Mam nadzieję że wielbiciele zespołu Voo Voo, Wojciecha Waglewskiego, Mateusza Pospieszalskiego, Karima Martusewicza, Michała Bryndala i projektów w które angażują się muzycy, znajdą tutaj dodatkowe źródło informacji.

niedziela, 27 listopada 2016

Dzień Dobry Wieczór - biografia Voo Voo

14 grudnia do sklepów trafi biografia zespołu Voo Voo zatytułowana "Dzień dobry wieczór". Autorem jest Piotr Metz, wydawcą Agora. To zarazem znakomity pomysł na prezent pod choinkę. 
W materiałach promocyjnych możemy przeczytać:
Voo Voo - być może najlepszy, jak mówi jego lider Wojciech Waglewski - zespół na świecie. Bo trudno jest znaleźć ekipę, którą tworzą tak niezwykłe, pochodzące z różnych muzycznych światów osobowości. I grają w rockowej kapeli, której brzmienie, mimo trwających od 30 lat wędrówek po różnych muzycznych językach i tradycjach, jest rozpoznawalne tak samo jak charakterystyczne logo na okładkach ich płyt. 
Żeby zrozumieć fenomen Voo Voo, Piotr Metz rozmawia z Wojciechem Waglewski i pozostałymi członkami zespołu. Powstała w ten sposób fascynująca historia jednego z największych fenomenów polskiej muzyki, ale także szczera i głęboka opowieść o funkcjonowaniu skomplikowanego organizmu, jakim jest rockowa kapela. 
Więcej TUTAJ

2 komentarze:

  1. Przyznaję, że jakoś średnio czekam na tę książkę. Bo uważam że już czas najwyższy na duży wywiad rzekę z Panem Wojtkiem. A tutaj Metz. Jeśli już, to wolałbym Królikowskiego z Teraz Rocka. On zawsze fajnie pisał o Voo Voo.
    Zdradzisz dlaczego nie lubisz utworu "Po godzinach" ?? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie osoby jakie znam, są pełne obaw związanych z Piotrem Metzem. Ja również ale dopóki nie przeczytam, nie chcę się wypowiadać. Wolę zakładać, że może będzie dobrze. Gdy przeczytam to ocenię. Z jednej strony z całą surowością, z drugiej strony z całą życzliwością.
      Jeżeli chodzi o "Po godzinach" to było tak, że najpierw była seria wywiadów z Wojciechem Waglewskim, które sprowadzały się do tego, że "Łobi jabi" to właściwie taka pomyłka przy pracy i nie ma nic fajnego w tym, że pod sceną stoją ludzie i śpiewają "Łobi Jabi". A potem pojawił się pierwszy utwór z płyty "Dobry wieczór", czyli "Po godzinach", gdzie refren brzmi "uuuuuu". Chwilę później byłem na koncercie, na którym Wojciech Waglewski zwrócił się do publiczności, która jakoś nie bardzo chciała śpiewać: macie wyć uuuuuu. Rzeczywiście fantastyczne. Jak w przedszkolu. Jeżeli "Łobi jabi" jest do chrzanu a "dobra zmiana" to jest "uuuuuu", to ja tego nie kupuję. Mam jakąś alergię na ten utwór. I tyle.

      Usuń