Kolejny rok za nami. Podobnie jak poprzedni, upłynął głównie na promocji płyty "Dobry wieczór". Ale oczywiście zespół Voo Voo nie byłby tym zespołem, którym jest, gdyby nie wydarzyła się również cała masa innych ciekawych rzeczy.
"Gramy nie za często" - powiedział Wojciech Waglewski w wywiadzie udzielonym Radiu Wrocław w październiku. To równocześnie główna refleksja dotycząca zespołu, gdy myślę o kończącym się właśnie roku. Zwłaszcza w drugiej jego połowie było mniej koncertów niż zazwyczaj ale nie znaczy to, że muzycy próżnowali. Wręcz przeciwnie.
Na półkach fanów zespołu w 2016 roku pojawiło się kilka nowych pozycji. Przede wszystkim ukazała się koncertowa płyta "Suwałki Blues Festival 2015 - Bielszy Odcień Bluesa". Cały ten koncert wcześniej transmitowany był w radio ale moim zdaniem bardzo dobrze, że został wydany na płycie. Ukazała się również reedycja na CD oraz na winylu płyty "Małe Wu Wu", co wywołało powszechną radość, chociaż ciekaw jestem wyników sprzedaży w przypadku wersji winylowej. No i przez chwilę pojawiła się w sklepach znanej sieci płyta DVD "Koncert w Łodzi". W tym ostatnim przypadku zakończyło się wielką zadymą, wycofaniem produktu ze sprzedaży i zapowiedzią procesu wytoczonego wydawcy. Sprawa ucichła, więc trudno powiedzieć jak się skończyła i czy się skończyła? Ale utkwiło mi w pamięci oświadczenie, które ukazało się na oficjalnym Facebooku zespołu a w nim takie zdanie: "(...) sam koncert znajdujący się na tej płycie lubimy i chętnie byśmy go dla naszych słuchaczy wznowili.(...)". Już chyba nie ma sensu pytać ponownie dlaczego przez tyle lat nie wznowili ale jest też inny aspekt tej sprawy, na który zwrócił mi uwagę pewien fan, bardzo niezadowolony z książki "Dzień dobry wieczór", która jest kolejnym ważnym wydawnictwem, jakie trafiło w ręce sympatyków zespołu w tym roku. Otóż takich znakomitych koncertów, które leżą sobie w archiwach różnych stacji telewizyjnych jest dużo, dużo więcej. Lata mijają a one też nie są wydawane. Tymczasem właśnie dla wielu zespołów publikacja różnego rodzaju książek jest znakomitą okazją by załączyć do nich płyty z różnymi archiwaliami typu koncerty, wersje demo itd.
Niestety Voo Voo po raz kolejny nie skorzystało z takiej okazji.
W minionym roku wydarzyła się też rzecz trudna do zdefiniowania, gdyż jedna płyta na półki fanów nie trafiła, pomimo dwóch koncertów ją promujących, które odbyły się w maju w Krakowie. Mowa o płycie "Polonia Minor", którą zespół ma wydać wraz z Trebuniami Tutkami. Na razie nie wydał, trudno powiedzieć czy kiedykolwiek wyda ale za to kolejny rok mogliśmy sobie posłuchać opowieści na ten temat.
Koncertowym wydarzeniem roku był dla mnie występ wraz z orkiestrą Aukso w Katowicach. Ale koncertów wartych wspomnienia było więcej. W Augustowie odbył się kolejny koncert urodzinowy z udziałem zaproszonych gości. W Rzeszowie zaprezentowany został materiał z płyty "Placówka '44". No i w Krakowie odbył się koncert zatytułowany co prawda "Waglewski +" ale wystąpił na nim również zespół Voo Voo i - co ważne - odebrał złotą płytę za album "Dobry Wieczór".
To takie najważniejsze moim zdaniem wydarzenia związane z zespołem. Dodam, że wraz z ukazaniem się książki Piotra Metza, poznaliśmy tytuł kolejnej płyty zespołu ("7"), na którą teraz czekamy.
Sama książka niestety została raczej przemilczana przez krytyków literackich. Oprócz swojej, spotkałem się w mediach jedynie z jedną jakąś dłuższą jej recenzją. Wiem też, że nie wszyscy fani odebrali "pierwszą biografię" zespołu tak pozytywnie jak ja. Cóż... tym, którzy odczuwają niedosyt mogę jedynie polecić książkę Katarzyny Bielas z 2007 roku, zatytułowaną "Niesformatowani". Jest to zbiór obszernych wywiadów, m.in. z Wojciechem Waglewskim. Tak się składa, że rozmowa z liderem Voo Voo w tej książce, bardzo dobrze uzupełnia się z tą w "Dzień dobry wieczór".
Sama książka niestety została raczej przemilczana przez krytyków literackich. Oprócz swojej, spotkałem się w mediach jedynie z jedną jakąś dłuższą jej recenzją. Wiem też, że nie wszyscy fani odebrali "pierwszą biografię" zespołu tak pozytywnie jak ja. Cóż... tym, którzy odczuwają niedosyt mogę jedynie polecić książkę Katarzyny Bielas z 2007 roku, zatytułowaną "Niesformatowani". Jest to zbiór obszernych wywiadów, m.in. z Wojciechem Waglewskim. Tak się składa, że rozmowa z liderem Voo Voo w tej książce, bardzo dobrze uzupełnia się z tą w "Dzień dobry wieczór".
Jeżeli chodzi o działalność muzyków zespołu Voo Voo poza zespołem, to paradoksalnie najmniej chyba wiadomo na temat tego, co w tym roku porabiał Wojciech Waglewski? Być może przygotowywał kolejne wielkie projekty, o których wkrótce usłyszymy. Być może przygotowywał nową płytę Voo Voo. A być może trochę odpoczywał, do czego w końcu, jak każdy inny człowiek, też ma prawo. Ale w przypadku Wojciecha Waglewskiego to dość mało prawdopodobne. Coś tam jednak wiemy co porabiał.
W styczniu pojawił się na nowej płycie Martyny Jakubowicz, zatytułowanej "Prosta Piosenka". W marcu wystąpił na koncercie z okazji 54 urodzin Programu 3. W maju wystąpił w Gdańsku a potem w grudniu w Warszawie z Wojciechem Mazolewskim. W październiku pojawił się na płycie Mazolewskiego "Chaos pełen idei". W sierpniu lider Voo Voo wraz z Wojciechem Klichem zagrali wyjątkowy koncert w Tarnowie.
1 października ukazało się przesłanie Wojciecha Waglewskiego z okazji Międzynarodowego Dnia Muzyki.
W listopadzie Wojciech Waglewski zagrał na koncercie charytatywnym dla Marka Ałaszewskiego. No i w Listopadzie odbył się wielki koncert "Waglewski +".
Ponadto Wagiel wziął udział (a przynajmniej miał wziąć - nie wiem bo nie byłem) w dwóch koncertach specjalnych pod kierownictwem Karima Martusewicza, zagrał sporo koncertów pod szyldem Waglewski Fisz Emade, no i udzielił trochę wywiadów, chociaż głównie w pierwszej połowie roku.
Mateo Pospieszalski angażował się w masę projektów o wielkości zarówno makro jak i mikro. Rok rozpoczął oczywiście od trasy koncertowej z Kolędami Pospieszalskich.
Mateusz przygotował aranżacje i był kierownikiem muzycznym kilku dużych koncertów: "Niezłomnym Honor", opolskie "Debiuty" i "Gonią wilki za owcami" - koncert galowy przeglądu "Pamiętajmy o Osieckiej". Wraz z zespołem Tie Break zagrał na Przystanku Woodstock. W Radomiu oraz Cieszynie wystąpił z zespołem Free Cooperation. Podobnie jak Wojciech Waglewski, wystąpił w Gdańsku z Wojciechem Mazolewskim. W Lublinie wystąpił z zespołem Tęgie Chłopy i Stanisławem Witkowskim. Ponownie z zespołem Tęgie Chłopy wystąpił podczas koncertu "Waglewski +". W Gdyni podczas festiwalu "Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci" zagrał retransmitowany przez telewizję koncert "Pamiętnik z Powstania Warszawskiego". Wraz z rodziną zagrał we Wrocławiu wyjątkowy koncert "Melodie dzieciństwa".
