Mam nadzieję że wielbiciele zespołu Voo Voo, Wojciecha Waglewskiego, Mateusza Pospieszalskiego, Karima Martusewicza, Michała Bryndala i projektów w które angażują się muzycy, znajdą tutaj dodatkowe źródło informacji.

poniedziałek, 30 marca 2015

Mateusz Pospieszalski i Głuptaska - wrażenia po spektaklu

27 i 28 marca podczas Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu zaprezentowany został najnowszy spektakl w reżyserii Jerzego Bielunasa, zatytułowany "Głuptaska". Muzykę do przedstawienia napisał Mateusz Pospieszalski.
Nie udało mi się być na czwartkowej premierze ale obejrzałem widowisko dzień później, wraz z licznymi przedstawicielami Rodziny Pospieszalskich na widowni.
W zasadzie o samym spektaklu trudno napisać coś więcej niż to, co zawarte zostało w anonsach prasowych, które pojawiły się przed premierą. Te zdradzały właściwie wszystko. Dla tych, którzy ich nie czytali, w największym skrócie: "Głuptaska" jest swobodną adaptacją powieści Swietłany Wasilenko. Jest to opowieść o traumie związanej z alarmem przeciwatomowym, ogłoszonym w Związku Radzieckim w 1962 roku. Tytułowa Głuptaska, czyli upośledzona umysłowo Nadźka, nie zostaje uwzględniona podczas ewakuacji. Wszystko to przepuszczone jest przez filtr bezmyślnych gier komputerowych, których tematem jest apokalipsa i zestawione w kontraście z komentarzami internautów, chwalących się wrażeniami z wycieczki do Czarnobyla. W głównych rolach na scenie pojawiają się Kinga Preis oraz Małgorzata Hajewska-Krzysztofik. Od strony muzycznej, na scenie pojawiają się chór cerkiewny Oktoich, oraz Mateusz, Barbara, Szczepan i Łukasz Pospieszalscy.
A skoro trudno do tego coś dodać, napiszę słów kilka o wrażeniach. Całość zrealizowana jest bardzo sprawnie. Ci którzy znają trochę dotychczasowe dokonania Jerzego Bielunasa, mniej więcej wiedzą czego mogą się spodziewać. Dosyć skromna scenografia wzbogacona jest efektami multimedialnymi. Kinga Preis to Kinga Preis; odnajduje się w każdej roli. Wraz z Małgorzatą Hajewską-Krzysztofik stanowią sprawny duet, na którym opiera się cała fabuła.
Mateusz Pospieszalski pokazał się jako eksperymentator sięgający po bardziej nowoczesne niż zazwyczaj brzmienia, chociaż trzeba powiedzieć że nie brakuje też tego, co w muzyce od dawna sprawdzone. Strzałem w dziesiątkę, jeśli nie w setkę, okazało się zaangażowanie chóru Oktoich. Mieszanka muzycznych stylów zdecydowanie nie jest dobrana na zasadzie "dla każdego coś miłego". Nie są to dźwięki "dla wszystkich i dla nikogo". Ale jeśli już ta muzyka do kogoś dociera, urzeka dogłębnie i bezwzględnie. Osobiście jestem zachwycony. To co usłyszałem, przerosło zdecydowanie moje oczekiwania. Ze względu na różnorodność stylów po które sięgnął Mateo, trudno napisać coś, co odnosiłoby się do każdego utworu tak samo. Ale nie ulega wątpliwości, że spora część tych kompozycji dosłownie rozkłada na łopatki swoim pięknem. Chwilami można dostrzec naleciałości z ostatniej płyty Voo Voo. Konkretnie mam tu na myśli zaśpiewki o treści "UuUuUuUu". Na to akurat mam ostatnio alergię. Tak czy inaczej potencjał tej muzyki jest ogromny, dlatego trudno nie zastanawiać się: co dalej? Bo takimi wspaniałymi kompozycjami, które zostały napisane do różnych spektakli i z którymi zapoznać się miała okazję jedynie garstka zapaleńców, Mateusz ma zapełniony zapewne dysk twardy o pokaźnej pojemności. Kto nie mieszka w miastach, w których wystawiane są spektakle Jerzego Bielunasa, ma w zasadzie znikomą szansę by poznać muzykę, którą tworzy do nich Mateo. Nawet gdyby te kompozycje były sprzedawane na płytach wyłącznie przed spektaklami, tak jak sprzedaje się programy, byłaby to lepsza sytuacja niż obecnie, gdyż dawałaby widzowi jakąkolwiek  szansę, by wrócić do tego, co na sali teatralnej jest tak ulotne. Nabywców z pewnością by nie zabrakło. Współczesny show biznes wymyślił całą masę pomysłów na to, by sprzedać na 10 różnych sposobów to samo. Z pewnością warto po któryś sięgnąć, by sztuka zagościła pod strzechy. Przypomnę, że Mateusz dłuższy już czas temu zapowiadał w jednym z wywiadów powrót do tych starszych rzeczy i systematyczne wydawanie ich na płytach. Od tamtego czasu nic takiego nie nastąpiło. Powód jak podejrzewam, jest prosty: brak czasu. Trudno się dziwić. Po piątkowym przedstawieniu Mateusz wyznał, że ostatnie tygodnie były dla Niego wyjątkowo  intensywne i pracowite. W efekcie zrezygnował z pracy nad dużym projektem muzycznym, by znaleźć trochę czasu dla siebie i dla rodziny. Z pewnością zasłużył na odpoczynek ale czy będzie potrafił długo odpoczywać, w to wątpię. Tak czy inaczej, warto moim zdaniem wybiegać myślami w przyszłość. Skoro Mateo od tak wielu lat angażuje się twórczo w Przegląd Piosenki Aktorskiej, skoro zostało to w końcu zauważone i w tak wspaniały sposób nagrodzone (Tukan Kapituły im. Aleksandra Bardiniego i Dyplom Mistrzowski), może warto pójść za ciosem i w przyszłym roku podczas PPA zrobić wielki koncert muzyki teatralnej Mateusza Pospieszalskiego, w ślad za którym ukazałoby się wydawnictwo CD+DVD (?). Tak tylko głośno myślę, bo pomysłów na to w jaki sposób wykorzystać zalegające w szafach kompozycje, może być przecież wiele. Jedno jest pewne: warto coś w końcu z nimi zrobić. Cokolwiek. Chociaż oczywiście warto, aby to było starannie przemyślane. Nawet najlepsza sztuka dopóki nie ma szans na konfrontacje z odbiorcą, raczej nie spełnia swojej roli.
Mateusz Pospieszalski, chociaż jest artystą wielokrotnie docenianym i czasami nawet nagradzanym, to mam wrażenie że zasługuje na dużo większe uznanie. I to uznanie na Niego czeka, gdzieś w szufladzie wraz z zalegającymi w niej nagraniami. Oczywiście wiem, że temat jest bardziej złożony, bo dziś są takie czasy, że nie wystarczy być dobrym i wydać świetną płytę, gdyż ta bez odpowiedniej promocji, przepadnie w odmętach sklepowych półek.
Promocja wymaga pomysłu oraz czasu. I z tym czasem chyba jest największy problem.
Oczywiście moje uwagi odnośnie nagrań zalegających w szafach, dotyczą również wielu dokonań Wojtka Waglewskiego. Wspomnę tylko o kilku ostatnich rzeczach, które mało kto miał okazję poznać: „Ciuchcia”, „Jak zostałam wiedźmą”, „Ojciec Bóg”. Pierwsze z przedstawień, o ile się nie mylę, zostało wystawione na scenie zaledwie dwukrotnie.
Napisać muzykę po to, by wykonać ją zaledwie dwa razy… No ale widocznie to jakaś wspólna cecha hiperaktywnych muzyków, że nie nadążają z wydawaniem tego co tworzą.
Odbiegłem myślami daleko od „Głuptaski”, ale o tym przedstawieniu w zasadzie nie ma co dużo pisać. Trzeba je obejrzeć. Polecam wszystkim, jeśli przedstawienie będzie gdzieś jeszcze wystawiane.

Michał Bryndal i Wojtek Mazolewski Quintet w Toruniu

Michał Bryndal wraz z Wojtek Mazolewski Quintet wystąpią 22 kwietnia o godzinie 20.00 w Akademickim Centrum Kultury i Sztuki Od Nowa w Toruniu. Bilety: 40 zł, 50 zł w dniu koncertu.

piątek, 27 marca 2015

Voo Voo w Jarocinie

Jak podały właśnie media, na tegorocznym festiwalu w Jarocinie wystąpi z koncertem urodzinowym zespół Voo Voo wraz z Alimem Quasimowem. Wygląda więc  na to, że będą dwa koncerty urodzinowe.
Tymczasem cytat z onet.pl :
"koncert z okazji 30-lecia zagra grupa Voo Voo. Zespół wykona największe utwory, które powstały w trakcie jego działalności. Ważnym punktem występu będą pozycje z najnowszej płyty "Dobry wieczór". W związku ze szczególną okazją na scenie pojawią się także specjalni goście. Jednym z nich będzie Alim Quasimov, który jest uważany za mistrza mugham, klasycznej muzyki Azerbejdżanu. Pieśń "Gdybym", którą zespół zawarł na najnowszej płycie powstała właśnie przy udziale Quasimova i jego córki Fargany. To prawdziwa "perła" najnowszej produkcji Voo Voo. Pochodzący z Azerbejdżanu muzyk nie będzie jednak jedynym gościem. W Jarocinie utwory z legendarnym polskim zespołem będą wykonywać także: Lech Janerka oraz Dawid Podsiadło."
Festiwal trwać będzie od 17 do 19 lipca w nowym miejscu. Więcej na ten temat TUTAJ.

czwartek, 26 marca 2015

Mateusz Pospieszalski w rytmach techno

Mimo że Mateusz Pospieszalski jest muzykiem o niezwykle szerokich horyzontach twórczych i w zasadzie można się po Nim spodziewać wszystkiego (dobrego), czasami i tak potrafi zaskoczyć (zawsze pozytywnie). Tak było między innymi z kompozycją " What do you do with my heart", którą napisał do filmu "Mój biegun". W utworze tym Mateo zmierzył się z ciężkimi trash metalowymi brzmieniami.
Teraz prawdopodobnie zaskoczy ponownie. Oto bowiem w dniu premiery "Głuptaski" - najnowszego spektaklu z muzyką Mateusza Pospieszalskiego, na portalu kulturaonline.pl możemy przeczytać wywiad z Jerzym Bielunasem, który jest reżyserem przedstawienia. W rozmowie pojawia się taki fragment:
Mateusz potrafi zmierzyć się z najtrudniejszymi tekstami. Ma znakomitą intuicję i wielką umiejętność czytania tego, co ukryte między wersami. Do  „Głuptaski” napisał kilka utworów, z czego dwa w estetyce gier komputerowych i  techno, co w połączeniu z tekstami internautów, daje świetny, groteskowy efekt. Ale stworzył  do naszego spektaklu  również songi o porażającej wręcz sile lirycznej.
W dalszej części Bielunas mówi również:
Połączyliśmy cerkiewny śpiew, w przepięknym wykonaniu chóru Oktoich, zderzając go z muzyką współczesną. Mateusz Pospieszalski poprosił naszych przyjaciół z chóru, aby zaśpiewali również w utworach w stylu  techno. "Oktoich” razem z Kingą, Mateuszem i jego zespołem muzycznym  tworzą przedziwny mariaż stylów, artystycznie ciekawy i zaskakująco bogaty w rozmaite treści. Można go interpretować jako rodzaj przekładańca  kultur, różnych światów wokół nas i związanych z nim systemów etycznych. Kiedy np. chór śpiewa z Kingą o Czarnobylu, to wspólne larum nabiera charakteru zaśpiewu kościelnego i robi duże wrażenie.
Reżyser nie szczędzi słów uznania pod adresem Mateusza Pospieszalskiego: 
W moim odczuciu jest to artysta obdarzony nieprawdopodobnym talentem. Wprawia nas w nieustanny podziw. Multiinstrumentalista, sam też śpiewa w zaskakująco  wielu rejestrach, ma słuch absolutny, perfekcyjnie prowadzi muzyków,  a ponadto  jest niezwykle  pomysłowy, kreatywny. Lubię, kiedy tworzy muzykę do tekstów pozornie niemuzycznych. Choć  wstępnie ustalamy założenia spektaklu i strukturę tekstów  wspólnie, nasza współpraca dla nas obu ma pewne znamiona niespodzianki. Tak było np. w wypadku tekstu o Hiroszimie, który nawet dla Mateusza  okazał się  zaskakujący i stanowił dla niego wyzwanie. Nie wiadomo było  jaki charakter nada tej kompozycji.  A kiedy usłyszeliśmy ją w wykonaniu Kingi Preis, wiedzieliśmy już, że to właśnie to!
Ufam Mateuszowi i jestem mu wdzięczny, ponieważ mam świadomość, że uskrzydla moje projekty, dając im często wspaniałą oprawę muzyczną.
Dużo więcej o przedstawieniu można dowiedzieć się czytając cały wywiad, który dostępny jest TUTAJ.

środa, 25 marca 2015

Mateo i Zakopower w Dzień Dobry TVN

W programie Dzień Dobry TVN został wczoraj wyemitowany reportaż ukazujący pracę nad nową płytą Zakopower. O produkcji opowiadał między innymi Mateusz Pospieszalski
Z nagraniem można się zapoznać TUTAJ.

wtorek, 24 marca 2015

Mateusz Pospieszalski i Zakopower - Co za tydzień w TVN

TVN w programie "Co za tydzień" wyemitował krótki reportaż na temat pracy nad nową płytą Zakopower. W materiale nie zabrakło Mateusza Pospieszalskiego. Nagranie wideo można obejrzeć TUTAJ.

poniedziałek, 23 marca 2015

Skubas o Waglu

Skubas po raz kolejny w ciepłych słowach wypowiedział się o Wojciechu Waglewskim. Poprzednia wypowiedź TUTAJ.
Tym razem w wywiadzie na portalu wyborcza.pl pojawił się taki oto fragment:
Rafał Zieliński: Szef PPA Cezary Studniak na konferencji przed festiwalem powiedział, że twoja muzyka mieści się gdzieś między "poetyką Wojtka Waglewskiego a Krainą Łagodności". 
Radosław "Skubas" Skubaja: - Za to drugie chyba powinienem się obrazić (śmiech). Wojtek Waglewski jest dla mnie mistrzem w tym, co robi, jest synonimem trwania we własnym stylu. To mistrz dobierania prostych i celnych słów.
Ale jeśli komuś takie skojarzenie się nasunęło, to nie ma problemu. Wiem, że wszyscy lubią szukać jakichś porównań, więc i takie może przyjść na myśl. A porównywać lubią szczególnie dziennikarze - wiem to, bo sam skończyłem dziennikarstwo (śmiech).
Cały wywiad dostępny TUTAJ.

Strug / Waglewski - koncert w Łazienkach

Podczas tegorocznej Nocy Muzeów na scenie na Stawie Południowym przy Amfiteatrze wystąpią we wspólnym projekcie Adam Strug oraz Wojciech Waglewski. Projekt promuje nową płytę, która ukaże się wiosną 2015 roku. Album to 10 autorskich utworów Adama Struga o miłości. Producentem płyty oraz jednocześnie gitarzystą jest wyjątkowy Wojciech Waglewski.
Nastrojowy występ odbędzie się 16 maja o 21.30 na specjalnie zbudowanej scenie na Stawie Południowym.
W tym dniu magicznie oświetlone Ogrody Łazienkowskie będzie można podziwiać aż do świtu, Pałac na Wyspie od 19.00 do 2.00, Starą Kordegardę w godzinach 19.00 - 24.00.
Bilety: wstęp wolny. 
źródło: organizator

piątek, 20 marca 2015

Zakopower ze studia w TVN

W najbliższą niedzielę o godz. 11.00 w programie "Co za tydzień" na antenie TVN nadany będzie reportaż ze studia nagrań, w którym pracuje nad płytą Zakopower. Nie wiadomo czy pojawi się Mateo ale pojawią się fragmenty nowej płyty produkowanej przez Mateusza. 
24 marca w Dzień Dobry TVN wyemitowany będzie szerszy materiał.

Waglewski Fisz Emade w Kaliszu (nie wystąpią)

Waglewski Fisz Emade wystąpią 13 czerwca na kortach Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu.
EDIT: W KALISZU FISZ I EMADE WYSTĄPIĄ JEDNAK BEZ WOJCIECHA WAGLEWSKIEGO 
Przy okazji przypomnienie innych potwierdzonych i niepotwierdzonych dat koncertów:
Voo Voo - 20 marca, godz. 18.00 - Warszawa, Teatr Studio, Jak zostałam wiedźmą
Voo Voo - 21 marca, godz. 18.00 - Warszawa, Teatr Studio, Jak zostałam wiedźmą
Voo Voo - 22 marca, godz. 13.00 i 16.00 - Warszawa, Teatr Studio, Jak zostałam wiedźmą
Voo Voo - 23 marca, godz. 12.00 - Warszawa, Teatr Studio, Jak zostałam wiedźmą
Voo Voo - 24 marca, godz. 12.00 i 18.00 - Warszawa, Teatr Studio, Jak zostałam wiedźmą
Mateusz Pospieszalski, 26 marca, godz. 18.00 - Wrocław, Teatr Muzyczny Capitol, Głuptaska
Mateusz Pospieszalski, 27 marca, godz. 18.00 - Wrocław, Teatr Muzyczny Capitol, Głuptaska
Voo Voo - 9 kwietnia, godz. 21.00, Poznań, 9stóp
Voo Voo - 10 kwietnia, godz. 19.00 - Wrocław, Klub Eter
Voo Voo - 11 kwietnia, godz. 19.00 - Gołańcz, Sala Stodoła
Voo Voo - 12 kwietnia, godz. 20.00 - Warszawa, Klub Basen
Mateusz Pospieszalski - 15 kwietnia, godz. 22.30 - Wrocław, Sala Kameralna Impartu, Jazz nad Odrą
Voo Voo - 16 kwietnia, godz. 12.00 i 18.00 - Warszawa, Teatr Studio, Jak zostałam wiedźmą
Waglewski Fisz Emade - 17 kwietnia, godz. 20.00 - Kraków, Rotunda
Voo Voo - 18 kwietnia, godz. 19.00 - Tarnowskie Góry, Tarnogórskie Centrum Kultury
Voo Voo - 25 kwietnia, Warszawa - koncert "Inspiracje" w TVP Kultura
Voo Voo - 26 kwietnia, godz. 19.00 - Bielsko-Biała, Bielska Scena Piosenki Niebanalnej
Voo Voo - 12 maja, godz. 19.00, Gliwice, Scena GTM przy Nowym Świecie, Jak zostałam wiedźmą
Waglewski Fisz Emade - 13 czerwca, Kalisz, korty Centrum Kultury i Sztuki
Voo Voo - 9 lipca, Suwałki Blues Festival
Voo Voo - 31 lipca, Kostrzyn nad Odrą, Przystanek Woodstock
Voo Voo - Krotoszyn, data nieznana

środa, 18 marca 2015

Dyjak o płycie z Wojciechem Waglewskim

Marek Dyjak udzielił kolejnego wywiadu, w którym wspomina o nowej płycie z Wojciechem Waglewskim. Tym razem w rozmowie z Martą Płóciennik dla portalu freshmag.pl znalazł się taki oto fragment:
Jakiś czas temu pojawiła się informacja o planowanej współpracy z Wojciechem Waglewskim. Czy doszła ona do skutku? Kiedy możemy spodziewać się gotowego materiału?
Już na wiosnę wchodzę do studia, gdzie zaczną się próby, więc tak naprawdę za materiał zabieram się lada dzień. Nie mam pojęcia kiedy to dokładnie nastąpi, wszystko jest zależne od firmy, która będzie chciała to zrealizować, ale wiem że nastąpi to dość szybko.

Przypomnę, że poprzednia wersja brzmiała mniej więcej tak, że wszystko zależy od tego, kiedy Wojciech Waglewski znajdzie czas.
Cały wywiad dostępny jest TUTAJ

Mateusz Pospieszalski i Zakopower - pierwszy fragment


W sieci pojawiło się krótkie nagranie, na którym widać jak Mateo Pospieszalski wraz z członkami zespołu Zakopower przesłuchują fragment nowej kompozycji. Film zatytułowany jest "Czekam na ten dzień". Zespół zamieścił również opis: "Posłuchajcie, my też nie możemy się doczekać na ten dzień... Ale czy chodzi o dzień premiery nowego albumu, tego dowiecie się jak odsłuchacie całości :)".

poniedziałek, 16 marca 2015

Voo Voo: trzygodzinny koncert w Suwałkach

Dziś w Urzędzie Miejskim w Suwałkach odbyła się konferencja prasowa dotycząca tegorocznej edycji Suwałki Blues Festival. O tym, że na imprezie pojawi się Voo Voo, było już TUTAJ. Dotąd nieznana była jednak konkretna data występu zespołu. Dziś pojawiło się więcej szczegółów. 
Otóż grupa Wojciecha Waglewskiego zagra na rozpoczęcie festiwalu 9-go lipca. Będzie to koncert z okazji 40-lecia audycji „Bielszy odcień bluesa” Jana Chojnackiego. Voo Voo wraz z przyjaciółmi będą grali aż przez 3 godziny!!! Wśród gości pojawić się mają: Jan Gałach, Bartek Łęczycki, Wovoka, Suwałki Gospel Choir i inni. Zapowiada się więc niezwykle ciekawie. Kolejna dobra informacja jest taka, że odbywający się w Dużej Sali SOK występ będzie transmitowany przez Program Trzeci Polskiego Radia. Natomiast za gorszą wiadomość można chyba uznać ceny biletów: 100-120 zł. Więcej o festiwalu TUTAJ i TUTAJ.

Marzena Więcek i Piotr Machalica śpiewają Voo Voo

Ta wiadomość przeszła gdzieś zupełnie niezauważona, zapewne w ferworze ubiegłorocznych wakacji. Nie jest więc nowa, ale myślę że warta jednak odnotowania. Otóż z okazji jubileuszowej gali Quest Europe (Międzynarodowy Festiwal Kina Autorskiego), która odbyła się 31 sierpnia ubiegłego roku w Zielonej Górze, pod patronatem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wydana została płyta zatytułowana "Przeboje z ekranu". Na albumie pojawili się:
Natasza Smirnowa - aranżacje, fortepian
Zbigniew Adamczak - skrzypce, gitara basowa
Mateusz Skrzypczak - saksofon
Andrzej Winiszewski - akordeon
śpiew: Piotr Machalica, Marzena Trybała, Marzena Więcek, Krzysztof Machalica, Adrianna Biedrzyńska.
Fanów Voo Voo najbardziej zainteresuje jednak kompozycja zamykająca płytę, czyli piosenka "Nim stanie się tak" w wykonaniu Marzeny Więcek i Piotra Machalicy
Wykonanie z tej właśnie płyty można wysłuchać TUTAJ.

Wojciech Waglewski, Adam Strug i Marek Dyjak.

Już za dwa tygodnie ukaże się nowy album Adama Struga zatytułowany "Requiem ludowe". Na płycie producentem i gitarzystą w jednej osobie jest Wojciech Waglewski. Więcej na ten temat było TUTAJ.
Tymczasem wiele osób zastanawia się nad tym, co z zapowiedzianą przez Marka Dyjaka wspólną płytą z Wojciechem Waglewskim? Miała być nagrywana zaraz po wydaniu książki "Polizany przez Boga". 
Ale nie jest. Nieco więcej na temat losu albumu możemy się dowiedzieć z wywiadu, którego Marek Dyjak udzielił portalowi miastopoznaj.pl : Wojtek jest ostatnio zajęty mocno i właściwie czekamy na jego wolną chwilę. Napisał kilka pięknych piosenek. Wszystko tylko czeka aby się za to wziąć. Więc trzy dni prób, trzy dni w studio i w sumie będzie płyta. Ja nigdy dłużej nie nagrywam (śmiech).
Cały wywiad dostępny jest TUTAJ

Voo Voo od tyłu?

Wstęp na festiwal Przystanek Woodstock jest co prawda darmowy ale jak ktoś bardzo chce to może zapłacić za obejrzenie koncertu Voo Voo. Tyle tylko, że wtedy będzie oglądał od tyłu albo gdzieś z boku. Oto bowiem Jerzy Owsiak poszukując pieniędzy na organizację tegorocznej imprezy, wpadł na dość dziwny w moim odczuciu pomysł i wystawił na aukcji możliwość oglądania koncertu Voo Voo ze sceny. Dlaczego uważam, że pomysł jest dziwny? Po pierwsze na całym świecie artyści występują ustawieni frontem do publiczności a nie bokiem czy tyłem i to nie wzięło się znikąd. Takie ustawienie daje publiczności najwyraźniej najlepszy kontakt z powstającą na scenie sztuką. Po drugie, jakoś tak trudno mi sobie wyobrazić stanie gdzieś z boku, kiedy pod sceną bawi się pół miliona ludzi i śpiewa zespołowi "sto lat". Ale to tylko moje subiektywne odczucia. 
Pracownicy WOŚP tak reklamują akcję:

Zaczniesz od przywitania z Jurkiem, a potem zostaniesz wprowadzony na scenę podczas koncertu Voo Voo! Wysłuchasz koncertu od początku do końca obserwując Woodstock z tego wyjątkowego miejsca. Możesz zabrać ze sobą aparat, żeby zachować wspomnienia na dłużej. Będzie to na pewno niezapomniana chwila!
Chętnych już teraz nie brakuje, więc kolejni muszą się liczyć z tym, że nie będzie to tania impreza. No ale może są tacy, dla których taka okazja jest właśnie bezcenna. Licytować można TUTAJ.