Bardzo wiele lat temu wyemitowany został wywiad z Wojciechem Waglewskim. Chyba leciał na żywo. Nie pamiętam już w jakim programie i nie pamiętam kto przeprowadzał ów wywiad. Chyba to był mężczyzna. Z całego wywiadu pamiętam tylko początek, którego oczywiście po tych wszystkich latach nie przytoczę słowo w słowo ale osoba prowadząca rozmowę, powiedziała do Wagla mniej więcej tak: jak to miło gościć prawdziwego artystę, tworzącego prawdziwą sztukę, w czasach zalewającej nas zewsząd i wszelkimi możliwymi kanałami, popeliny w stylu Atrakcyjnego Kazimierza.
Było to na krótko po premierze albumu "Prawdziwa Miłość", nagranego przez zespół Atrakcyjny Kazimierz i Cyganie. Wagla nie trzeba dwa razy prosić o cios nokautujący. Zatem nawet nie wziął chyba wdechu i natychmiastowo, w możliwie najbardziej zgryźliwy sposób, wytłumaczył że miał swoją rolę na tej płycie.
Buraczek z twarzy osoby prowadzącej wywiad, nie zszedł do końca rozmowy. Ale to już odległa historia. Dziś wiele osób może nie kojarzyć Atrakcyjnego Kazimierza, nie wiedzieć że nagrał płytę z Wojciechem Waglewskim oraz tego, że tak naprawdę nazywa się Jacek Bryndal. Zbieżność nazwisk nie jest przypadkowa. Tak, tak: brat Michała Bryndala.
Jacek Bryndal jako Atrakcyjny Kazimierz nagrał chyba z 6 płyt. Ale właśnie ukazała się kolejna, którą sygnuje tym razem własnym imieniem oraz nazwiskiem. Album zatytułowany jest "Powoli nas nie ma". Wśród muzyków uczestniczących w nagraniu krążka, znalazł się Michał Bryndal.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz