międzywojenne, aż po największe współczesne przeboje. Specjalnie przygotowane na tę okazję utwory wykonają znani artyści, m.in. Wojciech Waglewski, Kasia Kowalska, Zakopower, Lora Szafran i Maciej Balcar. Koncert zaaranżowany został przez Karima Martusewicza, muzyka zespołu Voo Voo, wybitnego kompozytora i aranżera, pomysłodawcę i kierownika muzycznego międzynarodowego zespołu muzyków Karimski Club, który wystąpi razem z nim na scenie.
Więcej TUTAJ

piątek, 4 listopada 2016

Mikołajki z Voo Voo w Toruniu


Podczas drugiej edycji mikołajkowej festiwalu LuxFest, która odbędzie się w Toruniu, wystąpią znakomite zespoły polskiej sceny muzycznej. Dla najmłodszych zagra Arka Noego, mocniejsze uderzenie zapewni Fuzz, jamajskie brzmienie przyniesie zespół Jafia, gospodarzami będzie Luxtorpeda, a wieczór zwieńczy koncert legendarnego zespołu Voo Voo.
LuxFest odbędzie się 6 grudnia z okazji Mikołajek w CKK Jordanki i będzie darmowy.
Darmowe wejściówki na koncerty można odbierać w kasach CKK Jordanki od 20 listopada. Jedna osoba może odebrać 2 wejściówki. 
Się okaże czy to będzie dobry wieczór i dla kogo, jak Mikołaj rozda prezenty.
Więcej TUTAJ