Mateo kolejny rok nagrywał płytę zespołu Tie Break. We wrześniu dość nieoczekiwanie pojawiła się informacja, że nagrywa też własny, premierowy materiał. Tutaj prace chyba idą sprawniej, gdyż w grudniu odbyły się już przedpremierowe koncerty i mówi się, że wydawnictwo pod roboczym tytułem "Tra la la" powinno ukazać się w marcu 2017.
Podobno pojawił się na płycie zespołu "Mała Armia Jezusa". Muzyka Mateusza Pospieszalskiego została wykorzystana w dwóch przedstawieniach teatralnych: "Godzina Wrońca" oraz "Cicho".
Natomiast w telewizji pojawił się kolejny sezon serialu "Blondynka" z muzyką Mateusza.
Pod koniec roku wydarzyła się sprawa z gatunku "Archiwum X'. Mateo wraz z formacją Tralala wystąpili na krakowskim rynku podczas koncertu "Świąteczne życzenia z Krakowa". Koncert był retransmitowany przez TVP, z napisów końcowych mogliśmy się dowiedzieć jakie piosenki wykonał Mateo, tyle tylko że, gdyby uwierzyć w przekaz telewizyjny, to musiał te piosenki wykonywać gdzieś za sceną, bo telewizja nie pokazała Jego występu.
W tej chwili trwa już kolejna trasa z kolędami Pospieszalskich no i koncertowe kółeczko się zamyka.
Michał Bryndal... Największe problemy mam zawsze z ogarnięciem działalności perkusisty Voo Voo. Ale i tak sporo wiadomo na temat tego, nad czym w tym roku pracował.
Michał Bryndal pojawił się na płytach kilku wykonawców: "In between" - płyta wokalistki występującej pod pseudonimem Eva, “Back to the Garden” - Moniki Borzym, "Opowiem Ci o mnie" - Pawła Domagały, "A Vista Social Club" z zespołem Stryjo. Bardzo możliwe, że coś pominąłem. Wkrótce pojawi się płyta "Fala" Agi Kiepuszewskiej, nagrana również z Michałem.
Muzyk ogromnie dużo koncertował. W maju wystąpił na wielkim koncercie ""Jimek & Mioush Hip Hop Symfonicznie". Równie dużym wydarzeniem był „Śpiewnik domowy” w Filharmonii Szczecin. Ponadto Michał Bryndal grał z Agnieszką Kiepuszewską, Moniką Borzym, zespołem Stryjo, Nikola Kołodziejczyk Orchestra i Nikola Kołodziejczyk Instant Ensemble. Jednak podejrzewam, że najciekawszą tegoroczna przygodą koncertową były występy w Chinach.
O tym jak świat jest mały, przekonałem się w lutym, gdy wypatrzyłem Michała Bryndala przy jednej z plaż w... Tajlandii.
Karim Martusewicz też był w tym roku niewątpliwie bardzo zapracowanym człowiekiem. Być może dlatego, kolejny rok z rzędu nie udało się wydać planowanej na jesień płyty zespołu Akustyk Amigos. Ale zespół zagrał kilka koncertów. Natomiast z muzykami zespołu Karimski Klub nagrał muzykę do filmu o bardzo długim tytule. Niestety nikt za bardzo nie wie jaki to tytuł ani co się z tym filmem dzieje ale możliwe, że muzykę tą usłyszymy kiedyś na płycie.
W lipcu tradycyjnie w Leoncinie odbywały się warsztaty Karimski Club Workshop. Karim przygotował w tym roku, to znaczy napisał aranżacje i był kierownikiem muzycznym kilku dużych koncertów: "Siła w jedności" - z okazji 40. rocznicy powstania Komitetu Obrony Robotników, koncert finałowy Miejskiej Strefy Kultury w Warszawie oraz „Muzeum na stulecia” - koncert z okazji kolejnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
Muzykę Karima Martusewicza mogliśmy również usłyszeć w przedstawieniach radiowych Mariusza Malca: "Kupiec Wenecki", "Córka Gerarda z Narbony, czyli Wszystko dobre, co się dobrze kończy" i "Legiony".
A teraz pozostaje czekać na to, co przyniesie rok 2017.
A teraz pozostaje czekać na to, co przyniesie rok 2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz