Mam nadzieję że wielbiciele zespołu Voo Voo, Wojciecha Waglewskiego, Mateusza Pospieszalskiego, Karima Martusewicza, Michała Bryndala i projektów w które angażują się muzycy, znajdą tutaj dodatkowe źródło informacji.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Radio Nowy Świat. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Radio Nowy Świat. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 24 grudnia 2020

Jakie to smutne

Jak widać na powyższym filmiku, którego poziomu nawet nie będę komentował, inicjatywa zapowiadana jako apolityczna, w rzeczywistości jest skrajnie upolityczniona i obsesyjnie wręcz od polityki uzależniona. Żeby nie odpuścić sobie nawet przy okazji składania świątecznych życzeń...
Zaskoczony nie jestem. Akurat deklaracje o apolityczności, dla mnie od początku były mrzonkami.
Cóż... dobrze, że tych państwa nie ma już w Trójce.
I jeszcze jedno: w życiu bym o tej produkcji nie napisał, bo wartość artystyczna żadna i wydarzenie też żadne, ale przez jakieś 2 czy 3 sekundy jednak jest ciekawie, bo pojawia się Wojciech Waglewski.

piątek, 18 września 2020

Koncert inauguracyjny Breakout Days 2020 - wrażenia i refleksje

Nie to, że nie lubię oglądać koncertów w telewizji ale zwyczajnie brak mi cierpliwości aby 1,5 czy 2 godziny gapić się w ekran. Mam ogromną ilość plików wideo z koncertami Voo Voo i owszem, korzystam z nich ale najczęściej na takiej zasadzie, że włączam i zajmuję się swoimi sprawami, z rzadka jedynie spoglądając na ekran lub wcale. Mam na przykład taki koncert Voo Voo z Woodstock 2015. Znajomi twierdzą nawet, że kilkukrotnie na tym nagraniu gdzieś tam mnie widać wśród publiczności. Być może. Nie mogę tego potwierdzić, bo chociaż sam koncert wysłuchałem bardzo wiele razy, to nigdy go nie obejrzałem. Dlatego wczoraj, gdy dowiedziałem się, że będzie transmisja wideo z rzeszowskiego występu Wojciecha Waglewskiego, myślałem o tym żeby jednak słuchać w radio. No ale włączyłem radio, szukałem po wszystkich częstotliwościach, znalazłem Trójkę, RMF i kilka innych stacji a tego radio w radio nie znalazłem. 
Żartuję. Nawet nie próbowałem nigdzie szukać transmisji radiowej. Faktycznie brak mi cierpliwości do siedzenia przed ekranem ale fajna pora, do tego transmisja na żywo, nie miałem więc wątpliwości żadnych, że trzeba skorzystać z opcji all inclusive. 
Od razu powiem: koncert mi się bardzo podobał. Nie będę pisał który utwór bardziej, który mniej i dlaczego. Nagranie jest dostępne online i każdy może sobie takiej oceny dokonać sam według własnych gustów. Napisze natomiast na temat ogólnych wrażeń i przemyśleń, które mi towarzyszyły podczas oglądania. 
Publiczność powitał Jan Chojnacki, który jak zwykle przelicytował, twierdząc że występ można słuchać tylko na antenie jedynie słusznego radia. Po pierwsze: nie tylko. A po drugie: z tego co już do mnie dotarło, nie można było wysłuchać w całości. Wojciech Waglewski używa takiego argumentu, który jako jedyny mnie przekonuje, że w tym radio nie ma reklam. To jest ważne, bo reklamy determinują jednak pewien porządek na antenie. Gdy ich nie ma, można sobie pozwolić na znacznie więcej. A mimo wszystko koncert nie poleciał w całości. W Trójce bywało różnie: czasami obcinali koncerty Voo Voo a czasami puszczali cały występ. Ale ich ograniczał serwis informacyjny, z którego zdarzało im się rezygnować dla dobra sztuki. A tutaj, nie mając większych ograniczeń, ponoć obcięli sobie wielki finał. Ale nie oceniajmy. Może się wyczerpał limit transmisji danych w Playu. Jestem pewien, że jeszcze dzisiaj znajdzie się jakiś dobry człowiek, który zadba o mnie i prześle mi nagranie koncertu z radia. (EDIT: Dobry człowiek już się znalazł.) Chętnie posłucham jak to brzmiało, bo czym innym jest wrzucanie plików z muzyką do internetu a czym innym prowadzenie transmisji z innego miasta. 
Dobra, zostawmy już to radio, bo faktycznie wyjdzie na to, że mam obsesję na jego punkcie. 
Koncert... Wagiel wyglądał na kwitnącego, pełnego energii i to jest najważniejsza informacja.
Przyznam, że nie bardzo albo wręcz wcale nie zrozumiałem idei pierwszej części tego koncertu. Patrząc na to, kto występuje i z jakiej okazji, myślałem że artyści będą wykonywali piosnki Tadeusza Nalepy. A tu wychodzi Wojciech Waglewski i gra piosenki Voo Voo bez Voo Voo. Nie mam z tym żadnego problemu. Bardzo ładny występ. Ale lubię gdy widowisko ma jakąś myśl przewodnią, jakaś klamrę, która spina wszystko w jedną spójną całość. Z drugiej jednak strony, jeśli to Wojciech Waglewski albo Voo Voo, to jak dla mnie mogą sobie jechać na Metalmanie i śpiewać "Łobi Jabi" z Mateuszem na fleciku. Koncepcja całości w tym momencie przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. 
Wszystkie występy wszystkich wykonawców wypadły w mojej ocenie bardzo godnie i był to znakomity koncert ale... Gdy go oglądałem, marzył mi się zupełnie inny występ: Wagiel i Mateo grają Nalepę. Już wyjaśniam dlaczego, bo to nie jest jakaś fanaberia, która zrodziła mi się w głowie tak od czapy. Otóż obaj wymienieni muzycy mają na swoim koncie wcale nieincydentalne epizody związane z twórczością Tadeusza Nalepy. Mateusz Pospieszalski był w 2001 roku kierownikiem muzycznym znakomitego koncertu "Czarno - czarny film. Piosenki Tadeusza Nalepy". Mateo przygotował własne aranże piosenek i wyszło tak znakomicie, że nie wiem czy można to zrobić lepiej? To znaczy wiem: można, jeśli dołoży się do tego Wagla. Niedawno miałem też wielki zaszczyt i przyjemność słuchać nagrań demo przygotowanych do tamtego koncertu. One dość mocno różniły się od finalnego efektu ale też były fenomenalne. Tak więc Mateo przy twórczości Nalepy nadłubał się naprawdę dużo a przy tym pokazał że doskonale czuje i rozumie tę muzykę. Natomiast Wojciech zwłaszcza w ostatnim czasie miewał różne doświadczenia. W ubiegłym roku wystąpił podczas bardzo dobrego koncertu "Tribute to Breakout" we Wrocławiu. Utwory, które wtedy wykonywał, ukazały się na płytach "Męskie Granie 2019" oraz "Męskie Granie 2019 - Dogrywka". Co prawda premiera wciąż się przesuwa ale pewnie wkrótce ukaże się płyta formacji Rita Pax pod tytułem "Tribute to Breakout". Na tym albumie również usłyszymy Wagla. 
Generalnie Wojciech Waglewski miał w ubiegłym roku bardzo ciekawy plan dotyczący piosenki "Modlitwa". Niestety życie napisało inny scenariusz i plan nie został zrealizowany ale jak widać, ten Nalepa stale w głowie Wojciecha gdzieś tam gości. A na dodatek ma gitarę Nalepy. No i wczoraj występował podczas koncertu Breakout Days. Dziś też będzie. Tak więc pomyślałem sobie, że gdyby panowie Wagiel i Mateo połączyli kiedyś swoje siły z tym repertuarem, efekt mógłby być piorunujący. Moim zdaniem nie jest tak, że każdy tam sobie może wykonywać piosenki Tadeusza Nalepy i to zawsze wyjdzie fajnie. Te utwory trzeba naprawdę czuć. I Wojciech z Mateuszem ten warunek spełniają. 
Dzisiaj podczas Breakout Days 2020 występuje Voo Voo. Transmisja tego wydarzenia mogłaby pewnie trochę zamknąć buzie takim wrednym ludziom jak ja. No ale oczywiście transmisji się nie spodziewam. 

czwartek, 17 września 2020

Wojciech Waglewski w Rzeszowie - transmisja wideo online

Już myślałem że będę dzisiaj po raz drugi w życiu musiał słuchać radia Nowy Świat, sprawdziłem nawet testowo czy ktoś tam jeszcze coś nadaje ale wygląda na to, że znalazłem znacznie lepszą alternatywę. Przypomnę: dziś o godzinie 22.00 radio Nowy Świat ma transmitować koncert z rzeszowskiego hotelu Bristol. Podczas koncertu wystąpi Wojciech Waglewski. Jeśli zatem tym razem wszystko się uda, w radio będzie można słuchać dźwięku z tego wydarzenia. Tymczasem jest lepsza opcja. Zwłaszcza panie pewnie oszaleją z radości, mogąc Wagla nie tylko słuchać ale i oglądać dzięki transmisji wideo, która dostępna będzie TUTAJ

środa, 9 września 2020

Ziemia - nowy singiel Waglewski Fisz Emade już w sieci

Czytałem wczoraj jakieś plotki, że dziś o 12.00 w Radio Nowy Świat premiera nowego singla zespołu Waglewski Fisz Emade pod tytułem "Ziemia".
Premiera czyli coś premierowego, puszczanego pierwszy raz... Cóż. Jest godzina 8.25 i każdy może wysłuchać piosenkę na Spotify, więc w radio to raczej będzie jakaś postpremiera. Kto wie, może nikt nie będzie szybszy i będzie to radiowa premiera (?). Za to ponoć będzie jej towarzyszył wywiad z Waglem. 
Jeśli chodzi o sam utwór.... Moim zdaniem świetny jak wszystko co do tej pory nagrał zespół WFE. Ważną rolę pełni w nim tekst i mogę powiedzieć, że od bardzo dawna myślę i czuję dokładnie tak samo jak w tym tekście. 
Edit: Mam nadzieję, że cała płyta taka nie będzie i będą jakieś słabsze kawałki, bo potem jest nuda na koncertach, gdy nie ma się do czego przyczepić. 
No. A teraz nie ma co czekać na 12.00 i Radio Nowy Świat. Zachęcam do odpalenia Spotify. 

wtorek, 8 września 2020

Voo Voo i Wojciech Waglewski w Rzeszowie - koncerty oraz transmisja

W dniach 17-19 września planowana jest impreza pod nazwą Rzeszów Breakout Days.
17 września o godz. 22.00 w Hotelu Bristol wystąpią: Nie-Bo, Piotr Nalepa, Wojciech Waglewski, Natalia Kwiatkowska, Żaneta Lubera. Koncert transmitowany będzie na antenie Radio Nowy Świat. 
18 września po godz. 19.00, na parkingu przy Hali Podpromie wystąpi Voo Voo. Ten koncert nie będzie niestety transmitowany. 
Trudno powiedzieć, czy impreza jest biletowana. 
Więcej TUTAJ

piątek, 10 lipca 2020

Retransmisja koncertu Waglewski GRA-ŻONIE

Dzisiaj (10 lipca), o godzinie 19.00, w radio które ratuje Trójkę, zostanie wyemitowana retransmisja koncertu Waglewski GRA-ŻONIE, który wcześniej był już emitowany 26 czerwca ale wtedy widocznie Trójka nie została skutecznie uratowana.
Prawdopodobnie będzie to półgodzinny skrót koncertu ale mogę mieć złe informacje. 

sobota, 27 czerwca 2020

Jakoś udało się wysłuchać wczorajszy koncert Wojciecha Waglewskiego

Całkowita kompromitacja wisiała wczoraj w powietrzu (być może wraz z koronawirusem ale o tym dowiemy się ewentualnie z testów za kilka dni). Na szczęście do całkowitej kompromitacji nie doszło.
Przypomnę: wczoraj miało wystartować Radio Nowy Świat. Radio lepsze, nowocześniejsze i pod każdym względem fantastyczne. Niestety pozytywny wynik testu na COVID-19 u jednego z pracowników, sprawił że wszystko trzeba było odłożyć w czasie. Cóż, każdemu może się zdarzyć. Jednak pomimo tak wielkich komplikacji wywołanych koronawirusem, zdecydowano się na koncert inauguracyjny z udziałem publiczności. W miejscu, które ja oceniam jako bardzo ciasne. 
Niezwykle odważny plan zakładał, że o godzinie 18.00 uruchomiona zostanie strona internetowa a o godzinie 19.00 ruszy streaming koncertu Wojciecha Waglewskiego. Zapowiedź ta brzmiała mało poważnie ale mimo wszystko byłbym chyba pod wrażeniem, gdyby pomysł udało się gładko zrealizować. 
Niestety. Tuż po godzinie 18.00, Facebook Radia Nowy Świat zalany został żalami pod tytułem: nie mogę się połączyć za stroną. Sam również tego doświadczyłem i ostatecznie udało mi się na 20 minut przed koncertem. Zaczęły się akcję podawania jakichś alternatywnych linków, których adresy nie miały nic wspólnego z nazwą radia. Aby pomóc tym, którzy nijak nie mogą się połączyć, ktoś nawet wrzucił transmisję na jakiś serwis streamingowy. 
Ostatecznie, jak wiadomo z komentarzy, mimo wszystkich tych wysiłków, nie wszystkim udało się posłuchać koncertu. Ci którym się udało, również mieli problemy w trakcie. Najgorzej było podczas piosenki "Dobry duch". Myślałem że może to u mnie jakieś problemy z siecią ale nie. Mam nagranie od innej osoby i na tym nagraniu są identyczne zakłócenia. No cóż... Łatwo, jak widać, krytykować innych, znacznie trudniej zrobić coś porządnie samemu. W lutym przecież Wojciech Waglewski występował z tym materiałem w tej niedobrej Trójce i oczywiście przez myśl by nikomu nie przeszło, że mogą być jakiekolwiek problemy techniczne, problemy z odbiorem czy cokolwiek. I nie było. 
Słuchałem tego wszystkiego wczoraj wyłącznie z uwagi na koncert Wojciecha Waglewskiego. To jest czynnik, który skłania mnie do słuchania zawsze, bez względu na to, kto nadaje. Jednak samego radia słuchać nie zamierzam. Z wielu powodów. Po pierwsze, nie mieści mi się w żaden sposób w głowie, że można pod hasłem ratowania Trójki, zakładać konkurencyjne wobec niej radio. Czy tylko ja dostrzegam tutaj słowo "hipokryzja"?
Po drugie, przez lata miałem już okazję obserwować dziennikarską działalność niektórych osób zaangażowanych w to radio. Szału nie było i nie spodziewam się szału pod nowym szyldem. A mówiąc wprost i bardziej bezpośrednio, zwyczajnie nie lubię części tych osób. 
Nie wierzę w intencje powstania tego radia, nie podobają mi się okoliczności w jakich powstało ani sposób jego finansowania, chociaż to ostatnie jest akurat najmniej istotne. 
A ponieważ nie zamierzam słuchać, kompletnie nie interesuje mnie, co tam będzie nadawane. Dla mnie mogą tam sobie mówić przez 24 godziny na dobę o uprawie zbóż albo cokolwiek. Ale dla porządku, odnotujmy to co już wiemy. Otóż wielokrotnie spotykałem się w różnych miejscach z zapewnieniami, że w tym radiu nie będzie miejsca na politykę. To w teorii. W praktyce wystarczyło kilka pierwszych minut transmisji aby usłyszeć: "dopóki rządzi PiS, jednak nie mogę chyba robić takich ostentacyjnie wyłącznie programów niepolitycznych, bo wyglądałoby to bardzo źle i wyglądałoby to tak, jakby się uciekało". To chyba aż nadto czytelna deklaracja programowa i określenie się po bardzo konkretnej stronie. Absolutnym mistrzostwem świata była przemowa Magdaleny Jethon, która wyraziła się w sposób następujący: "Nie będziemy gościli polityków, bo u nas nie będzie miejsca na głoszenie przekazów dnia żadnej partii. Choć o polityce mówić będziemy ale wyłącznie ustami ekspertów i publicystów." Zawsze uważałem, że odpowiedni eksperci to podstawa. W Polsce politycy mogą się co najwyżej próbować uczyć jak tworzyć przekaz dnia, od tak zwanych niezależnych ekspertów i publicystów. Chętnie bym poznał nazwisko jakiegokolwiek niezależnego eksperta czy publicysty w tym kraju. 
Najprzytomniej w tym wszystkim zachował się Wojciech Waglewski, który kolejną deklarację o tym, że teraz będą tylko i wyłącznie informacje apolityczne, skwitował na antenie krótko: "uhm, yhm, w to nie wierzę."
Powtarzam raz jeszcze: jak dla mnie, mogą tam sobie przez całą dobę mówić o tym jaka fajna jest partia X czy Y, ale miło by było gdyby przy okazji nie próbować wciskać ludziom, jakie to apolityczne, bo po pierwsze: pierwsza próbka tej apolityczności już była a po drugie: niektóre osoby zaangażowane w to radio, aż nadto znane są ze swego zamiłowania do polityki. 
Na sam koniec tego wpisu, chciałbym skupić się na doprawdy fascynującej wypowiedzi Jana Chojnackiego, który wyraził się tak: "Pokrótce chciałbym wprowadzić państwa w dramaturgię dzisiejszego wieczoru, która jest bardzo skomplikowana. Głównie związane to jest z tym, że nie będziemy sami, bo będzie z nami 200, 500, 600 tysięcy słuchaczy, którzy są zgromadzeni przy swoich komputerach i odbiornikach." Są zgromadzeni. A dalej mówił tak: "Mamy na bieżąco statystykę tego co się dzieje i okazuje się, że jest naprawdę ponad 100 tysięcy." 
100, 200, 500 czy 600 tysięcy... widać żadna różnica. Życzę Wojciechowi Waglewskiemu 100 tysięcy słuchaczy, nawet miliona ale tymczasem jestem człowiekiem małej wiary, mam bardzo ograniczoną wyobraźnię i pewnie dlatego nie potrafię sobie wyobrazić 100 tysięcy osób, które stają na głowie aby jakimś cudem odpalić stronę Radia Nowy Świat i posłuchać koncertu Wojciecha Waglewskiego. 
Czekam na powrót Wojciecha Waglewskiego do Trójki. Jest tam już Piotr Stelmach, który kocha Wagla, jest tam Piotr Metz, który kocha Wagla, jest Mariusz Owczarek który również kocha Wagla, jest Katarzyna Stoparczyk, która zdaje się Wagla uwielbiać. I pewnie wiele innych osób, których miłość do Wagla pozostaje nieujawniona. A przede wszystkim, jest tam wiele możliwości i nie ma strachu o to, co w radiu najważniejsze: czyli o to by każdy, kto chce posłuchać, mógł posłuchać.
Chociaż może to wydawać się mało prawdopodobne, wierzę w to, że ten powrót nastąpi i to szybciej niż później. Bo ja naprawdę wierzę w to, że warto ratować Trójkę. 
A-ha. I jeszcze jedno: koncert w Trójce bardziej mi się podobał. Był dłuższy i słuchało się przyjemniej, bez nerwów że jakieś zakłócenia przeszkadzają w odbiorze. 

piątek, 26 czerwca 2020

Transmisja koncertu Wojciecha Waglewskiego z warszawskiej Kuźni Kulturalnej

Ratowanie Trójki idzie pełną parą. Moja teoria jest taka, że dziś o godzinie 19.00, ekipa przy Myśliwieckiej poczuje się uratowana. Wczoraj na facebooku Radia Nowy Świat pojawił się komunikat: "(...) jutro - w dniu, w którym radio miało rozpocząć nadawanie - o godzinie 19:00, na stronie www.nowyswiat.online, rozpocznie się transmisja z koncertu Wojciecha Waglewskiego w Kuźni Artystycznej.
Strona zostanie opublikowana w okrojonej wersji jutro o godzinie 18:00, a o 19:00 będzie można usłyszeć pierwsze dźwięki na żywo."
Według mojej wiedzy, wydarzenie zaplanowane jest w Kuźni Kulturalnej a nie artystycznej ale może się nie znam. 
W tym wszystkim najciekawszy jest jednak fragment mówiący o tym, że o 18.00 ruszy strona a o 19.00 będzie transmisja. Ponieważ to jednak koncert Wojciecha Waglewskiego, mając świadomość sporej dawki życzeniowości zawartej w tym komunikacie, mam nadzieję że wszystko pójdzie sprawnie.
Warto przypomnieć: według doniesień medialnych, nadawcą Radia Nowy Świat będzie spółka Ratujmy Trójkę. 

wtorek, 16 czerwca 2020

Koncert Waglewski GRA-ŻONIE w Warszawie (czerwiec 2020) i transmisja online

Już 26 czerwca pierwszy koncert Wojciecha Waglewskiego z udziałem publiczności. Co więcej, ci którzy mają za daleko na ten koncert albo uważają, że to nie jest jeszcze dobry moment aby uczestniczyć w wydarzeniach, które gromadzą publiczność, mogą go sobie wysłuchać online.
Koncert Waglewski GRA-ŻONIE odbędzie się 26 czerwca o godzinie 19.00 w warszawskiej Kuźni Kulturalnej. 
Jest tylko 130 biletów na ten koncert i każdy kosztuje 110 zł
Towarzyszyć temu wydarzeniu będzie premierowa transmisja na żywo z okazji inauguracji nadawania przez Radio Nowy Świat.
W programie:
Rozmowa z osobowościami Radia Nowy Świat. Prowadzący - Jan Chojnacki. Gośćmi Jana Chojnackiego będą: Eliza Michalik, Kuba Badach, Wojciech Waglewski oraz kierownictwo Radia Nowy Świat.

Koncerty:
Waglewski Gra-żonie
koncert z zespołem w składzie:
Wojciech Waglewski - gitary, śpiew
Michał Bryndal - perkusja
Antoni Ziut Gralak- trąbka
Max Mucha - kontrabas, bas
Kasai - Kasia Piszek - instr. klawiszowe, śpiew

Kasai - Kasia Piszek z gościnnym udziałem Y (Bokka)
Więcej TUTAJ.


piątek, 5 czerwca 2020

Wagle wracają z nową audycją

Na facebookowym profilu Ratujmy Trójkę, ukazała się wiadomość przesłana przez Wojciecha Waglewskiego: "dzień dobry...wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują,że 30 czerwca wystartuje audycja pt.Magiel w radiu Nowy Swiat...Będzie ona /ta audycja/pewnie budząc powszechne zdumienie niezwykle podobna a nawet identyczna ze znaną Państwu audycją.pt.Magiel Wagli a to przez szacunek dla Państwa akceptacji naszych wyborów muzycznych i formy ich prezentacji...Nie kryjąc zadowolenia i ciekawości co to z tego wyniknie pozdrawiamy serdecznie Wagle"
Cieszę się z nowej audycji Wagli ale jakoś wciąż nie mogę się doszukać elementu ratowania Trójki w budowaniu konkurencyjnego względem niej radia. 

piątek, 15 maja 2020

Koronawirus, Trójka i takie tam...

Wagiel zniknął. Od dwóch miesięcy nie pojawia się w mediach, nie lansuje się po Onetach i TVNach, zwyczajnie nie ma Wagla. Wydaje mi się to rozsądnym zachowaniem, bo ja na przykład jestem tak straszliwie złośliwy, że gdy słyszę wiadomości w stylu "dzisiaj znowu odnotowaliśmy wzrost zachorowań ale sytuacja jest pod kontrolą, właściwie nic się nie dzieje", to ja nie daję się przekonać takim komunikatom i siedzę w domu. Zatem myślę, że dobrze, że Wagiel siedzi, gdzie tam sobie siedzi i niepotrzebnie nie ryzykuje. 
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy odnotowałem w zasadzie tylko dwie nowe wiadomości dotyczące Wojciecha Waglewskiego. Pierwsza że odszedł z Trójki i druga: że teraz będzie w Radio Nowy Świat, które podobno wystartuje w już w przyszłym miesiącu. Czytałem trochę komentarzy dotyczących  zarówno pierwszej, jak i drugiej informacji. Jeżeli chodzi o nowe radio, widziałem w komentarzach na facebooku Voo Voo, że niektórzy bliscy są ekstazy. Ja z pewnością nie. Nie nudzę się a gdyby nawet tak się zdarzyło, odpaliłbym sobie Spotify. Nie czekam na żadne nowe radio. Nie wiem  co by się musiało zdarzyć abym przerzucił się na przykład z Antyradia. Musieliby chyba wykraść całe archiwum koncertowe Trójki i puszczać 24 godziny na dobę. Albo taka audycja: „Znalezione na dyskach u Krzysztofa Głębockiego” też mogłaby być fascynująca.
Nie jestem zachwycony odejściem Wojciecha Waglewskiego z Trójki. Od razu mówię: nie należę do grona tych strasznie zatroskanych osób o losy Programu Trzeciego. Trójka dla mnie to od wielu lat  miły ale jednak całkowity margines mojego życia. Z czegoś to wynika, zatem z pewnością nie zamierzam Trójki bronić. Nigdy nie rozumiałem i chyba nigdy nie zrozumiem tego co się tam dzieje a odchodzący z tej rozgłośni dziennikarze, jakoś nigdy nie pomagają tego w przekonujący sposób wyjaśnić. Mi przynajmniej z tego wszystkiego wyjawia się taki oto obraz, że kto by tam nie był szefem to dla pracowników jest źle. Dosyć to chora sytuacja i wiadomo, że bez radykalnych kroków rozwiązana nie będzie. Kto w tym sporze jest na przegranej pozycji to akurat z góry wiadomo.
Z drugiej strony, rządzić ekipą w której każdy ma statut gwiazdy, żywej legendy, nie wiadomo czego tam jeszcze i czuje się nietykalny, to nie życzę nikomu. 
Czemu jednak boleję nad odejściem Wojciecha Waglewskiego z Trójki? Czy dlatego, że wraz z synem prowadził takie fajne audycje? Również dlatego ale to tylko mały element odpowiedzi.
Historię zespołu Voo Voo można by przyrównać do warkocza, w którym stale przeplatają się pewne elementy, Na przykład Lublin i Janowiec, Jarosław Koziara, Aukso, Ziut Gralak i kilka innych. Jednym z najważniejszych splotów stale powtarzających się w tej przekładance jest radiowa Trójka.
Już w 1989 roku, czyli gdy grupa wciąż dopiero zaczynała swoją długą muzyczną drogę, imieniny Wojciecha Waglewskiego zostały na antenie tej rozgłośni uroczyście uświetnione koncertem Voo Voo. Nie zabrakło gości a całość dodatkowo transmitowała na żywo również telewizja. Wyszło bardzo fajnie ale nadanie takiej rangi imieninom to była bezprecedensowa chyba sytuacja. 
Przez te wszystkie lata Trójka wyemitowała przynajmniej 20 koncertów Voo Voo (nie licząc powtórek). Było też 5 koncertów Waglewski Fisz Emade, występy Wagla solo, z Osjan, Maleńczukiem i bardzo wiele takich, na których pojawiał się gościnnie.
Kilka z tych koncertów zostało uwiecznionych na płytach. Oczywiście warto pamiętać o roli Trójki przy promocji koncertów Męskiego Grania, których Wojciech Waglewski początkowo był dyrektorem artystycznym, o roli jaką odegrała Trójka przy promocji każdego kolejnego albumu Voo Voo oraz o tym, że to właściwie jedyna licząca się stacja, która gra piosenki Voo Voo. No i na sam koniec jest jeszcze audycja Magiel Wagli, którą Wagiel wraz z synem prowadził przez 12 lat.
Jak więc widać, na Trójce można było i udało się zbudować bardzo wiele. 
Domyślam się też, że znacząca część fanów Voo Voo to równocześnie siłą rzeczy słuchacze Trójki.
Przez długi czas z wielką radością obserwowałem jak Wojciech Waglewski unosił się ponad redakcyjne zadymy i zajmował się tym, czym właściwie każdy powinien: swoją pracą. 
Tymczasem jednak sytuacja w Trójce stała się jeszcze bardziej niezrozumiała. Z sieci wzajemnych powiązań utworzył się łańcuch osób (niektórzy nazwą go zapewne przewrotnie "solidarnością"), które na codzień tak strasznie przejęte losami Trójki, z pewnością nie pomogły jej, odchodząc jedna za drugą i ciągnąc za sobą kolejne osoby. Mówiąc bardziej obrazowo: trudno nie oprzeć się wrażeniu, że sporo było deklaracji o zatroskaniu losami Trójki a równocześnie kolejne odejścia tylko ją osłabiały. Na przestrzeni kilkunastu dni, odeszło tyle osób, że trudno tu myśleć o przypadkowej, spontanicznej akcji. 
Trochę zabolała mnie sytuacja z Anną Gacek. Dostrzegam sporą różnicę pomiędzy wyrzuceniem z pracy w trybie natychmiastowym (jak to zostało pierwotnie przedstawione) a zaproponowaniem pracy na innych warunkach (jak się ostatecznie okazało). Dostrzegam tu coś, co można by nazwać próbą manipulacji. Sytuacja jest o tyle bolesna, że tej narracji uległ Wojciech Mann. No ale cóż... Muszę powiedzieć, że szanuję postawę Wojciecha Waglewskiego, Gaby Kulki, Jerzego Owsiaka czy Piotra Bukartyka, którzy postanowili sami odejść. Owsiak na przykład nie dorabiał do tego jakikolwiek ideologii. Powiedział krótko: nie podobało mi się,  więc odszedłem.  Dla mnie to całkiem zrozumiała postawa. Nie podoba mi się gdzieś, więc idę tam, gdzie według mnie jest lepiej. Inne zachowanie byłoby masochizmem.
Niestety nie wszyscy zachowali się tak elegancko. Zachowanie Wojciecha Manna, jego wypowiedzi na czele ze słynnym "Mam wszystko w d...e", oceniam jako całkowitą kompromitację.
Od dziecka uwielbiałem Wojciecha Manna i przeżywam obecnie ciężki szok patrząc na jego zachowanie. Cały mój budowany przez dekady szacunek, prysł jak mydlana bańka. Ale cóż... Przynajmniej kompromituje się w tej chwili na swój własny rachunek. Rozumiem, że po to odszedł aby móc to robić, nie będąc przez nikogo ograniczanym. 
Jak już wspominałem, sytuacja jest dziwna. Poczytałem bardzo dużo komentarzy na temat wydarzeń w Trójce.  W zasadzie prawie wszyscy są niezadowoleni i w większości twierdzą, że nie słuchają Trójki. Dostrzegam trzy grupy: pierwsza to ci, którzy twierdzą że od czasu stanu wojennego Trójka to dno. Druga grupa to ci, którzy uważają, że  mniej więcej od czasu przełomu wieków Trójka to niemal wyłącznie benefisy, jubileusze i huczne obchody kolejnych okrągłych wydań Listy Przebojów. Towarzyszyć temu ma stale rosnące w sposób odwrotnie proporcjonalny do rzeczywistości przekonanie o własnej wspaniałości. No i trzecia grupa to ci, którzy uważają, że obecny rząd wykończył Trójkę. W każdym razie wrażenie jest takie, że nikomu się ta Trójka nie podoba, nikt jej nie słucha ale wszyscy mają bardzo wiele do powiedzenia na jej temat. 
To nie jest tak, że jest epidemia koronawirusa, nie mam co robić więc siedzę i czytam o Trójce. Czytam te komentarze od bardzo dawna i kolejna ciekawa sytuacja, którą dostrzegam jest taka, że niemal każdy trójkowy redaktor ma pokaźną rzeszę krytykantów. Łącznie z Waglem. Ja oczywiście z głosami krytyki wobec Wagla nigdy się nie zgodzę i mogę tylko współczuć krytykantom. Ale nie o to chodzi. Wszyscy ci trójkowi redaktorzy według krytykantów są tacy źli, tacy okropni, tak strasznie nudzą, smęcą, puszczają w kółko te same piosenki, utknęli mentalnie w latach 80-tych itd. A potem któryś odchodzi z tych czy innych względów i się okazuje że był ostatnim bastionem niezależnego dziennikarstwa na świecie, fundamentem na którym zbudowana była Trójka i nie wiadomo co tam jeszcze. Oczywiście jedne i drugie opinie są mocno przesadzone.  
Mam trochę takich znajomych, którzy zapewne do końca świata będą powtarzali, jaka to Trójka była kiedyś fantastyczna. No dobrze. Pamiętam te czasy. U mnie też od dzieciństwa stale włączona była w domu Trójka. Ale kiedy to było? Kiedy ona była taka świetna? Z pewnością nie za PiSu i nie za PO. Nie ulega wątpliwości, że w Trójce od bardzo dawna nie dzieje się dobrze.
Stacja z jednej strony mierzy się ze wspomnieniem swej dawnej prawdziwej świetności, z drugiej strony z nieuchronnie spadającą słuchalnością w dobie internetu, serwisów VOD i wielu innych atrakcyjnych alternatyw a na to wszystko jeszcze nakładają się problemy wewnętrzne. Myślę, że warto uświadomić sobie jedno: o powrocie do dawnej świetności nie ma mowy. Czasy, gdy Trójka niemal na wyłączność kreowała muzyczne gusty w społeczeństwie, nigdy już nie wrócą. Czasy, gdy nikt nie słuchał żadnej innej stacji nie wrócą. Czasy, gdy wyniki Listy Przebojów były równie ważne jak kartki na mięso, nigdy się nie powtórzą. Ale Trójka wciąż może odgrywać ważną rolę w dobie radiowej nijakości wszechobecnej w wielu innych stacjach. Przepis na to wydaje mi się prosty: Po pierwsze potrzeba tam więcej pokory. Po drugie muszą tam wciąż pracować ludzie, którzy żyją muzyką. Ale jest jedno "ale": ci ludzie mają puszczać muzykę, opowiadać o niej i promować ją. Nic więcej. Nie ma w tym miejsca na żadne sygnalizowanie swoich sympatii politycznych, robienie aluzji i inne tego typu gierki. Ani na antenie, ani na redakcyjnych korytarzach. Dziennikarze muzyczni nie są zatrudnieni w roli publicystów. Nie ważne ile lat tam pracują. To jest niezwykle istotne aby każdy dobrze rozumiał swoje zadanie. 
Odejście tylu dziennikarzy, można ocenić na różne sposoby. Jedni powiedzą, że jaka wielka szkoda. Może i tak. Ale można to ocenić również jako szansę na przewietrzenie całej tej sytuacji, którą tak wielu od tak dawna krytykuje. Tak naprawdę niewielu jest ludzi niezastąpionych. Mi tam z całego tego towarzystwa, brakować będzie jedynie Wagli. Co do pozostałych... To jest szansa dla nowych twarzy. Czy ją wykorzystają? Nie mam pojęcia. 
Natomiast powracając znowu do Wojciecha Waglewskiego. To jest Jego decyzja. Nie zamierzam jej oceniać. Wiem tylko, że są ludzie, którzy nie zapominają i nie wybaczają takich rzeczy i to niestety przekłada się na bardzo konkretne działania. Już zauważyłem, że z programu jednego z kanałów, zniknęła zapowiadana wcześniej retransmisja występu Voo Voo. To akurat jest pierdoła ale w przyszłości bardzo możliwe są dalsze konsekwencje. Będzie przetarg na występ z okazji dnia jakiegoś miasta i ktoś powie: "Voo Voo? Nie, to nie jest dobry pomysł". To samo może dotyczyć wielu innych prestiżowych wydarzeń. Tu nawet nie o to chodzi, że na konto zespołu nie wpłyną pieniążki. Ucierpią sympatycy bo nie zobaczą występu. 
Oczywiście do przewidzenia była też reakcja internetu. Wiele publikacji pojawiło się na temat odejścia Wagli z Trójki. W większości były to w zasadzie kopie tego samego tekstu. Przeczytałem komentarze tylko pod jedną z takich publikacji i odpuściłem sobie dalsze. Nie było miłe czytanie tych wszystkich obelg. Ludzie, którzy to pisali, pewnie by o Waglu tak nie myśleli. Gdyby nie odszedł z Trójki. 
No i na sam koniec otrzymujemy informację, że oto powstaje nowe radio. Radio Nowy Świat. Jakież to piękne. Okazuje się, że wbrew temu, co twierdzą niektórzy, mamy wolny kraj i każdy może sobie założyć takie radio jak mu się podoba. Jedni piszą o nim, że będą je tworzyli dziennikarze wyrzuceni z Trójki (co nijak ma się do rzeczywistości), inni że będą je tworzyli byli dziennikarze Trójki (co akurat jest już znacznie bliższe prawdzie). Deklaracji o tym, że nie zostanie tam wpuszczony nigdy żaden polityk, jakoś nie potrafię potraktować poważnie. Ale będzie tam Wojciech Waglewski. Zatem super. Wagiel nie zniknie z naszych odbiorników, a raczej komputerów, bo z tego co tam przelotnie czytałem, ma to być radio internetowe (chyba). Całkiem serio, to jest oczywiście bardzo dobra informacja. Tylko czy coś z niej wynika więcej? Czy można w niej odnaleźć jakąś wartość dodaną? Obawiam się, że niestety nie. Współorganizowana przez Trójkę ubiegłoroczna trasa koncertowa Lata z Radiem, podczas której wystąpił zespół Voo Voo, swym rozmachem i programem niczym nie ustępowała trasie Męskiego Grania. Czy internetowe radio zorganizuje podobny koncert? Odpowiedź jest oczywista. Czy opowiadanie nawet 24 godziny na dobę o nowej płycie Voo Voo w internetowym radiu, pod względem promocji da się przyrównać do jednej audycji Piotra Stelmacha w Trójce? Niestety wątpię. Czy internetowe radio będzie dysponowało tak wspaniałym studiem koncertowym? Albo jakimkolwiek studiem koncertowym? Jakimś miejscem, w którym można by nagrać nową płytę? I na koniec: czy Wojciech Mann ma rzeczywiście tylu słuchaczy, ilu deklaruje że go słucha?

Autor: Krzysztof Kowalczyk