czwartek, 3 listopada 2016

Stare dobre Voo Voo zagrało w Katowicach - relacja z NOSPR

 
Kilkukrotnie zdarzało mi się dość stanowczo skrytykować Voo Voo, gdy nie podobały mi się koncerty. Rzetelność wymaga więc, by pisać również o tych, które mi się podobały.
Gdy dowiedziałem się, że zespół wystąpi wraz z Aukso w Katowicach, natychmiast było dla mnie oczywiste,  że nic nie może mnie powstrzymać przed tym by tam być. Uznałem to za wydarzenie roku w koncertowym kalendarzu Voo Voo i byłem przekonany, że będzie to najlepszy koncert od czasu ukazania się płyty "Dobry wieczór". Tak dokładnie moim zdaniem było.
Bilety na ten występ rozeszły się błyskawicznie. Muzycy zagrali w niezwykle reprezentacyjnym miejscu, jakim jest sala Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia.
Voo Voo zaprezentowało głównie kompozycje z przekrojowej płyty "21" z 2006 roku. W nagraniu tego albumu, podobnie jak w Katowicach, zespół wspierany był przez orkiestrę AUKSO. Ja akurat zawsze lubiłem symfoniczne wykonania piosenek kapeli Wojtka Waglewskiego, od chwili gdy zobaczyłem koncerty bożonarodzeniowe Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. 
Chociaż w Katowicach był taki moment, gdy zespół wykonał coś na kształt tańca (wywołując potężny aplauz publiczności), to pominąwszy tę krótką chwilę, muzycy zdecydowanie nie próbowali efekciarstwa i zrezygnowali z jakichkolwiek pozamuzycznych prób zdobycia poklasku. Wojciech Waglewski siedział przez prawie cały występ z boku sceny, jakby chciał być niewidoczny. Nie było żadnych oczek do publiczności, żarcików ani nawet powitania. Tylko muzyka.
Lider Voo Voo wykazał się niesamowitą i bardzo rzadką wśród frontmanów umiejętnością ustępowania pola pozostałym muzykom. To nie On stał na środku sceny i nie starał się być na niej najważniejszym. Czytałem ostatnio wywiad z Mateuszem Pospieszalskim dla wmigthegig.com i utkwiło mi w pamięci takie zdanie: "To, co robię na scenie jest rzeczą naturalną, ja się w tym bardzo dobrze czuję i myślę, że koledzy z zespołu znają mnie pod tym względem i pozwalają mi na to trochę ponad wymiar, który się stosuje klasycznie". Podczas koncertu w Katowicach widać to było szczególnie. Ale myślę, że w tym też jest moc tego zespołu, że nie ma znaczenia, co powszechnie stosuje się klasycznie. W zamian za to, jest zgoda na to, by każdy wniósł to, co ma najlepszego.
Wojciech Waglewski w przeszłości kilkukrotnie opowiadał w wywiadach,  że improwizacja na scenie i koncerty zespołu oparte są na systemie cynków. Często bardzo subtelnych. Ja na przykład emocjonowałem się przez ostatnie 2 lata obserwując Wagla podczas tych występów, na których muzycy wykonywali "Flotę Zjednoczonych Sił", bo wiedziałem, że zależność jest prosta: jeśli kiwnie pod koniec głową do Mateo, to będzie "Łobi jabi" a jeśli nie, to nie będzie.  Te cynki najczęściej działają. Ale nie zawsze. Nie zawsze więc wszystko zagra tak, jak powinno i takich sytuacji nie zabrakło również tym razem. Jedak wszystkie te drobne wpadki były niezwykle urokliwe. Miejsce w pierwszym rzędzie pozwoliło mi bardzo dokładnie obserwować jak muzycy przekazują sobie sygnały. Skala trudności była tym razem większa niż zazwyczaj, gdyż musieli porozumieć się ze sobą za pomocą gestów nie tylko w obrębie zespołu lecz również z orkiestrą.
Michał Bryndal wystąpił podziębiony i widać było chwilami jak walczy by kaszleć w przerwach na oklaski a nie podczas piosenek. W tak dobrze nagłośnionej sali to poświęcenie oczywiście nie było bez znaczenia.
Karim Martusewicz natomiast popisywał się solówką podczas kompozycji "Głęboko w duszy".
W piosence "Nim stanie się tak, jak gdyby nigdy nic nie było" Mateo wciągnął do zabawy wokalnej orkiestrę oraz publiczność i to właśnie Mateo śpiewał pod koniec refren zamiast Wojciecha Waglewskiego.
Cudownie było znowu usłyszeć piosenki, za które uwielbiam Voo Voo i to jeszcze w tak znakomitym wykonaniu. Tak bardzo brakowało mi ich na ostatnich koncertach. Była magia, transowość i szamańskość, o których tak często opowiadał przez ostatnie 2 lata Wojciech Waglewski. Tym razem nie było potrzeby by o tym mówić, gdyż każdy bez trudu chyba mógł sam to poczuć.
Przed występem przejrzałam program koncertu i dostrzegłem 3 tytuły z płyty "Dobry wieczór", która zdecydowanie nie jest moją ulubioną płytą. Pomyślałem: trudno, jakoś to przeżyję. Ale w praktyce nowa aranżacja piosenki "Gdybym" była absolutnie prześliczna. Pozostałe dwa utwory również doczekały się udanych wykonań z towarzyszeniem orkiestry. Wśród nich znalazła się najbardziej nielubiana przeze mnie piosenka grupy, czyli "Po godzinach". Ale nic nie było w stanie zmącić mej radości tego wieczoru. Nie przeszkadzały mi również krzesełka, które normalnie uważam na koncercie rockowym za obciach. Jednak ten koncert był jednym z nielicznych przypadków, gdzie krzesełka były w 100% uzasadnione. 
Występ trwał około 2 godzin. Było cudownie, fantastycznie, pięknie i wspaniale. Ten koncert bez wątpienia był niezwykłym wydarzeniem. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy ale na szczęście zespół już zapowiedział, że zrobi wszystko aby ten występ powtórzyć.
Cała moja przygoda z Voo Voo, opiera się na towarzyszącej mi zawsze świadomości, że grupa gdy chce, potrafi grać takie wspaniałe koncerty. Oczywiście ta świadomość rodzi oczekiwanie, że będzie chciała. Zdecydowanie to nie płyta "Dobry Wieczór" sprawiła, że polubiłem ten zespół, lecz wiele, wiele rzeczy, które zdarzyły się podczas ponad 30 lat istnienia Voo Voo. Gdyby ten zespół nagrał tylko tę płytę, z pewnością nie byłby moim ulubionym zespołem. Dlatego czekam zawsze na koncerty przekrojowe. Całkowicie rozumiem tłumaczenie Wojciecha Waglewskiego, który stale powtarza, że umarłby z nudów, gdyby przez 30 lat miał w kółko grać stale te same piosenki. Jest jednak jedno wielkie ALE: zespół Voo Voo nagrał tyle płyt, a na każdej z nich jest tyle fantastycznych kompozycji, że gdyby tylko chcieć po nie sięgnąć, starczy by każdy występ był zupełnie inny.
Na taki koncert jak ten w Katowicach, czekałem kilka ostatnich lat. Ale bez wątpienia warto było. Tak jak się spodziewałem, występ dostarczył mi ogromną dawkę radości i od pierwszego utworu aż do końca, uśmiech praktycznie nie znikał z mojej twarzy. Myślę, że taka muzyka, która dostarcza radość, ma szczególny wymiar.
Poniżej program koncertu:

Voo Voo z winyla Piętro Niżej

Wiadomość w całości skopiowana z portalu reporter.pl. Dodam, że rzecz dziać się będzie w Warszawie 6 listopada o godzinie 18.00:
W niedzielę zapraszamy na kolejny odcinek historii polskiego rocka na winylach. Na każdym spotkaniu prezentujemy trzy płyty - po jednej z lat 60., 70. i 80. Opowiadamy trochę o albumach i ich autorach, słuchamy wybranej strony (albo całej płyty). Na koniec wymieniamy się wrażeniami i uwagami.
Bohaterami odcinka będą:
- Romuald i Roman z płytą "The Polish Psychodelic Trip"
- Grupa Niemen ze swoim albumem "Mationetki"
- Voo Voo i ich pierwsza płyta "Voo Voo"
Zapraszamy słuchaczy oraz kolekcjonerów płyt. Jeśli chcesz podzielić się z nami swoją ukochaną płytą, śmiało! Zabierz ją ze sobą i zaprezentuj zebranym!
Słuchowisko prowadzi Przemysław Zieliński, absolwent Instytutu Historycznego UW, autor książki "Scena rockowa w PRL. Historia, organizacja, znaczenie." Jest wielkim pasjonatem muzyki rockowej i potrafi o niej rewelacyjnie opowiadać.
Wstęp wolny!
Miejsce: Piętro Niżej, ul. Zielna 39 (budynek PASTy)

Voo Voo na Słowacji

 
Zespół Voo Voo wyrusza ponoć na podbój Słowacji. Formacja Wojtka Waglewskiego ma wystąpić 26 stycznia 2017 w klubie Babylon, który mieści się w Bratislava – Staré Mesto. Godzina koncertu jakaś dziwna: 20:49. 

środa, 2 listopada 2016

Voo Voo ponownie w łódzkim klubie Wytwórnia

Nie sposób chyba zliczyć ile razy panowie z Voo Voo występowali już w tym miejscu. Kolejna okazja, by zobaczyć zespół w klubie Wytwórnia w Łodzi nadarzy się 31 marca 2017 o godzinie 20.00. Bilety w cenie 45-55 złotych.
Możliwe, że jest to pierwszy anons koncertu, który odbędzie się już po ukazaniu się kolejnej płyty Voo Voo. Więcej TUTAJ
EDIT: Uwaga! koncert został przeniesiony na 30 marca 2017.

Śmierć Kliniczna na vinylu

1 grudnia swoją premierę mieć będzie pierwszy album vinylowy grupy Śmierć Kliniczna zatytułowany "Nienormalny Świat". 
Powstały w 1981 roku zespół był jedną z pierwszych kapel, w których występował Mateusz Pospieszalski
Na płytę trafią utwory studyjne z sesji dla Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych oraz oficyny Tonpress, a także trzy kawałki koncertowe. Autorem okładki jest Mirosław Ryszard Makowski. 
Mateo pojawia się w trzech kompozycjach. 
Więcej TUTAJ.

Małe Wu Wu na vinylu - reedycja

9 grudnia do sklepów trafi reedycja albumu Małe Wu Wu na vinylu. Wydawcą jest Warner Music Group. Płyta jest już dostępna w przedsprzedaży. Można podarować dziecku pod choinkę.