Na stronie k-mag.pl ukazał się wywiad z Justyną Święs, który równocześnie można też znaleźć w 86 numerze magazynu K MAG. Część rozmowy poświęcona jest Wojciechowi Waglewskiemu i Voo Voo:
"Którzy muzycy są dla ciebie punktami odniesienia?
Pierwszą w życiu płytą, którą dostałam, był album Voo Voo. Dwa lata temu ich menedżer zadzwonił do mnie z pytaniem, czy nie nagrałabym z nimi dwóch piosenek – ta propozycja ucieszyła mnie najbardziej ze wszystkich, jakie otrzymałam do tej pory. Z Wojciechem Waglewskim, niegdyś tak dla mnie odległym, dzisiaj czuję się swojsko, jakby był moim dziadkiem. Od zawsze mnie zachwyca. Przede wszystkim tekstami, warstwa tekstowa jest dla mnie bardzo ważna. Szczerze mówiąc, wolałabym być pisarką niż piosenkarką. Obcowanie z Voo Voo było czymś niezwykłym. Miałam okazję poznać wysoką kulturę – są staroświeccy w dobrym tego słowa znaczeniu. Dzisiaj takich ludzi prawie nie ma. Lubię elegancję, dystans. Chyba powinnam żyć w innych czasach, nie pasuję do cyfrowej współczesności. Niemal nie korzystam z komputera, teksty piszę na kartce, a obecnie planuję zakup maszyny do pisania.
(...)
Nagrałaś utwór z okazji rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego w ramach projektu Voo Voo Placówka ’44. Jak oceniasz wzmożony patriotyzm wśród młodzieży, której część nosi bluzy z godłem lub biało-czerwone opaski? Mówi się wręcz o modzie na pop-patriotyzm.
Nie mam nic przeciwko świętowaniu ważnych wydarzeń historycznych, ale nie rozumiem takiego obnoszenia się z symboliką. To, że założysz opaskę, jeszcze nic nie znaczy. Dla mnie wielką wartość – artystyczną i patriotyczną – ma to, co zrobili na przykład Voo Voo. Nagrali album z tekstami napisanymi na konkurs poetycki ogłoszony w trakcie Powstania Warszawskiego. Ja miałam zaśpiewać „Dziś idę walczyć, mamo”, czego przez długi czas nie byłam w stanie zrobić. Utwór był tak wzruszający, że bez przerwy płakałam. Dla mnie właśnie taki projekt jest przejawem prawdziwego patriotyzmu. Graliśmy koncert w Muzeum Powstania Warszawskiego. Po występie podeszli do mnie wzruszeni powstańcy i zaczęli mi dziękować. Jednemu z nich powiedziałam: „To pan mi dziękuje? Za co? Powinno być na odwrót. To ja wam muszę dziękować. Śpiewanie tutaj to był mój obowiązek”."
Cały wywiad dostępny jest TUTAJ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz