Mam nadzieję że wielbiciele zespołu Voo Voo, Wojciecha Waglewskiego, Mateusza Pospieszalskiego, Karima Martusewicza, Michała Bryndala i projektów w które angażują się muzycy, znajdą tutaj dodatkowe źródło informacji.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Małe Wu Wu. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Małe Wu Wu. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 8 października 2024

Czy będzie ciąg dalszy?

 

Pewne sprawy nie zostały dokończone. Nie sądzę, by kiedykolwiek miały być dokończone. Ale… Może się mylę. Może wszyscy zwyczajnie zapomnieli dokończyć. Dlatego przypomnę: w połowie grudnia 2007 roku ukazał się album zatytułowany „Małe Wu Wu śpiewa wiersze ks. Jana Twardowskiego”. A dokładniej: „Małe Wu Wu śpiewa wiersze ks. Jana Twardowskiego – CZĘŚĆ I”.

No i mamy zaraz grudzień 2024, czyli jesteśmy 14 lat później. Na logikę rzecz biorąc, jeżeli coś ma część I, powinno mieć też część II (chociaż Gwiezdne Wojny na początku miały tylko część IV). Można zadać pytanie, czy coś wiadomo na temat tej sytuacji? Otóż tak. Coś wiadomo.

W nieopisanym żadną datą wywiadzie dla Wydawnictwa Paganini, sytuację a raczej ówczesne plany nakreślił sam Wojciech Waglewski. Na pytanie o to, kiedy możemy spodziewać się części II, powiedział tak: „Mamy pomysł, żeby te pieśni wykonali w tych samych aranżacjach nasi znajomi: Kasia Nosowska, Stasiu Soyka, Ania Jopek, Muniek Staszczyk – zdradza Wojtek. – W tym roku tego nie zrobimy, ale myślę, że kiedyś się uda. To będzie dokładnie to samo, tylko śpiewane przez dorosłych. Myślę, że nabierze wtedy jeszcze innego wymiaru.”

Jakiego? To wyjaśnia Mateusz Pospieszalski:” W utworze „Antoni” jest fragment o poezji Szekspira. Dziecko przecież nie zna Szekspira, prawda? Ksiądz Jan mówi tu ze swojego, dorosłego już, punktu widzenia…”

Zatem tak: Gotowy plan na część II jest. Wojciech Waglewski nie powiedział, że zrobią to za tydzień, miesiąc czy rok. Powiedział, że zrobią to kiedyś. I właśnie jest kiedyś.

Co istotne, wszyscy którzy stanowią elementy wspomnianego planu nadal żyją. A nie wiadomo jak długo taki stan rzeczy natura zechce utrzymać. Nie ma jedynie niewymienionego tutaj, ale biorącego udział w oryginalnych nagraniach Piotra Stopy Żyżelewicza.

Małe Wu WU to zjawisko na polskim rynku muzycznym, które w każdej ze swych odsłon było niezwykle oryginalne lub wręcz bezprecedensowe. Jego początki sięgają gdzieś tam powiedzmy 1988 roku. Od tamtego czasu ukazały się 3 płyty, ale ostatnia była właśnie „Małe Wu Wu śpiewa wiersze ks. Jana Twardowskiego – CZĘŚĆ I”. 17 lat temu. Od tamtego czasu jedyne co się wydarzyło, to reedycje pierwszej płyty, oraz dwa koncerty: jeden w Jarocinie z udziałem Wojciecha Waglewskiego i drugi w Gdańsku. Czyli niezbyt wiele.

Może więc warto jakoś zamknąć tę piękną historię? Zwłaszcza, że kompozycje gotowe, teksty gotowe, wykonawców chyba nie trzeba by było długo namawiać, więc w zasadzie wszystko jest.

I to by nawet ładnie wyglądało w nagłówkach doniesień medialnych: „Małe Wu Wu wraca po 17 latach”. Albo: „Małe Wu Wu już nie jest małe”.


poniedziałek, 4 grudnia 2023

"Koza na dachu" czyli skąd się wzięło Małe Wu Wu?

Dzisiaj powrót do przeszłości, konkretnie do pierwszych lat istnienia zespołu Voo Voo. Powrót do historii niemal zupełnie zapomnianej. Starczy wspomnieć, że w całym Internecie nie ma na temat powyższego nagrania żadnego słowa pisanego. 
W 1987 roku Jerzy Bielunas zwrócił się do młodziutkiego wówczas Mateusza Pospieszalskiego z ofertą napisania muzyki do przedstawienia realizowanego dla Teatru Telewizji, zatytułowanego "Koza na dachu, czyli podwórko dziwów".  Mateo chwilę wcześniej zdobywał pierwsze doświadczenia z muzyką dla telewizji przy okazji ścieżki dźwiękowej do filmu "Trio", której autorem był Wojciech Waglewski, ale nagrania realizował zespół Voo Voo. Tym razem jednak to Mateusz miał napisać muzykę. W zadaniu tym pomógł mu brat Janek. Teksty napisali Jerzy Bielunas i Zygmunt Krukowski. Natomiast w nagraniach uczestniczył cały ówczesny skład zespołu Voo Voo, odnotowanego w napisach końcowych jako VOO-VOO. 
Przedstawienie jakimś cudem dostępne jest na YouTube w akceptowalnej jakości obrazu i dźwięku. Jako, że to sztuka adresowana do dzieci, trudno do jej obejrzenia zachęcać dorosłych. Niemniej jednak zachęcam, zwłaszcza tych, których interesują początki Voo Voo. Uważam, że warto obejrzeć to przedstawienie, gdyż muzyka nie jest tam tylko dodatkiem do obrazu i pełni ważną, pierwszoplanową wręcz rolę. Część dźwięków ma charakter typowo ilustracyjny, jednak reszta to całe piosenki. Każdą z nich można w zasadzie wyciąć z całości i otrzymać gotowy teledysk. Istotne jest jeszcze jedno: teksty śpiewają dzieciaki. Śpiewają czy rapują? - trudno ocenić. Ale w tym momencie warto łączyć fakty. Przypomnę: to był rok 1987. Teksty Bilunasa, gra Voo Voo, śpiewają dzieciaki. Rok później ukazała się pierwsza płyta Małego Wu Wu, z tekstami Jerzego Bielunasa. 
Wojciech Waglewski w Magazynie Muzycznym wspominał to tak: "Mateusz otrzymał propozycję napisania muzyki i kilku piosenek do bajki telewizyjnej. I Mateo to zrobił. Ja mu nieco pomogłem - powstało pięć piosenek i trochę ilustracji muzycznej. Posłuchali tego Majka Jeżowska i jej mąż Tom Logan, zabrali materiał z sobą do Mrągowa i tam podczas długich, nocnych rozmów z Tomkiem Tłuczkiewiczem doszli do wniosku, że trzeba z tego materiału zrobić płytę... W czasie ubiegłorocznych wakacji przeprowadziliśmy wstępne rozmowy w Polskich Nagraniach, otrzymaliśmy terminy w studiu i pozostała kwestia znalezienia dzieci...(...) Jerzy Bielunas napisał kilkanaście tekstów...
- Bajka muzyczna była więc jedynie pretekstem?
- Zapalnikiem całej sprawy. Płyta ma niewiele wspólnego z programem. Bodajże dwie piosenki."
Krótko mówiąc: "Koza na dachu, czyli podwórko dziwów" to pierwowzór Małego Wu Wu. Tym bardziej zachęcam do obejrzenia przedstawienia. Warto wiedzieć co się skąd bierze i z czego wynika. 

wtorek, 31 października 2023

Rarytasy - część 30 : Pierwsze wydanie pierwszej płyty Małego Wu Wu na CD


Gdyby nie fakt, że tytuł tego tekstu zdradza wszystko, mógłbym zrobić zagadkę pod tytułem: co to za płyta? Myślę, że ciężko byłoby o poprawną odpowiedź, bowiem przynajmniej front okładki nie zdradza zupełnie niczego. 
Tymczasem jest to przedziwne, powiedziałbym nawet: kuriozalne wydawnictwo, w ramach którego po raz pierwszy na CD ukazał się pierwszy album Małego Wu Wu.
"Dla Dzieci; Wesołe wierszyki, Bajki muzyczne, Ładne piosenki" to zestaw trzech płyt CD. Na pierwszym krążku znajdują się wiersze Juliana Tuwima, oraz Jana Brzechwy, recytowane przez bardziej lub mniej znanych artystów. Druga płyta zawiera bajki "Kopciuszek", oraz "Karnawał zwierząt". Trudno mi powiedzieć, czy mają one formę słuchowisk, czy też piosenek, gdyż nie słuchałem. Najciekawszy jest jednak trzeci dysk, na którym jako pierwszy znalazł się album "Natalia" w wykonaniu Natalii Kukulskiej. Nie cały. Sprawdziłem i oryginalnie na płycie znajdowało się 11 utworów. Tutaj mamy tylko 8. Drugą pozycją upchniętą na krążku jest pierwszy album Małego Wu Wu. Tutaj również dokonano pewnych cięć. Oryginalnie na winylu znajdowało się 14 kompozycji. Tutaj mamy 12. Nie zmieściły się utwory "Tenao", oraz "Piosenka na B". 
Nie mam nic do Natalki, rozumiem nawet, że w przypadku wszystkich piosenek na tej płycie, odbiorca niby jest ten sam, ale jednak mimo wszystko Małe Wu Wu z Natalką jakoś mi się nie kleją a pomysł upchnięcia ich na jednej płycie uważam za absurdalny. 
Box został wydany w 2011 roku przez wydawnictwo Muza Polskie Nagrania. Pierwsze co widzimy, to tekturowa obwoluta, w której umieszczone jest plastikowe etui na płyty. W obwolucie wycięte jest okienko, przez które widać napis "Dla dzieci". Jako, że do wydawnictwa nie jest dołączona żadna książeczka, wszystkie ważne informacje zawarte są na tylnej stronie tekturowej obwoluty a następnie jeszcze bardziej szczegółowo powtórzone na odwrocie samego boxu. Każdy z krążków ma swój oddzielny numer katalogowy. W przypadku Małego Wu Wu i Natalki jest to PNCD 1395 C. 
Resztę szczegółów można obejrzeć na zdjęciach, z których każde można powiększyć klikając na nie. 
Na zakończenie dodam, że cały box ukazał się również w wersji kasetowej. Powiem tyle, że o ile wersja CD moze wydawać się kuriozalna w swej formie, to jednak jakoś tam wygląda. Natomiast wersja kasetowa, w zasadzie nawet dwie wersje kasetowe, to jest wydawniczy dramat. Ale o tym być może przy innej okazji. 

 

wtorek, 27 czerwca 2023

Archiwum prasowe: Małe Wu Wu - Razem 12.06.1988

 

W Internecie, w prasie, na okładkach płyt, w Archiwum TVP i w różnych innych miejscach, natknąłem się na kilkanaście wersji pisowni nazwy tego zespołu: Małe Wu Wu, Małe WuWu, Małe Wu-wu. Małe Woo Woo, Małe Voo Voo, itd., itp. Tutaj mamy magazyn Razem z 12 czerwca 1988 roku i na okładce Małe WuWu. Ok, niech tak będzie. Mi chyba najbliższa jest wersja z okładki trzeciej płyty, czyli Małe Wu Wu i tej się będę trzymał, chociaż tam też inna wersja jest na okładce a inna na tekturowej obwolucie, z którą część nakładu tego albumu była sprzedawana.
Zatem Małe Wu Wu. Ale to nie koniec komplikacji, gdyż teraz jeszcze należałoby ustalić, czy Małe Wu Wu to osobny zespół, czy po prostu Voo Voo? Pytanie o tyle zasadne, że płyty Małego Wu Wu, wliczane są do oficjalnych dyskografii Voo Voo. Wikipedia również traktuje albumy Małego Wu Wu, jako albumy Voo Voo. Ale na okładkach płyt nie ma Voo Voo, tylko małe Wu Wu. Składy obu formacji nie pokrywają się 1:1. Ja przynajmniej traktuję Małe Wu Wu, jako poboczny, równoległy projekt zespołu Voo Voo, który dla potrzeb encyklopedycznych można traktować jako osobny zespół, z własną, skromną bo skromną, ale jednak dyskografią. 
O Małym Wu Wu napisano i powiedziano sporo. Nie ma żadnego ryzyka w stwierdzeniu, że projekt ten okazał się dużym sukcesem. W Internecie, gdzieś tam na forach można znaleźć zaciekłe dyskusje, poświęcone temu, czy to album Małego Wu Wu jest tym, na którym po raz pierwszy w Polsce pojawił się RAP, czy też pierwszeństwo to przysługuje Kazikowi? To samo dotyczy użycia na albumie skreczy, chociaż tutaj raczej jest zgodność, że to właśnie Małe Wu Wu było pierwsze. Mnie akurat te dyskusje zupełnie nie interesują. 
Historia powstania Małego Wu Wu, zwłaszcza pierwszej płyty, została przez media dosyć szczegółowo opisana a jeżeli ktoś śledzi wywiady z Wojciechem Waglewskim, to również zapewne znalazł w nich wiele opowieści temu poświęconych. Tym razem, z magazynie Razem, historię tę opisuje Jan Pospieszalski. Oczywiście nie ma sensu, abym to wszystko streszczał, zachęcam do lektury tekstu, który został zeskanowany w przyjaznej dla oka rozdzielczości i po kliknięciu w zdjęcia, można sobie wszystko ładnie powiększyć.
Ale skoro mowa o Małym Wu Wu, pozwolę sobie przy tej okazji na kilka osobistych refleksji. W 1986 roku byłem małym smarkaczem, który stale słuchał Trójki oraz Rozgłośni Harcerskiej a nocami Radia Luxemburg. Muzyka miała dla mnie ogromne znaczenie. Pamiętam, że gdy po raz pierwszy usłyszałem w Trójce Małe Wu Wu, był to dla mnie prawdziwy szok. Szczęśliwie chyba akurat nagrywałem audycje na swojego Kasprzaka, więc szybko odtworzyłem sobie po raz drugi, czwarty i dziesiąty, aż nauczyłem się całego tekstu na pamięć. Nie chodzi nawet o to, że było to niezwykle oryginalne, na tle wszystkiego, co w tamtym czasie puszczano w radio, ale było to najzwyczajniej w świecie bardzo fajne. Świetne teksty Jerzego Bielunasa, świetne wykonanie przez młodych wokalistów i muzycznie również znakomite. Tak więc zasłuchiwałem się w Małym Wu Wu bardzo ambitnie. 
Z licznych publikacji wiem, że wiele osób wspomina tamten czas i płytę małego Wu Wu z dużym sentymentem. Ale 1986 rok, to jednak był czas głównie byle jakich magnetofonów kasetowych. Magnetowidy (takie urządzenia, które pozwalały na wielkich kasetach nagrywać programy telewizyjne) posiadali wówczas bardzo nieliczni. W efekcie, przy dość powszechnej sympatii do Małego Wu Wu, jeśli chodzi o materiały wideo związane z grupą, dzisiaj w sieci nie ma zupełnie nic. Nie wiem, ile było teledysków Małego Wu Wu? Ja widziałem cztery, z czego w necie dostępny jest tylko jeden, już z późniejszego okresu. Wiem, że jednemu teledyskowi towarzyszyły różne dziwne historie związane z jego autorstwem i chyba dlatego Yach Paszkiewicz, mimo deklaracji, że umieści go na YouTube, ostatecznie nie zdecydował się tego zrobić. 
Natomiast to, co można znaleźć w sieci, to niepublikowane piosenki Małego Wu Wu. Można je sobie ściągnąć z Wikipedii. W sumie trochę się dziwię, że nikt po nie nie sięgnął przy okazji reedycji pierwszej płyty Małego Wu Wu jakiś czas temu. 
Cóż więcej? Jak powszechnie wiadomo, Małe Wu Wu ma dotychczas w dorobku 3 płyty. Ostatnia z nich zatytułowana jest "Małe Wu Wu śpiewa wiersze ks. Jana Twardowskiego CZĘŚĆ I". Tytuł jasno wskazuje, że mamy do czynienia z czymś, co miało mieć jakąś kontynuację. A ponieważ jej wciąż nie ma, na ten moment możemy mówić o czymś nieukończonym. Może więc warto, po bardzo wielu latach, które upłynęły od części I, nagrać również część II ? No chyba, że kontynuacją Małego Wu Wu jest WFE. Ale to tylko taki żarcik kiepski z mojej strony. 




wtorek, 21 maja 2019

Nowe informacje o koncertach w Gdańsku (1 czerwca)

Pojawiły się nowe informacje na temat dwóch koncertów, które odbędą się w Gdańsku z udziałem Voo Voo w dniu 1 czerwca.
Pierwsza i najważniejsza rzecz jest taka, że zmianie uległo miejsce koncertu, którego kierownikiem muzycznym jest Karim Martusewicz. Czyli koncertu zaplanowanego na godzinę 14.00. Wcześniej organizatorzy informowali, że odbędzie się on w strefie społecznej przy historycznej Sali BHP. Teraz podają nową lokalizację: Plac Zebrań Ludowych. Więcej TUTAJ
Druga istotna informacja: osoby zainteresowane uczestnictwem w koncercie o godzinie 20.00, mogą wypełniać specjalny formularz rejestracyjny, dzięki któremu będą mogły wejść na teren imprezy dedykowaną bramą. Rejestrować się można TUTAJ

piątek, 10 maja 2019

Kolejne informacje o koncertach w Gdańsku (1 czerwca)

Pojawiły się kolejne informacje o koncertach ekipy Wojciecha Waglewskiego, które odbędą się 1 czerwca w Gdańsku
Jak już wcześniej pisałem TUTAJ, pierwszy z koncertów odbędzie się o godzinie 14.00 w Strefie Społecznej przy Sali BHP. Według portalu gdansk.pl: "Pierwsze z muzycznych wydarzeń - Koncert na Dzień Dziecka - poprowadzi Karim Martusewicz, basista Voo Voo i założyciel zespołu Karimski Club. Na scenie, która stanie w Strefie Społecznej tuż przy Sali BHP - miejscu podpisania porozumień sierpniowych, towarzyszyć mu będą m.in. Wojciech Waglewski i zespół Voo Voo oraz Tomasz Organek."
Znacznie ciekawsze wieści na ten temat płyną z serwisu trojmiasto.pl: "(...) przy sali BHP odbędzie się również koncert na Dzień Dziecka, podczas którego będzie można m.in. usłyszeć utwory z legendarnej płyty "Małe Voo Voo". Weźmie w nim udział jej twórca - Wojciech Waglewski oraz m.in. Organek."
Jednak chyba najdokładniejsze informacje przedstawia onet.pl: "Piotr Metz - dziennikarz muzyczny i kurator tych wydarzeń, poinformował na konferencji, że jeden z tych występów, zaplanowany na wczesne popołudnie, będzie dedykowany dzieciom i będzie on inspirowany wydaną pod koniec lat 80. płytą Małe Voo Voo. - Przypomnimy sobie część nagrań z tego właśnie projektu – powiedział Metz dodając, że piosenki ze wspomnianej płyty wykonają m.in. Wojciech Waglewski i Voo Voo oraz Tomasz Organek, a na koncert ten złoży się też projekt basisty grupy Voo Voo - Karimski Club."
Drugi z koncertów odbędzie się o godzinie 20.00 na Placu Zebrań Ludowych. W tym przypadku najdokładniejsze informacja pochodzi chyba z portalu gdansk.pl: "Waglewskiego na scenie zobaczymy ponownie podczas wieczornego, plenerowego Koncertu Wolności na Placu Zebrań Ludowych, którego będzie gospodarzem. Tym razem na scenie stanie Wojtek Mazolewski Quintet, grupa Voo Voo z zespołem perkusyjnym Ritmo Bloco, który tworzy 33. perkusistów, oraz ponownie Tomasz Organek z zespołem. Nie zabraknie też znakomitych gości, m.in. Lecha Janerki, Johna Portera i sióstr Przybysz, Pauliny i Natalii, które wystąpią w chórkach wraz z mamą, Ewą. Jak zdradzają organizatorzy, być może zjawią się też goście zza oceanu - ale to będzie niespodzianka."
Na wszystkie wydarzenia obchodów w ramach Święta Wolności i Solidarności wstęp wolny.
Moja rada jest taka, aby nie pakować do toreb i plecaków zbyt wielu rzeczy. Na Placu Zebrań Ludowych zawsze była bardzo drobiazgowa kontrola, częste były przypadki niewpuszczania z parasolkami albo perfumami w torebkach, a po ostatnim finale WOŚP pewnie będzie jeszcze trudniej.
Więcej informacji można znaleźć TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ

środa, 12 lipca 2017

Wywiady z Wojciechem Waglewskim przed festiwalem w Jarocinie

Wojciech Waglewski udzielił dwóch kolejnych wywiadów jako ambasador tegorocznego festiwalu w Jarocinie, który przypomnę, że odbędzie się już w najbliższy weekend. 
Pierwszy z wywiadów ukazał się na portalu zyciejarocina.pl a drugi na wyborcza.pl. 
Lider Voo Voo bardzo obszernie opowiada o całej koncepcji oraz idei tegorocznego festiwalu. 
Informacje kierowane wprost do sympatyków Voo Voo są odrobinę sprzeczne, chociaż nie wykluczające się.  W wywiadzie dla wyborcza.pl możemy przeczytać:
"Nie zagramy płyty „7”. Festiwal rządzi się swoimi prawami, ma swoją dramaturgię. Dlatego między Wojtkiem Mazolewskim i jego jazzowaniem a Pere Ubu, gdzie jest ciężka petarda, będziemy musieli zagrać rockowy czadzik. Będzie dość szybko i dość głośno."
Natomiast w wywiadzie dla zyciejarocina.pl przekaz jest już inny:
"Gdzieś przeczytałam, że zamierza pan zagrać tylko jeden utwór z płyty „7”. Dlaczego?
To ewoluuje - myślę już o większej liczbie utworów. Sądzę, że to jest płyta fantastyczna, ale dość nudna…
Nie zgodzę się z tym, że jest nudna…
Cieszę się bardzo, ale w koncercie, który planuję, nie miałaby odpowiedniego wymiaru. To jest niestety minus sprawowania władzy nad koncertem, że - tak było też na Męskim Graniu - występ zespołu, z którym pracuje się na co dzień jest mało istotny. Myśląc o całym występie nie myślę o tym, żebym sam wyszedł z tego festiwalu jako człowiek wysoki, przystojny, bogaty i niezwykle utalentowany. Zależy mi na tym, żeby cały koncert miał swoją dramaturgię. Zestawię rzeczy wymagające pewnego „wyrobienia” u słuchaczy. Granie po nich utworów cichych i spokojnych mogłoby być nudne. Chcę zrobić rzeczy, które sprawdzają się na tzw. „świerzaczku”, są energetyczne… Chciałbym, aby te wszystkie wystąpienia były interesujące muzycznie, momentami porywające. Gdybym grał samodzielny koncert, sięgnąłbym tylko po płytę „7”, ale to będzie parę godzin słuchania muzyki i trzeba brać pod uwagę wszystko co będzie się działo przed i po naszym koncercie.
"
Jeszcze jeden ważny fragment  ponownie z gazeta.pl:
"Będzie też wyjątkowa okazja usłyszeć na żywo płytę Voo Voo „Małe Wu Wu”. Zagrają ją muzycy z Jarocina.
– Sam jestem tego ciekaw. Jestem zaproszony do wykonania jednej piosenki. To bardzo miłe. Czuję się tym bardzo uhonorowany. Coraz bardziej nakręcam się na to, co będzie się tam działo
."
Przypomnę, że koncert zatytułowany Projekt Małe Wu Wu planowany jest w sobotę o 13.30 na scenie nad stawem. 
Wywiady z Wojciechem Waglewskim można znaleźć TUTAJ i TUTAJ

czwartek, 1 grudnia 2016

Małe WuWu oficjalnie na CD i LP

Warner Music Poland na swojej oficjalnej stronie internetowej zamieściło zapowiedź reedycji płyty "Małe WuWu" na CD i na winylu. No, może nie do końca, bo w Warnerze na stronie ta płyta nazywa się "Małe Woo Woo". Natomiast w sklepach wysyłkowych jest już sprzedawana również jako "Małe Voo Voo" i "Małe Wu Wu". Ja postanowiłem się dziś w tytule trzymać dokładnie tego, co napisane jest na okładce. 
Przypomnę, że premiera zapowiedziana jest na 9 grudnia. Więcej TUTAJ
Edit: Warner już poprawił na "Małe Wu Wu" i teraz właściwy link jest TUTAJ

wtorek, 22 listopada 2016

Małe Voo Voo na CD?

Pisałem już o pojawiających się zapowiedziach płyty Małe Wu Wu na winylu. Teraz w sklepach wysyłkowych pojawiła się przedsprzedaż płyty również na CD. Tyle tylko, że jako "Małe Voo Voo"
Premiera, podobnie jak w przypadku krążka gramofonowego, zapowiadana jest na 9 grudnia. W obydwóch przypadkach wydawcą ma być Warner Music Group.

środa, 2 listopada 2016

Małe Wu Wu na vinylu - reedycja

9 grudnia do sklepów trafi reedycja albumu Małe Wu Wu na vinylu. Wydawcą jest Warner Music Group. Płyta jest już dostępna w przedsprzedaży. Można podarować dziecku pod choinkę.