Mam nadzieję że wielbiciele zespołu Voo Voo, Wojciecha Waglewskiego, Mateusza Pospieszalskiego, Karima Martusewicza, Michała Bryndala i projektów w które angażują się muzycy, znajdą tutaj dodatkowe źródło informacji.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Powstanie Warszawskie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Powstanie Warszawskie. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 21 czerwca 2015

Voo Voo: Cudawianki i nowa płyta

Wojciech Waglewski często powtarzał  kiedyś pewną formułkę, która brzmiała mniej więcej tak: to czego z pewnością można spodziewać się po zespole Voo Voo, to że nigdy nie wiadomo czego można się po nim spodziewać. To była prawda. Był to też ważny element magii tego zespołu. Obecnie jednak Wojciech Waglewski przestał tak mówić i bardzo dobrze, bo to przestało być prawdą. Dzisiaj niestety doskonale wiadomo czego spodziewać się po zespole: dziesięciu sennych kawałków z najnowszej płyty, granych na każdym koncercie w zasadzie w tej samej kolejności, plus na bis któraś z piosenek grana jest jeszcze raz, albo ewentualnie jeden, dwa starsze kawałki (najczęściej "Nabroiło się"). Różnice sprowadzają się w zasadzie jedynie do miejsc koncertów i jakości nagłośnienia.
Dla mnie koncerty Voo Voo to między innymi pomysł na zwiedzanie kraju. Chłopaki grają po takich dziurach, że sam nigdy nie wpadłbym na to aby odwiedzić większość z tych miejscowości. Ale jakieś 3 miesiące temu postanowiłem odpocząć od koncertów zespołu, gdyż stały się one dokładnym zaprzeczeniem tego, co ostatnio często powtarza Wojciech Waglewski, mianowicie że ile można grać w kółko to samo? A to właśnie zespół robi. Na szczęście w tym czasie Mateusz Pospieszalski robił kilka innych fajnych rzeczy poza zespołem Voo Voo, więc się nie nudziłem.
No ale wczoraj wybrałem się po dłuższej przerwie na koncert Voo Voo, który zaplanowany został na plaży miejskiej w Gdyni. Występ stał pod pewnym znakiem zapytania, ze względu na bardzo deszczową pogodę panującą w mieście do południa. Na szczęście wieczorem aura okazała się łaskawsza. 
Cóż można powiedzieć po tym koncercie? Zespół nie zaskoczył kompletnie niczym. Muzycy byli jak zwykle perfekcyjni, nagłośnienie w Gdyni jak zwykle znakomite, oświetlenie jak zwykle piękne. Czyli niby fajnie. Niestety zespół nie zaskoczył również repertuarem i wykonał wszystkie kompozycje z płyty "Dobry wieczór" a na bis ponownie wykonał piosenkę "Po godzinach". I to był koniec. Plusy ten koncert miał dwa: po pierwsze nie był to występ z publicznością usadzoną na krzesełkach a po drugie zespół występował na scenie, na której scenografia zaprojektowana i przygotowana została przez Jarosława Koziarę (a trzeba wiedzieć, że mało rzeczy na tym świecie pasuje do siebie tak bardzo, jak pasują Voo Voo i Koziara). I to tyle. Jeżeli chodzi o dobór repertuaru, było to bardzo słabe show (piszę to z przykrością). Niestety, zespół Voo Voo od kilku lat dosyć konsekwentnie postępuje według zasady, która wygląda mniej więcej tak: przyszliście na nasz koncert posłuchać kompozycji, które lubicie? No to my wam ich nie zagramy i zobaczymy, czy nadal będziecie zachwyceni? Otóż ja (i nie tylko ja) nie jestem zachwycony. Jak napisał dzisiaj do mnie jeden z fanów Voo Voo: zespół ma złoża starych, świetnych piosenek i kompletnie z nich nie korzysta. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że dla kogoś kto raz na kilka lat widzi koncert Wojciecha Waglewskiego i spółki, nie zna specjalnie repertuaru, taki występ może być atrakcyjny, bo czego jak czego ale profesjonalizmu zespołowi odmówić nie można. Nie mam też złudzeń, że w mniejszych miejscowościach, gdzie normalnie ludzie mogą liczyć co najwyżej na koncert disco polo w gminnej remizie, gdy przyjeżdża Voo Voo publiczność musi paść na kolana powalona wielką sztuką. Możliwość zrobienia sobie zdjęcia z Waglem (wielką gwiazdą jakby nie było) dopełnia obraz szczęścia niepojętego. Jednak wiem doskonale, że jeszcze kilka lat temu zespół wykonywał znacznie bardziej zróżnicowany repertuar a publiczność bawiła się znacznie lepiej. Pomysł aby grać w kółko wyłącznie płytę "Dobry wieczór" jest słaby. Zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że ta płyta jest niezła. Więcej: uważam, że ta płyta jest dobra. Ale dobra, to jak na zespół Voo Voo jest bardzo mało.
Dlatego z wielką radością i nadzieją przyjmuję informację, że najnowsza płyta zespołu ukaże się dosłownie na dniach. Ponoć już w lipcu. Jak zapowiedział sam Wojciech Waglewski, będzie to płyta związana z Powstaniem Warszawskim i ma ścisły związek ze specjalnym koncertem, który zespół przygotowuje wraz z Dorotą Kędzierzawką. Na płycie oprócz zespołu Voo Voo możemy spodziewać się następujących wykonawców: Tomek Makowiecki, Barbara Derlak (Chłopcy kontra Basia), Barbara Wrońska (Pustki), Justyna Święs. Po cztery kompozycje napisali Wagiel i Mateo, dwie Karim i dwie kolejne Michał Bryndal. Teksty zostały napisane kilkadziesiąt lat temu przez dzieci na specjalny konkurs. Teraz  znajdą się na płycie. Podkreślam, że informacje dotyczące nowej płyty pochodzą ze źródeł nieoficjalnych i chociaż pewnie okażą się prawdziwe lub bardzo bliskie prawdy, to wcale takimi okazać się nie muszą.
Mam wielką nadzieję, że wraz z nową płytą zespół zmieni repertuar na koncertach. Niech grają cokolwiek, byleby nie grali więcej w całości płyty "Dobry wieczór". Czytałem zapowiedź, że na Przystanku Woodstock rozważane jest wykonanie kompozycji "Łobi jabi". Zapowiada się świetnie. Jak będzie w rzeczywistości? Przekonam się wkrótce na własne oczy.

niedziela, 24 maja 2015

Wojciech Waglewski: płyta z okazji rocznicy Powstania Warszawskiego i koncert specjalny w Łodzi

Wojciech Waglewski udzielił wywiadu telewizji Puławy24. Uczynił to już ponad miesiąc temu ale dopiero teraz jeden z czytelników podesłał mi linka. Myślałem, że o tym wywiadzie nie wspomnę na blogu, gdy przez pierwsze 3/4 rozmowy Wojciech Waglewski opowiadał niemal słowo w słowo to samo, co w 50 innych ostatnich wywiadach, czyli że jest szczęśliwy ze współpracy z Alimem Qasimovem - największym pieśniarzem na świecie, że syn doradził aby nagrać płytę, której nikt nie będzie chciał kupić, że publiczność jest już nasycona pieśniami typu "Łobi jabi" (kompletnie się z tym nie zgadzam), no i oczywiście że wszystko jest magiczne.
"Mieliśmy ochotę wrócić do takich poważnych, nieco mantrowych nut, nieco... nadużywam może słowa "magicznych" ale ja miałem nadzieję, że jednak w tych - przynajmniej ja tak rozumiem na przykład kontakt z takimi ludźmi jak Alim czy Fargana, jako absolutną magię i jeszcze aż tak magicznych artystów nie mieliśmy na żadnej z płyt" - powiedział Wojciech Waglewski o albumie "Dobry wieczór". 
Rzeczywiście, trudno znaleźć wśród ostatnich wywiadów taki, w którym lider Voo Voo nie opowiadałby o magicznej muzyce, magicznym graniu czy magicznych artystach. Mimo to nie wszyscy potrafią (na przykład ja) odnaleźć ostatnio tę magię, której dotąd wcale nie trzeba było szukać i o niej opowiadać. Tak sobie myślę, że może gdyby Wojciech Waglewski wyszedł na scenę z magiczną różdżką i z magicznego cylindra wyciągnął gołębia, byłoby może łatwiej. A już z pewnością byłoby łatwiej, gdyby zespół dał sobie spokój z występami w salach wypełnionych krzesełkami i sięgnął na koncertach głębiej do swojej jakże bogatej twórczości, zamiast grać w kółko 10 tych samych piosenek z ostatniej płyty, która wbrew pozorom nie jest jakaś szczególna w moim odczuciu. 
Co do magicznych artystów, jeśli chcemy już rozpatrywać ich w takich kategoriach, to niczego nie ujmując Alimowi Quasimovowi, pieśniarz ten nagrał dwie piosenki z Voo Voo na płycie, może i znakomite, ale na przykład taki Mamadou Diouf wystąpił na kilku bardzo ważnych płytach, bynajmniej nie jako statysta i to co w tamtym okresie robił z zespołem, to była dopiero magia. Nie zapominałbym też o Buriatach i innych artystach występujących na płycie "Trójdżwięki". Naprawdę dobre były nagrania z Janem i Marią Peszek. No i oczywiście orkiestra Aukso też miała wielki wpływ na magię Voo Voo. Z pewnością można by wymieniać dłużej.
Już z tego co napisałem na początku, wynika że Wojciech Waglewski powiedział również coś nowego, czego jeszcze nie słyszeliśmy. I jest to bardzo interesujące.
"Przygotowujemy płytę, prawdopodobnie to będzie, płytę z okazji rocznicy Powstania Warszawskiego ale z bardzo ciekawymi tekstami. To się pewnie niebawem wszystko wyjaśni, jeśli to się wszystko uda ale zdaje się, że ma to wszystko ręce i nogi. Z Dorotą Kędzierzawską przygotowujemy taki spektakl, połączony z płytą, na której głównymi bohaterami będzie zespół Voo Voo w sensie muzycznym i wszyscy będziemy komponować ale pozapraszamy troszkę pieśniarzy" - powiedział w trakcie wywiadu Wojciech Waglewski. Warto przy tej okazji wspomnieć, że zespół Voo Voo ma już na swoim koncie współpracę z Dorotą Kędzierzawską. Miała ona miejsce w 2013 roku przy okazji spektaklu "Ciuchcia" w Teatrze Starym w Lublinie. Przedstawienie to zostało wystawione na scenie dwukrotnie i obawiam się, że niestety nic kompletnie po nim nie pozostało w postaci jakiegoś zapisu wideo czy chociaż, albo przede wszystkim ścieżki dźwiękowej.
Podczas wywiadu pojawiła się jeszcze jedna, bardzo ciekawa wiadomość: "(...) będzie trochę koncertów specjalnych, będzie koncert w Łodzi (...)". Cóż... Koncert w Łodzi wydaje mi się zawsze dobrym pomysłem. Całość wywiadu dostępna jest TUTAJ. Spostrzegawczy widzowie zauważą, że podczas rozmowy popularności najwyraźniej pozazdrościł Wojciechowi Waglewskiemu Michał Bryndal.

wtorek, 3 lutego 2015

Wywiad z Wojciechem Waglewskim i relacja z Włocławka

W ostatnich dniach jakby mniej było w mediach wywiadów z Wojciechem Waglewskim ale oto jest już kolejny. Może niezbyt długi ale jednak. Rozmowa przeprowadzona została przy okazji koncertu zespołu Voo Voo we Włocławku. Tym razem nie ma nic o "magicznym obliczu zespołu". W rozmowie pojawia się jedna nowa i bardzo interesująca wiadomość: "Zostaliśmy zaproszeni do zrobienia jakiejś okazjonalnej sytuacji związanej z Powstaniem Warszawskim. Ale szczegółów nie zdradzę, bo jeśli wszystko się uda to będzie to dosyć zaskakujące i różniące się od laurek zwykle składanych z tej okazji, więc mamy pomysł dosyć chytry" - mówi Wojciech Waglewski.
Odnosząc się jeszcze do komentarza, który słyszymy w tle reportażu, zastanawiam się skąd się to bierze że Karim Martusewicz dość regularnie prezentowany jest przez konferansjerów zapowiadających koncerty jako Karim Martusiewicz? W internecie również jest zatrzęsienie tekstów, w których autorzy popełniają ten sam błąd. Próbowałem przeprowadzić drobne śledztwo, mające na celu ustalenie gdzie tkwi źródło tej literówki? Gdzie ci ludzie robią "kopiuj - wklej" z błędem? I nie wiem. Na Wikipedii jest OK, na facebookowym profilu Voo Voo też jest OK. Z pewnością źle jest w jednym miejscu na oficjalnej stronie zespołu (przynajmniej w chwili pisania tego tekstu) a dokładnie TUTAJ. No ale skoro autorzy tych pomyłek wiedzą, że w składzie zespołu jest Michał Bryndal, to z pewnością nie kopiują z tego źródła, gdyż tam jest jeszcze Piotr Stopa Żyżelewicz. Ale przynajmniej wiadomo, że błąd ten pojawiał się już bardzo dawno temu. Co ciekawe, pojawia się również przy okazji tekstów dotyczących innego zespołu Karima czyli Akustyk Amigos. Ale w tym przypadku nie jest do końca jasne nawet jak pisze się nazwę tego zespołu, gdyż na plakatach widziałem już przynajmniej dwie wersje.
Wyobrażam sobie taką sytuację, że pan na ciepłej posadce w gminnym domu kultury musi oderwać się od fotela, wyjść na scenę i zapowiedzieć zespól Voo Voo, o którym nie ma zielonego pojęcia. Wpisuje więc w Google nazwę zespołu i... I nie wyskakuje w pierwszych wynikach żadne poważne źródło, z którego mógłby przepisać z błędem. Nie wiem, być może autokorekta tekstu w jakimś programie jest odpowiedzialna za tę sytuację. Sprawdzałem w Wordzie ale u mnie przynajmniej jeśli już, to program chce poprawiać nie na Martusiewicz tylko na Matusiewicz.

piątek, 28 listopada 2014

Teledysk Karima Martusewicza na DVD

Teledysk „Tyle nadziei, tyle młodości” do piosenki autorstwa Karima Martusewicza i Adama Nowaka znalazł się jako dodatek na płycie DVD z filmem „Powstanie Warszawskie.
Do tej pory "Powstanie Warszawskie" – pierwszy na świecie dramat wojenny non-fiction – obejrzało w kinach ponad 600 tysięcy widzów. Teraz film można będzie zobaczyć na DVD. 
Dodatki:
— możliwość obejrzenia filmu z opisem historycznym każdego ujęcia
— galerie zdjęć, m.in. Warszawa powstańcza i współczesna
— film o realizatorach powstańczych kronik filmowych
— teledysk do piosenki „Tyle nadziei, tyle miłości”
Premiera 28 listopada 2014 r.

środa, 4 czerwca 2014

STOPA R.I.P.


Gośćmi muzycznego suplementu do listy przebojów "Muzyczne Dary" byli Adam Nowak i Karim Martusewicz. Opowiedzieli m.in. o kompozycji "Stopa R.I.P", który miał swoją premierę 17 maja na antenie radiowej Trójki w audycji "Mało Obiektywnie". Warto przypomnieć, że w utworze wykorzystane są oryginalne nagrania, w których na perkusji gra Piotr "Stopa" Żyżelewicz. Audycji można wysłuchać TUTAJ.