Mam nadzieję że wielbiciele zespołu Voo Voo, Wojciecha Waglewskiego, Mateusza Pospieszalskiego, Karima Martusewicza, Michała Bryndala i projektów w które angażują się muzycy, znajdą tutaj dodatkowe źródło informacji.

wtorek, 18 czerwca 2019

Krótkie refleksje po festiwalu Opole' 2019

Mając wciąż w pamięci niedawny występ Wojciecha Waglewskiego i Voo Voo na scenie opolskiego amfiteatru, w ramach skromnych możliwości czasowych, przez ostanie dni podglądałem od czasu do czasu opolski festiwal. Wcześniej czytałem, że część "gwiazd" bojkotuje to wydarzenie. "Gwiazdy" najwyraźniej o bojkocie nie wiedziały, gdyż stawiły się tłumnie. Ja oczywiście popieram taki bojkot bo czas najwyższy ustąpić trochę miejsca młodym zamiast pokazywać wciąż te same twarze. Drobne przewietrzenie sceny chyba jednak nastąpiło, bo o paru wykonawcach w życiu nie słyszałem i wyszło to festiwalowi tylko na dobre. 
Jakie wrażenia? Scenografia, wizualizacje multimedialne, oświetlenie i kostiumy: kosmos. Absolutna rewelacja. Muzycznie też ogromne zaskoczenie na plus. Natomiast dwójka z prowadzących, mianowicie Kammel i Orzech, to ścisła czołówka nielubianych przeze mnie prezenterów. 
Zdecydowanie nie rozumiem jakiegoś takiego dziwnego, trwającego od wielu lat, poczucia misji aby tłumaczyć widzom podczas tej imprezy rzeczywistość albo robić im lekcje historii. Czasami jest to robione bardzo na serio, czasami w formie żartobliwej ale zawsze niezwykle infantylnie. Wyjątek może stanowił koncert Sceny Alternatywnej TVP Kultura, ale akurat TVP Kultura to zawsze jest kultura. W każdym razie "gwiazda" to z definicji obiekt pozostający w znacznym oddaleniu od ziemi, w konsekwencji najczęściej oderwany od rzeczywistości i pomysł aby młodociane gwiazdeczki, tudzież konferansjerzy tłumaczyli nam obraz świata, jest raczej mało fortunny.
Trzeciego dnia było też trochę problemów po stronie realizatora dźwięku ale całość ogólnie bardzo pozytywnie. 
Zastanawia mnie jednak jedno. Otóż partnerem wydarzenia był ZAiKS. Na widowni obecny był nawet sam Tomek Lipiński (no ale gdzie go nie ma?). I teraz jak to się ma do tego, że podczas transmisji telewizyjnej część utworów była opisana pod kątem nazwisk kompozytorów i autorów tekstów a cześć nie? Oczywiście akurat kompozycja Mateusza Pospieszalskiego nie została opisana. Podejrzewam, że te informacje pojawiły się gdzieś podczas napisów końcowych ale skrzynka piwa dla tego, kto potrafi czytać takie małe litery wyświetlane z tak obłędną szybkością. Interesuje mnie zatem, jak to się ma do dbania o prawa twórców na imprezie, której jednym z głównych partnerów jest organizacja, która ponoć te prawa chroni? Kieruję to pytanie w kosmos. Nie będę przecież wysyłał do nikogo pytań o rzeczy, których nie da się racjonalnie wytłumaczyć. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz